Poniedziałek, 17 lutego 2014
Szlakiem kolejki grójeckiej
Na razie jeżdżę na swoim rumplu , który pozwala na wjechanie
bez bólu serca w najgorsze dziury. Dlatego po zejściu śniegów narodziła się
myśl by ruszyć szlakiem kolejki grójeckiej, dzisiejsza trasa to powtórzenie tej
z 30 grudnia:
Będąc w pełni świadomy, że ustąpienie śniegu jest jednoznaczne z zaleganiem błota ruszyłem powszechnie znaną ścieżką prowadzącą wzdłuż torów. Miejscami było ciężko, spociłem się okrutnie cały czas sobie wmawiając ,że po pierwsze primo spalam kalorie, a po drugie primo pracuję na siłę nóg. Stawanie na pedałach było nieefektywne przesunięcie środka ciężkości do przodu powodowało głębsze wpadanie sterownym kołem i zrywanie przyczepności tylnego koła. Efekt to zatrzymywanie się , a ruszanie było jeszcze trudniejsze. Za Molierem warto powiedzieć „sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało”. Efekt tego mozołu to półtorej godziny na przejechanie 17 kilometrów.
W niektórych miejscach jeszcze zostały połacie brudnego śniegu © teich
Warto poświęcićw nadchodzącym sezonie kilka godzin na wycieczkę albo samą kolejka albo wzdłuż jej torów. Przepychanki prawne pomiędzy powiatem piaseczyńskim, grójeckim, związkiem kilku gmin i Towarzystwem Kolei Wąskotorowej prowadzą niestety do coraz większych zaniedbań, jak mówi przysłowie gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść . W tym wypadku jest również nadmiar potencjalnych gospodarzy a infrastruktura kolejki ulega degradacji. I nie ma znaczenia ,że kolejka jest wpisana do rejestru zabytków, mam złe przeczucia, że niedługo po tych torach będą kursować jedynie złomiarze, nawet kilku prężnych hobbystów drezyniarzy zaprzestało jazdy po 1000mm torach ,o czym piszą na swej stronie internetowej.
Krzywe tory grójeckiej kolejki nie mają niestety świetlistej przyszłości © teich
Na zdjęciu poniżej widzicie budynek stacyjny w Złotokłosie. Co ja pisze nic nie widzicie, pozbawiony gospodarza lub co najmniej lokatora najpierw uległ dewastacji, potem spłonął, potem został rozebrany, pamiątka po nim zostały jedynie zdjęcia i ten łejpojnt.
Stacja kolejki grójeckiej w Złotokłosie. Nie ma? Szybklo poszło z rozwałką i uporządkowaniem terenu © teich
W Gołkowie budynek stacyjny jeszcze stoi. Jeszcze. Tez nie ma już żadnego lokatora, kiedyś funkcjonowała w nim placówka Poczty Polskiej, a wystarczyłoby wprowadzić lokatorów , każdy gospodarz lepszy niż szczury.
Opuszczony budynek stacyjny w Gołkowie, czy dla niego zaświeci słońce, czy wręcz przeciwnie - zajdzie? © teich
Lokomotywa parowa, która uległa awarii zbyt drogiej do naprawy przez Towarzystwo została sprzedana mam nadzieję ,że nie na złom. A na koniec krótki wątek sensacyjny.
Będąc w pełni świadomy, że ustąpienie śniegu jest jednoznaczne z zaleganiem błota ruszyłem powszechnie znaną ścieżką prowadzącą wzdłuż torów. Miejscami było ciężko, spociłem się okrutnie cały czas sobie wmawiając ,że po pierwsze primo spalam kalorie, a po drugie primo pracuję na siłę nóg. Stawanie na pedałach było nieefektywne przesunięcie środka ciężkości do przodu powodowało głębsze wpadanie sterownym kołem i zrywanie przyczepności tylnego koła. Efekt to zatrzymywanie się , a ruszanie było jeszcze trudniejsze. Za Molierem warto powiedzieć „sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało”. Efekt tego mozołu to półtorej godziny na przejechanie 17 kilometrów.
W niektórych miejscach jeszcze zostały połacie brudnego śniegu © teich
Warto poświęcićw nadchodzącym sezonie kilka godzin na wycieczkę albo samą kolejka albo wzdłuż jej torów. Przepychanki prawne pomiędzy powiatem piaseczyńskim, grójeckim, związkiem kilku gmin i Towarzystwem Kolei Wąskotorowej prowadzą niestety do coraz większych zaniedbań, jak mówi przysłowie gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść . W tym wypadku jest również nadmiar potencjalnych gospodarzy a infrastruktura kolejki ulega degradacji. I nie ma znaczenia ,że kolejka jest wpisana do rejestru zabytków, mam złe przeczucia, że niedługo po tych torach będą kursować jedynie złomiarze, nawet kilku prężnych hobbystów drezyniarzy zaprzestało jazdy po 1000mm torach ,o czym piszą na swej stronie internetowej.
Krzywe tory grójeckiej kolejki nie mają niestety świetlistej przyszłości © teich
Na zdjęciu poniżej widzicie budynek stacyjny w Złotokłosie. Co ja pisze nic nie widzicie, pozbawiony gospodarza lub co najmniej lokatora najpierw uległ dewastacji, potem spłonął, potem został rozebrany, pamiątka po nim zostały jedynie zdjęcia i ten łejpojnt.
Stacja kolejki grójeckiej w Złotokłosie. Nie ma? Szybklo poszło z rozwałką i uporządkowaniem terenu © teich
W Gołkowie budynek stacyjny jeszcze stoi. Jeszcze. Tez nie ma już żadnego lokatora, kiedyś funkcjonowała w nim placówka Poczty Polskiej, a wystarczyłoby wprowadzić lokatorów , każdy gospodarz lepszy niż szczury.
Opuszczony budynek stacyjny w Gołkowie, czy dla niego zaświeci słońce, czy wręcz przeciwnie - zajdzie? © teich
Lokomotywa parowa, która uległa awarii zbyt drogiej do naprawy przez Towarzystwo została sprzedana mam nadzieję ,że nie na złom. A na koniec krótki wątek sensacyjny.
- DST 34.00km
- Teren 8.00km
- Czas 02:09
- VAVG 15.81km/h
- Sprzęt Grand
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Trochę ciężko do budynku stacji w Gołkowie ponownie wprowadzić lokatorów gdyż nie ma w nim nawet bieżącej wody, nie mówiąc już o toalecie. Dzisiaj nawet najbiedniejszych nie umieszcza się w takich budynkach. Z tego też powodu wyprowadziła się z niego poczta.
Niemniej jednak żal patrzeć jak ten piękny budynek niszczeje i raczej zniszczeje do reszty zanim się jakieś pieniądze dla niego znajdą. :/ Joanna - 16:27 środa, 19 marca 2014 | linkuj
Niemniej jednak żal patrzeć jak ten piękny budynek niszczeje i raczej zniszczeje do reszty zanim się jakieś pieniądze dla niego znajdą. :/ Joanna - 16:27 środa, 19 marca 2014 | linkuj
ciekawe opisy, szczególnie jazdy przez błota i bezdroża. A co do przysłowia, to ja znam wersję: gdzie kucharek 6, tam 12 cycków
yurek55 - 12:55 wtorek, 18 lutego 2014 | linkuj
Z Px48-3917 to nie była i nie jest taka prosta sprawa. Lokomotywa jak się okazało nie była własnością towarzystwa, lecz zmarłego prezesa. Córka zmarłego chce sprzedać lokomotywę. Od czasu do czasu pojawia się aukcja w znanym serwisie aukcyjnym. Od pierwszego do ostatniego wystawienia cena spadła o 48% ale ostatnio w listopadzie, zdaje się że też nie było chętnych. Parowóz zaś odpoczywa sobie zawinięty w niebieską folię w okolicach Pułtuska.
oelka - 10:34 wtorek, 18 lutego 2014 | linkuj
Komentuj