Informacje

  • Wszystkie kilometry: 46381.86 km
  • Km w terenie: 3182.30 km (6.86%)
  • Czas na rowerze: 91d 18h 50m
  • Prędkość średnia: 19.54 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy teich.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2018

Dystans całkowity:328.00 km (w terenie 25.00 km; 7.62%)
Czas w ruchu:17:40
Średnia prędkość:18.57 km/h
Suma podjazdów:430 m
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:41.00 km i 2h 12m
Więcej statystyk
Niedziela, 21 października 2018

spacer po lesie

  • DST 4.00km
  • Teren 4.00km
  • Czas 00:30
  • VAVG 8.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Pożyczak
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 19 października 2018

Do i odpracowo

  • DST 42.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 19.09km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 60m
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 18 października 2018

Do i odpracowo

  • DST 38.00km
  • Czas 02:04
  • VAVG 18.39km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 17 października 2018

Do i odpracowo

Chłodny poranek, pomimo, że do pracy na rowerze pokonałem tylko 1/3 dystansu a reszta to podwózka, to nie zdążyłem się zagrzać przebijając się przez warszawski leningrad
Słońce niemrawo przebija się przez chmury. Kiedy ranne wstają zorze...
Słońce niemrawo przebija się przez chmury. Kiedy ranne wstają zorze... © teich
Fotka z początku września
  • DST 42.00km
  • Czas 02:41
  • VAVG 15.65km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 63m
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 października 2018

Spacer po lesie

Poobiedni spacer rowerowy po lesie przerywany zbieraniem grzybów. Głównie maślaków. bardziej niż grzyby oczy  cieszyły się do kolorowych liści zdobiących drzewa podświetlone niskim popołudniowym słońcem.
  • DST 12.00km
  • Teren 12.00km
  • Czas 01:03
  • VAVG 11.43km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 6m
  • Sprzęt Pożyczak
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 10 października 2018

W poszukiwaniu grodzisk na Mazowszu

Mam całe zestawienie przygotowanych różnych tras krajoznawczych głównie po bliższym lub dalszym Mazowszu, które mają dostarczyć punktów do zdobywanych odznak krajoznawczych. Ta trasa obejmowała kilka grodzisk średniowiecznych , które należało odnaleźć w terenie. Oczywiście były takie , które same wchodzą do oczu ale i były takie , których odszukanie w terenie opierało się jedynie na wcześniejszym oznakowaniu na wikimapii. Często działalność rolnicza lub gospodarcza w lasach i oczywiście żywioł przyrody i tej z nieba i tej zielonej powodują w ciągu stuleci stopniowe zacieranie się pozostałości dawnych wałów, fos, umocnień.
Ten dzień poświęciłem w całości na dopełnienie wymagań stawianych przez twórców odznaki krajoznawczej „ Grodziska Mazowsza”.
Plan był taki by odnaleźć w terenie grodzisko na Bródnie, w Nasielsku, Nowym Mieście, Śniadówku oraz w Nowym Modlinie.
Miałem zacząć całą wycieczkę około godziny ósmej, ale przejmujący chłód skutecznie powstrzymywał mnie od ruszenia rowerem przed siebie. Taki stan trwał do około 10.30, kiedy ostatecznie to przebrałem się w ciuchy rowerowe i ruszyłem z Bródna kierując się wzdłuż linii kolejowej na północ. O odnalezieniu grodziska na Bródnie nie ma co pisać – jest oznakowane, zadbane, włączone do strefy rekreacyjnej stworzonej dla mieszkańców okolicznych osiedli. Jednym słowem nic tylko podjechać i już się jest – bez żadnego przeczesywania terenu czy lasu.
Porannne słońce nad grodziskiem Bródno
Porannne słońce nad grodziskiem Bródno © teich
Niby świci jasno , ale ciepła nie czuć.
Niby świci jasno , ale ciepła nie czuć. © teich
Z Bródna miałem dwie koncepcje- pojechać Głębocką na Rembelszczyznę i stamtąd przez Kąty Węgierskie Stanisławów II kierować się na Dębe i dalej na Nasielsk albo wzdłuż linii kolejowej nr 9 przez Legionowo kierować się również na Dębe i Nasielsk. Spontanicznie wybrałem drugą wersję trasy. I w zasadzie do Nasielska jedzie się bez specjalnej historii poza dwoma zgrzytami – zachowany kawałek ulicy Mehoffera wykonany ze zniszczonej wiekiem trylinki , na który wpadłem na pełnej (na jaką mnie stać) prędkości, drugie potknięcie to zły wybór przebicia się przez Lasy Legionowskie. Zamiast wybrać jazdę ścieżką leśną wybrałem drogę techniczną Wodociągu Północnego , która jest ułożona z płyt betonowych, które przez co najmniej 30 lat uległy poprzemieszczaniu się i przestały się licować.
Lasy legionowskie w kolorach jesieni
Lasy legionowskie w kolorach jesieni © teich
Dla roweru z szerokimi oponami to nie problem dla szosówki i owszem- prędkość jazdy była na tym odcinku minimalna ale radość z widoków jesiennego lasu wielce radosna.
A potem kilometry już same ubywały, faktem jest ,że kolejne zatrzymanie było w Chrcynnie, miejscowości z odbudowanym wielkim zapałem z XIXwiecznej ruiny pałacem oraz lotniskiem znanym wszystkim amatorom skoków spadochronowych , na którym Aeroklub Warszawski prowadzi szkolenia.
Pałac w Chrcynnie
Pałac w Chrcynnie © teich
Z Chrcynna do Nasielska to tylko kilka kilometrów.
Sam Nasielsk niestety zasmuca – takie bida miasteczko. Tu czuć ,że nóż wbity w miejscową gospodarkę przez profesora Balcerowicza był wyjątkowo ostry. O ile osobiście lubię klimaty małych miasteczek, to tu żadnego klimatu nie odnalazłem. Nie wiem, czy będę chciał tu przyjechać kiedykolwiek. Po odnalezieniu ,miejsca po średniowiecznym grodzisku oraz urzędu miasta ( co też nie było najłatwiejsze) wybrałem dalszą trasę rozszerzoną o podjechanie do Nowego Miasta.
Neogotyk nadwiślański  tu przykładem świątynia pw. św. Wojciecha w Nasielsku
Neogotyk nadwiślański tu przykładem świątynia pw. św. Wojciecha w Nasielsku © teich
Pierwotnie z Nasielska miałem przez Cieksyn kierować się z powrotem do Nowego Dworu. Ale pogoda i szybko przelatujące kilometry skusiły na poznanie kolejnego miasteczka i kolejnej rzeki Mazowsza – Sony, która podpiętrzona w Nowym Mieście tworzy malowniczy zbiornik wykorzystywany m.in. do rekreacji.
Droga do Nowego Miasta bez historii- ale tuż przed tą miejscowością skręt w lewo i poszukiwanie grodziska na okolicznych łąkach.Obfotografowałem wszystkie podejrzewane przeze mnie miejsca , które mogły być tym grodziskiem, potem w domu skonfrontowałem z mapą i tym co jest w internecie i wybrałem te, które było właściwe.
Średnioweiczne grodzisko w Nowym Mieście ( powiat Płońsk) - trochę trzeba poszukać w terenie
Średnioweiczne grodzisko w Nowym Mieście ( powiat Płońsk) - trochę trzeba poszukać w terenie © teich
A na widok polnej jabłoni nie mogłem się oprzeć by nie poczęstować się jabłkiem sycąc nieco głód i pragnienie. Taka uwaga od mnie z Grójecczyzny- jak zrywacie z drzewa to kradniecie, jak bierzecie z ziemi to wasze bez jakichkolwiek uwag, tak jest przyjęte między sadownikami . Oczywiście z ziemi trzeba wybrać co nie zepsute i nie obite.
Jedno jabłko głodu nie nasyciło wjechałem do Nowego Miasta na postój i popas.
Można skromnie? Można! Urząd gminy w Nowym Mieście
Można skromnie? Można! Urząd gminy w Nowym Mieście © teich
Późnogotycki kościół Świętej Trójcy w Nowym Mieście
Późnogotycki kościół Świętej Trójcy w Nowym Mieście © teich
Po godzinnym lenistwie nastąpiła pora na powrót przez Cieksyn.
Front kościoła pw. św. Doroty w Cieksynie - wnętrze ciekawe polecam obejrzeć
Front kościoła pw. św. Doroty w Cieksynie - wnętrze ciekawe polecam obejrzeć © teich
Z Cieksyna wzdłuż prawego brzegu Wkry aż do Pomiechówka ,
Plaża na Wkrą w Borkowie
Plaża na Wkrą w Borkowie © teich
Borkowo- pomnik pamięci działąń i ofiar wojny z bolszewikami w 1920 roku
Borkowo- pomnik pamięci działąń i ofiar wojny z bolszewikami w 1920 roku © teich
gdzie eskapada zakończyła się na stacji kolejowej , dalszy powrót do stolicy kolejami KM.
Grodziska w Śniadówku i Nowym Modlinie nie zostały odkryte. W pierwszym wypadku nie byłem przekonany czy nie jest to relikt jakiegoś dzieła twierdzy Modlin, w drugim – przegapiłem drogę na Szczypiorno , skąd miałem się kierować na Nowy Modlin. Z tym drugim pewnie też nie było by łatwo bo jest na byłym terenie wojskowym , stąd żadnej pewności czy jest tam łatwy dostęp.
  • DST 84.00km
  • Teren 9.00km
  • Czas 04:03
  • VAVG 20.74km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 98m
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 października 2018

Po Nizinie Nadwiślańskiej do...

Przemierzając od czasu do czasu różne rejony Polski staram się podpatrywać jak konkretne okolice zostały zakwalifikowane przez polskich geografów.Tym razem okazało się, że teren planowanej trasy praktycznie w całości wiedzie po Nizinie Nadwiślańskiej z nawrotką w.. oraz metą w Dąbrowie Tarnowskiej leżącej na progu Płaskowyżu Tarnowskiego. Cel na razie enigmatyczny, ale to po to, by nie wyjść na zdziecinniałego. Po wypakowaniu roweru z samochodu nie tracę czasu na zwiedzanie Dąbrowy Tarnowskiej- szkoda pięknej pogody, a do tego południowy ciepły wiatr wieje w plecy pomagając w jeździe. Teren całkowicie płaski- widać ,że to dawne tereny zalewowe pradoliny Wisły. Odwrócona orką ziemia również pokazuje na żyzność tutejszych gleb. W większej części jadę dobrze utrzymanymi drogami lokalnymi z minimalnym ruchem samochodów. Gdzieniegdzie zatrzymuję się na fotostopy.
Kościół pw. Przemienienia Pańskiego w Dąbrówce Breńskiej z rzeżbą Chrystusa Odkupiciela.
Kościół pw. Przemienienia Pańskiego w Dąbrówce Breńskiej z rzeżbą Chrystusa Odkupiciela. © teich
A pierwszy trochę dłuższy przystanek wypada w Mędrzychowie.
Kościół pw. NMP Królowej Polski w Mędrzechowie
Kościół pw. NMP Królowej Polski w Mędrzechowie © teich
Tam zachodzę do urzędu gminy by wstemplowali mi się do książeczki turystycznej, w urzędzie kwitnie życie przedwyborcze, jednym uchem nadsłuchuję lokalnych plotek o jakiejś pani kandydatce do rady gminy czy powiatu. Mniejsza o to, przede mną potrzeba pokonania kolejnych kilometrów tym razem krótki odcinek do Szczucina.
Rynek szczuciński z sylwetką kościoła pw. św. Marii Magdaleny
Rynek szczuciński z sylwetką kościoła pw. św. Marii Magdaleny © teich
Tam również objazd miasteczka z oglądnięciem, co prawda przez szybę w drzwiach kruchty,wnętrza kościoła pw. Św. Marii Magdaleny.
Wnętrze kościoła w Szczucinie
Wnętrze kościoła w Szczucinie © teich
Prezentuje się bardzo dobrze więc postanawiam założyć tu waypointa. Może ktoś kiedyś odwiedzi to miejsce? W Szczucinie jest również ewenement na skalę Polski- Muzeum Drogownictwa, ale obiecuję sobie odwiedzić w drodze powrotnej z …
Tymczasem biorę dalej kurs na północ i jeszcze przed wjazdem na most wjeżdżam na teren województwa świętokrzyskiego. Granica pomiędzy Małopolską a Świętokrzyskim biegnie tutaj lewym brzegiem, więc cała Wisła i most są już w powiecie buskim.
Wisła widziana z mostu w Szczucinie.
Wisła widziana z mostu w Szczucinie. © teich
Jak wspomniałem jadę dalej na północ ale już nie droga lokalną tylko krajową 73. Nie jest to szczególnie uciążliwe, bo choć ruch ciężarówek znaczny to pobocza mają nawet do 1,5 m szerokości, więc jedzie się z poczuciem bezpieczeństwa. Do mojego celu w.. już tylko kilka kilometrów, choć ostatnie jak to w Świętokrzyskim są pod górkę.
Po trochę znojnym podjeździe ( rozleniwienie z jazdy po płaskim i wyścig z doganiającym traktorem) wjeżdżam do celu, środka miejscowości , o której słyszało zapewne każde polskie dziecko, a zapewne tylko nieliczne doświadczyły być w nim. Ja dojechałem, zobaczyłem, najadłem się kabanosów, zwiedziłem miejscową bazylikę (polecam) i zrobiłem fotkę pomnikowi postaci nierozerwalnie związanej z tą miejscowością.
Bazylika mniejsza pod wezwaniem świętego Marcina
Bazylika mniejsza pod wezwaniem świętego Marcina © teich
Barokowy ołtarz w kaplicy Pana Jezusa w południowej części transeptu.
Barokowy ołtarz w kaplicy Pana Jezusa w południowej części transeptu. © teich
Po tej pomnikowej postaci już wszystko jasne , jaka miejscowość była celem tej peregrynacji
Po tej pomnikowej postaci już wszystko jasne , jaka miejscowość była celem tej peregrynacji © teich
Leniwe 45 minut zakończyłem myślą o co pilniejszym powrocie. Więc zacząłem zjazdem z górki do krajowej79 ( tej nie polecam, ekstremalnie duży ruch ciężarówek) a po kilometrze powrót na drogę 73 , której się trzymam aż do Dąbrowy Tarnowskiej. W Dąbrowie jeszcze odnalezienie waypointa ( miejscowa synagoga), krótka wizyta w sklepie i pakowanie się do samochodu – jest piątek po pracy a do domu daleko, szkoda nawet było czasu na przebieranie się w ciuchy pozarowerowe.
Okazała synagoga w Dąbrowie Tarnowskiej.
Okazała synagoga w Dąbrowie Tarnowskiej. © teich
Wejście do wnętrza, dziś nie pełni funckiji religijnej a chyba wyłącznie muzealną.
Wejście do wnętrza, dziś nie pełni funckiji religijnej a chyba wyłącznie muzealną. © teich
Zdrewniały Żyd pogrążony w lekturze talmudu
Zdrewniały Żyd pogrążony w lekturze talmudu © teich
  • DST 63.00km
  • Czas 03:04
  • VAVG 20.54km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 80m
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 4 października 2018

Rowerowe zapoznawanie Podkarpacia

Jakie są tereny podgórskie podpowiadała wyobraźnia, potrzeba była spróbować samemu. Obowiązki służbowe się przedłużały i wystartować mogłem dopiero po 15tej i znów z zaplanowanej pętli pozostała jazda tam i z powrotem .Tam było pod wzniesienia i wiatr, z powrotem pod te same wzniesienia ale jakby z łagodniejszej strony + wiatr w plecy czyli po żeglarsku fordewind – efekt szalone tempo, i gwizd powietrza w uszach. Ciekawe, że trasa z Rzeszowa do Sędziszowa zajęła mi z fotostopami 1h20’ a powrotna tylko 43’
Ścieżka rowerow wzdłuż Krakowskiej w Rzeszowie
Ścieżka rowerow wzdłuż Krakowskiej w Rzeszowie © teich
Świlcza- kościół pw. Wniebowzięcia NMP
Świlcza- kościół pw. Wniebowzięcia NMP © teich
Nepomucen pochylony nad krzyżem przed koścołem w Trzcianie. Drugi podobny Nepomuk jest oid strony Sędziszowa , tylko krzyz ma połozony na lewą rękę.
Nepomucen pochylony nad krzyżem przed koścołem w Trzcianie. Drugi podobny Nepomuk jest oid strony Sędziszowa , tylko krzyz ma połozony na lewą rękę. © teich
Rynek w Sędziszowie Małopolskim  ( ale województwo podkarpackie)
Rynek w Sędziszowie Małopolskim ( ale województwo podkarpackie) © teich
Klasztor Kapucynów (braci mniejszych) - Sędziszów
Klasztor Kapucynów (braci mniejszych) - Sędziszów © teich
Sędziszów - wnętrze kościoła klasztornego - tu czuć sacrum zaraz po wejściu do wnętrza -
Sędziszów - wnętrze kościoła klasztornego - tu czuć sacrum zaraz po wejściu do wnętrza - © teich
  • DST 43.00km
  • Czas 02:03
  • VAVG 20.98km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 123m
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl