Informacje

  • Wszystkie kilometry: 46381.86 km
  • Km w terenie: 3182.30 km (6.86%)
  • Czas na rowerze: 91d 18h 50m
  • Prędkość średnia: 19.54 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy teich.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2015

Dystans całkowity:113.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:06:40
Średnia prędkość:16.95 km/h
Suma podjazdów:70 m
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:56.50 km i 3h 20m
Więcej statystyk
Czwartek, 9 kwietnia 2015

Dwory i pałace Mazowsza - do Kuznocina

Jest każdej wiosny taki okres około 3-5 tygodniowy, kiedy słońce chodzi już wysoko po niebie, a na drzewach jeszcze nie pojawiły się nowe liście, stare natomiast zaległy na ziemi pod wpływem jesiennych i zimowych wiatrów i opadów. Idealna pora na wycieczki i eksploracyjne dworów, które w następnych tygodniach będą chowały się za coraz bujniejszą zielenią. Postanawiam zrealizować od dawna zaplanowaną wycieczkę, której celem nadrzędnym jest odiwedzenie dworu w Kuznocinie, który został przez kolegę Leca  wciągniety do rozgrywek waypoint game. Dworek najwyższej klasy, mający nawet swe odzwierciedlenie na znaczku pocztowym (vide katalog znaczków polskich - pozycja 3505) a ponadto oznaczony w książce Libickich "Dwory i pałace wiejskie na Mazowszu" dwoma gwiazdkami. Jednym słowem - koniecznie tam trzeba zawitać. Zatem do plecaka książeczka turystyki kolarskiej, mapy dwie, aparat ,na nogi buty , na rower i w drogę.  Znów świat stoi otworem , znów można oddać się duchowi odkrywania.
Na początek niewielkie podjazdu- pokonanie wododziału pomiędzy Tarczynką, Utratą i Pisią który rozciąga się od Tarczyna po Ojrzanów.
W Ojrzanowie króciuteńki przystanek na fotkę położonego na prawym brzegu Utraty, dworu z końca XIX wieku, którego projektantem i budowniczym był  Władysław Marconi z tej słynnej rodziny spolszczonych  włoskich architektów ówcześnie realizujących liczne budowle w Polsce.A Władysław powinien być znany również warszawiakom -  zaprojektował m.in hotel Bristol na rogu Krakowskiego Przedmieścia i Karowej. Do dziś najbardziej ekskluzywny i klimatyczny hotel Warszawy. O samym dworze ojrzanowskim nie będę się rozwodził. wybaczcie ale mam jedną rękę tylko do klikania klawiatury. wygląd na wiosnę 2015 roku jest jak na poniższym zdjęciu.
Dwór w Ojrzanowie widok zza zamkniętej bramy- gospodarzem tego miejsca jest Inco Veritas
Dwór w Ojrzanowie widok zza zamkniętej bramy- gospodarzem tego miejsca jest Inco Veritas © teich
A obok powstaje kolejny dworek tym razem z początku XXI wieku.
Powstaje nowy pałac w Ojrzanowie
Powstaje nowy pałac w Ojrzanowie © teich
Pora ruszać dalej - po przejechaniu niewielkiego mostku nad Utratą, która tutaj przypomina bardziej rów niż rzeczkę docieram do Żelechowa, w którym z daleka widoczna bryła kościoła wita przybyszów.
Żelechów- kościół pod wezwaniem Zwiastowania Najświętszej Marii Panny
Żelechów- kościół pod wezwaniem Zwiastowania Najświętszej Marii Panny © teich
A być w Żelechowie i nie wejść na cmentarz by odwiedzić miejsce pochówku Józefa Chełmońskiego to jak być na placu Piłsudskiego w Warszawie i nie być przy Grobie Nieznanego Żołnierza.
Grób Józefa Chełmońskiego w Żelechowie, tuż za furtą cmentarna jest tablica ułatwiająca dotarcie we właściwe miejsce
Grób Józefa Chełmońskiego w Żelechowie, tuż za furtą cmentarna jest tablica ułatwiająca dotarcie we właściwe miejsce © teich
Dla chętnych informuję, że PTTK Żyrardów przyznaje odznaki krajoznawcze Przyjaciela ziemi Józefa Chełmońskiego (pierwsza z lewej), wystarczy spełnić wymagane regulaminem warunki. Niestety odwiedziny cmentarza i sesja fotograficzna kapliczki ze świątkiem spowodowały spore opóźnienie w wycieczce, które potem spowoduje skrócenie zaplanowanej trasy.
Kapliczka przy wjeździe do wsi od strony Siestrzenia
Kapliczka przy wjeździe do wsi od strony Siestrzenia © teich
Dopinam plecak i mocniej kręcę w stronę Grodziska Mazowieckiego, nie zatrzymuję się nawet w Książenicach i nie odwiedzam tamtejszego dworu, z opisu wiem ,że nic nadzwyczajnego, wrócę tu przy okazji odwiedzin samego Grodziska, którego również nie planuje dziś zwiedzać. Planuję natomiast przystanek w Opypach przy tamtejszym dworze czy raczej okazałej willi podmiejskiej, niestety to co widzimy to nie jest oryginalny budynek z końca XIX wieku a jedynie  odbudowana w zbliżonej formie willa,. Co by jednak nie powiedzieć  urokliwa. Jest ona ledwie widoczna ponad murem oddzielającym parcelę od drogi, gdy jechałem tędy autem miesiąc później drzewa już zasłaniały skutecznie cały obiekt.
Dwór w Opypach- zza solidnego muru ledwo widoczna, od strony wjazdu widoczna doskonale ale nie dla aparatu ,którego myliło niskie poranne słońce
Dwór w Opypach- zza solidnego muru ledwo widoczna, od strony wjazdu widoczna doskonale ale nie dla aparatu ,którego myliło niskie poranne słońce © teich
Dalej przelatuję przez Grodzisk, który już wcześniej skreśliłem z planu zwiedzania za jednym wyjątkiem - grodziska "Szwedzkie Góry".
O ile z powietrza wygląd jest imponujący o tyle z poziomu gruntu wielkość tego stanowiska archeologicznego się gdzieś rozprasza.
Grodzisko
Grodzisko "Szwedzkie górki" © teich
I znów tracę czas tym razem trochę przymusowo- padł aparat, kolejne zdjęcia trzeba będzie wykonywać komórką, a moja komórka służy do rozmów telefonicznych , dlatego zdjęcia będą i bez zooma i bez  szczegółów i bez rozdzielczości, trudno. Wyciągam mapę i szukam możliwości jak nadrobić stracone 1,5 godziny. Jedyny pomysł to darować sobie Żuków, Rokitno i Błonie i jechać przez Chlebnię bezpośrednio na Szymanów. W drogę zatem. Szybko się przekonuję, że od lat droga Błonie Grodzisk niewiele się zmieniła- olbrzymi ruch ciężarówek, znaki B 9 i liczne uszkodzenia asfaltu tym bardziej dopingują by nie realizować jazdy do Błonia tylko czym prędzej zmykać w bok do Chlebni , tak też robię z wyraźną ulgą zjeżdżając w boczne drogi.
Kolejny przystanek -  neobarokowy dwór w Chlebni , którego architektem był Władysław Marconi. Warto nadmienić, że historycznie majątek ten wywodził nazwę nie od chleba ale od chlewu i nazywał się Chlewnia. Już nie tak  dostojnie - nieprawdaż?
Chlebnia - podobno ten dwór jest opuszczony, nawet jeśli to prawda to jego stan zachowania jest bardzo dobry
Chlebnia - podobno ten dwór jest opuszczony, nawet jeśli to prawda to jego stan zachowania jest bardzo dobry © teich
Za Chlebnią droga prowadzi wiaduktem ponad autostradą  w stronę Izdebna Kościelnego. W samym Izdebnie zwiedzam jedynie z zewnątrz drewniany kościół z XVIII wieku pod wezwaniem Zwiastowania Najświętszej Marii Panny oraz również z zewnątrz dawny dwór Szymanowskich z około 1800 roku.
Drewniany kościół zrębowy w Izdebnie Kościelnym
Drewniany kościół zrębowy w Izdebnie Kościelnym © teich
Archanioł Michał strzeże wejścia na teren kościelny
Archanioł Michał strzeże wejścia na teren kościelny © teich
Klasycystyczny dwór Szymanowskich w Izdebnie Kościelnym - obecnie dom pomocy społecznej
Klasycystyczny dwór Szymanowskich w Izdebnie Kościelnym - obecnie dom pomocy społecznej © teich
Wyjazd z Izdebna w kierunku na Gole jest niestety niezbyt przyjazny na kolarkę, wyboisty zaniedbany asfalt wymaga skupienia się by nie zniszczyć opon i dętek, spada tempo jazdy i po raz pierwszy odzywa się głód. Nie miałem niczego w ustach od pobudki, ale postanawiam wytrzymać do Szymanowa.i niestety popełniam przeoczenie. Zamiast podjechać kilometr dalej do Bożej Woli i próbować zwiedzić / zobaczyć pałacyk , w którym kręcony jest do tej pory gniot pt "Klan" skręcam bezpośrednio w lewo na Kaski, Szymanów.  Pierwszą z wymienionych miejscowości osiągam po kilku minutach jazdy. dużo obiecywałem sobie po Kaskach- wszak korzenie historyczne tej wsi wywodzą się z XIV wieku. Ogólnie niestety jestem rozczarowany. Kościół zamknięty , dwór zobaczyć i zapomnieć, reszta pozostanie milczeniem.
Kościół parafialny pod wezwaniem . Św. Apostołów Piotra i Pawła w Kaskach
Kościół parafialny pod wezwaniem . Św. Apostołów Piotra i Pawła w Kaskach © teich
Parterowy dwór Szymanowskich z przełomu XVIII/XIX w.pozostaje na dzień dzisiejszy opuszczony. Można dowolnie penetrować, czyli za kilka lat z dworku pozostanie ruina. Oby wcześniej znalazł się dobry gospodarz
Parterowy dwór Szymanowskich z przełomu XVIII/XIX w.pozostaje na dzień dzisiejszy opuszczony. Można dowolnie penetrować, czyli za kilka lat z dworku pozostanie ruina. Oby wcześniej znalazł się dobry gospodarz © teich
Na Kaski poświęciłem pół godziny, czyli o 25 minut za długo. Ale tuż przy wyjeździe ze wsi w oddali widać kościół w Szymanowie a szczególnie jego górujące nad okolicą dwie wieże.  Nogi same zaczynają mocniej pracować.
Widok w kierunku zachodnim przy wyjeździe ze wsi Kaski. W dalekiej perspektywie widoczne wieże i sylwetka kościoła parafialnego w Szymanowie
Widok w kierunku zachodnim przy wyjeździe ze wsi Kaski. W dalekiej perspektywie widoczne wieże i sylwetka kościoła parafialnego w Szymanowie © teich
O ile celem głównym wyprawy  był dwór w Kuznocinie, o tyle Szymanów miał być bardzo ważnym etapem. Pierwszym obiektem odwiedzonym w Szymanowie  był kościół z 1667 roku pod wezwaniem  Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.
Czyż nie jest piękna sylwetka tego kościoła? Szczęśliwie bezlistne konary nie zakrywają widoku
Czyż nie jest piękna sylwetka tego kościoła? Szczęśliwie bezlistne konary nie zakrywają widoku © teich
Uwaga kościoła tego nie należy mylić z szymanowskim sanktuarium Matki Bożej Jazłowieckiej. Sam o tym dowiedziałem się od kioskarki, gdy komentowałem ,że taki ważny kościół a zamknięty.  Sanktuarium znajduje się na terenie pałacowym. Uwaga, kto nie był w Szymanowie polecam odwiedzenie. Pałac jest znakomicie utrzymany, teren jest ogólnodostępny. Ten pałac ,który wzniesiono dla Konstantego Lubomirskiego to prawdziwa perła, można go oglądać ze wszystkich perspektyw , dostępny jest park, dostępne jest sanktuarium a co do wnętrz nie pytałem. Na pewno mieści się w nim zgromadzenie zakonne Sióstr Niepokalanek i szkoła dla dziewcząt.
Tak się prezentuje pałac szymanowski z ulicy
Tak się prezentuje pałac szymanowski z ulicy © teich
Czterofilarowy ganek z balkonem ocienia podjazd i wejście do pałacu. Wszedłem do środka by dopytać się o sanktuarium.  Poniewaz to budynek szkoły ale i klasztoru zaraz przy wejściu natkniemy się na jedną z sióstr furtianek
Czterofilarowy ganek z balkonem ocienia podjazd i wejście do pałacu. Wszedłem do środka by dopytać się o sanktuarium. Poniewaz to budynek szkoły ale i klasztoru zaraz przy wejściu natkniemy się na jedną z sióstr furtianek © teich
Kaplica Sanktuarium Matki Bożej Jazłowieckiej. Autorem jest architekt Konrad Kuczy-Kuczyński, efekt jego pracy oceniam bardzo wysoko
Kaplica Sanktuarium Matki Bożej Jazłowieckiej. Autorem jest architekt Konrad Kuczy-Kuczyński, efekt jego pracy oceniam bardzo wysoko © teich
Wnętrze kaplicy w centralnej części prezbiterium posąg Jazłowieckiej Pani. Poświęcony przez błogosławionego arcybiskupa Zygmunta Szczęsnego -Felińskiego a koronowany przez prymasa Augusta Hlondta
Wnętrze kaplicy w centralnej części prezbiterium posąg Jazłowieckiej Pani. Poświęcony przez błogosławionego arcybiskupa Zygmunta Szczęsnego -Felińskiego a koronowany przez prymasa Augusta Hlondta © teich
Wychodząc z terenów przypałacowych zostałem zaczepiony przez księdza. Ponieważ nie dosłyszałem słów myślałem ,że to będzie jakaś pretensja a tu bardzo miłe zaskoczenie, ofiarowanie pomocy, podpowiedź dojazdu, co wartego zobaczenia, ksiądz wytłumaczył się za zamknięty kościół i przepraszał zapewniając ,że wszystko co atrakcyjne w tym kościele widoczne jest z zewnątrz, ale planują zbudowanie jakiegoś przedsionka , który pozwalałby wejść do kościoła i go obejrzeć ale jednocześnie zabezpieczał świątynie przed dewastacją (wie pan jakie mamy czasy!). I w miłej rozmowie straciłem kolejne dwa kwadranse. Coś mi dziś wszystko się przeciąga. Znów rezygnuję z przerwy śniadaniowej i ruszam pośpiesznie w drogę zapominając o odwiedzinach miejscowego cmentarza. Trzeba będzie znów tutaj zawitać.
Kolejny przystanek to Strugi , ale że czas pogania, robię tylko kilka fotek miejscowego dworu, który w XIX wieku nabył finansista i magnat kolejowy Leopold Kronenberg. Skromniutki to budynek w porównaniu z jego warszawskim pałacem niestety nie istniejącym obecnie, na którego miejscu obecnie jest hotel Victoria.
Dwór Kronenberga w Stragach
Dwór Kronenberga w Stragach © teich
Dalsza droga to kolejny dwór tym razem w miejscowości Skotniki. Niestety nie udało mi si zrobić zdjęcia. Właśnie trwało wznoszenie nowego ogrodzenia i jakiś ważny pan nerwowo i wulgarnie rugał budowlańców, dalsza droga to dwa przystanki - kościół i cmentarz w Mikołajewie oraz cmentarz z pierwszej wojny światowej przy drodze nr 50 w Bielicach.
Taki ładny dojazd jest ze Skotnik do kościoła w Mikołajewie, po drodze przecina się rzekę Pisię
Taki ładny dojazd jest ze Skotnik do kościoła w Mikołajewie, po drodze przecina się rzekę Pisię © teich
Cmentarz poległych 120 kacapskich żołnierzy z 1915 roku w miejscowości Bielice tuż przy drodze nr 50
Cmentarz poległych 120 kacapskich żołnierzy z 1915 roku w miejscowości Bielice tuż przy drodze nr 50 © teich
Rzut oka na mapę pozwolił dostrzec alternatywny dojazd do Sochaczewa zamiast wspomnianej 50ki. Pozostał ostatni etap i główny cel podróży- dwór w Kuznocinie, do którego dotarłem w okolicach godziny 12 tej . Robiąc  przez bramę fotki tego dworu zostałem zauważony przez właściciela pana Wojciecha Jędruszka, który  zaskoczył mnie proponując wejście do środka posesji i  obfotografowanie ze wszystkich stron. I to nie koniec,  dodatkowo zostałem zaproszony na gorąca herbatę, podczas której rozmowa przeciągnęła się do niemal godziny. Panie Wojciechu serdeczne podziękowania. Pana postawa jest ewenementem. dziękuję Panu za gościnę, otwartość i zaproszenie do ponownego odwiedzenia. Postaram się znów u Pana pojawić, tym razem uprzedzając wcześniej.
Dwór w Kuznocinie widok od bramy
Dwór w Kuznocinie widok od bramy © teich
Dwór w Kuznocinie widok od Bzury
Dwór w Kuznocinie widok od Bzury © teich
Powrót do domu ze względu na przekroczenie czasu pociągiem ze stacji w Sochaczewie
Dworzec kolejowy w Sochaczewie
Dworzec kolejowy w Sochaczewie © teich
Dworzec ma być poddany remontowi jeszcze w tym roku.
  • DST 74.00km
  • Czas 04:57
  • VAVG 14.95km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 70m
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 8 kwietnia 2015

Dopracowo

Rozleniwienie po Wielkanocy wymagało choćby minimalnego wysiłku, niestety na więcej kilometrów nie miałem czasu.
 A na Nadarzyńskiej zniknęły niezamieszkane pożydowskie czynszówki, pewnie za chwilę wejdzie na uwolnione tereny deweloper.
Kradziejów piaseczyński przestaje istnieć, pożydowskie czynszówki poszły pod kilof, teren splantowano, będą nowe domy?
Kradziejów piaseczyński przestaje istnieć, pożydowskie czynszówki poszły pod kilof, teren splantowano, będą nowe domy? © teich
  • DST 39.00km
  • Czas 01:43
  • VAVG 22.72km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl