Niedziela, 21 sierpnia 2016
Pętla nowomiejska – na pograniczu mazowiecko-łódzkim
Już od długiego czasu mam przygotowanych około 15 wycieczek po Mazowszu z opracowanymi szczegółowo danymi co chcę zobaczyć, o czym czytałem i chcę to w terenie zweryfikować i poznać nowe klimaty odmienne od wysoko zurbanizowanego terenu Warszawy i najbliższych okolic. Niedzielna wycieczka to pokłosie między innymi jednego z artykułów w Rowertour pod tytułem "Rowerem po "kwiaty polskie "..Niektóre cele tam opisanej wyprawy pominąłem .Spała, schrony osłonowe pociągów w Konewce i Jeleniu te atrakcje pozostawiam sobie na inne okazje. Tym razem skupiłem się na tropie filmowym i na średniowieczu. W ogólnym zarysie plan podróży był taki by pozostawić samochód w Nowym Mieście i zrobić pętlę przez Rzeczycę, Inowłódz, Poświętne, Ossę, Drzewicę, Gielniów, Drzewicę , Odrzywół, Lwów , Łęgonice Małe i zamknąć pętlę podjazdem od Pilicy do centrum Nowego Miasta..
Rano zbierałem się z pewnym zmieszaniem, wszak zapowiadano zmianę pogody. Rzut oka do internetu pokazywał ,że front niżowy przechodzi przez okolice Poznania. Od Poznania do Tomaszowa to około
Samochód zaparkowałem pod samolotem w Nowym Mieście wyciągnąłem rower i hajda.. Łęgonice .mijam tylko z krótkim fotostopem- odkryłem przydrożnego Nepomuka zamkniętego na kłódkę za szybą w kapliczce.
W Łęgonicach za szybą zamknięty na kłódkę Nepomuk w nowej kapliczce z cegły klinkierowej © teich
Drewniany kościół i pałac w tej miejscowości już kiedyś obfotografowałem więc nie tracąc czasu ruszam dalej na zachód walcząc z wiatrem i kolejnymi podjazdami i zjazdami.
Kościół w Woli Roszkowskiej- wjechałem na ziemię łódzką © teich
Centralna Magistrala kolejowa przecina rolnicze tereny wysokim nasypem © teich
Po jednym z takich podjazdów i minięciu szczytu ruszam prędko w dół dokręcając mocniej korbami. Gdy kątem okaz dostrzegam nad brzegiem rzeczki poniżej szosy kapliczkę – Daję po hamulcach bo to typowe miejsce dla wystawianie rzeźb świętego Jana Nepomucena. I nie pomyliłem się nad brzegiem rzeczki Luboczanki w pobudowanej kapliczce jest interesujący Nepomuk, dodatkowo dowiaduję się z pobliskiej tablicy informacyjnej ,że tu mógł się modlić wyniesiony na ołtarze Stanisław Papczyński, który był kapelanem w Luboczy.
Kapliczka w miejscowości Łubocza - wewnątrz drewniany Jan Nepomucen © teich
Po krótkim fotostopie jadę mozolnie dalej do Rzeczycy - niewielkiej wsi gminnej ,. Na pokonanie dystansu 23 km potrzebuję aż 50 minut co oceniam jako słaby wynik.
Wjazd do Rzeczycy © teich
Dzięki temu , że jest niedzielny poranek, mogę po mszy świętej obfotografować miejscowy kościół.
Przy okazji siedziba OSP, nie mają figury świętego Floriana, ale za to mają gęś, a konkretnie herb z gęsią
OSP Rzeczyca © teich
I jeszcze fotka siedziby miejscowych władz, w najbliższą niedzielę będą dożynki jak informują plakaty. Będzie m.in koncertował Norbi.
Siedziba władz gminnych w Rzeczycy © teich
Z Rzeczycy ruszam gładkim asfaltem w stronę Inowłodza- w kolejnych drogach leśnych spotykam auta, to znak , że zaczęły się grzybobrania. gdy już złapałem równy rytm pedałowania (ach ten wiatr) pojawia się tabliczka Inowłódz jeden z podstawowych celów mojej podróży. W wielkim skrócie odwiedzam romański kościół św. Idziego, zrewitalizowane ruiny zamku, synagogę i kościół pw. Michała Archanioła, z którego wycofuję się prawie natychmiast- zaczęło się sprawowanie mszy świętej.
Na wzgórku góruje nad wsią romański kościół świętego Idziego © teich
Ruiny zamku niszczały od potopu szwedzkiego aż dzięki funduszom unijnym mury zostały zrewitalizowane © teich
Kościół parafialny pw Michała Archanioła © teich
Dawna synagoga mieści dziś sklep spożywczy © teich
Deptak w centrum Inowłodzu, kiedyś była to miejscowość zdrojowa © teich
W Inowłodzu zmieniam kierunek jazdy i z wiatrem w plecy zaczynam jechać na wschód drogą krajową nr 48. Tuz po wyjechaniu z Inowłodza miejscowość Fryszarka z młynem tuż przy drodze. Młyn ten i przynależny do niego staw grały w "Jak rozpętałem II wojnę światową" w odcinku "Wśród swoich" siedzibę partyzantów a nad stawem Franek Dolas przegrał w trzy karty swoje wypasione buty.
.
Młyn we Fryszerce.Tło licznych scen strzelca Dolasa , który tu dokoptował do oddziału partyzantów © teich
Od Fryszerki ruszam zdecydowanym mocnym tempem do Poświętnego by odwiedzić klasztor Filipinów - tam na dzwonnicy zawisł ze spadochronem Franek po ucieczce z samolotu wiozącego go na front wschodni. W tej samej miejscowości jest również kościół świętego Józefa- był on uwieńczony w początkowych scenach "Katynia" Wajdy.
Ciekawy drewniany domek w Poświętnem © teich
Dom kultury, poczta, OSP - wszystko w jednym budynku w Poświętnem © teich
Poświętne - kościół pw. świętego Józefa -połozony kameralnie na skraju Poświętnego © teich
Dziewicza Górka - Kaplica świętej Anny © teich
Sanktuarium świętej Rodziny W Poświętnem - jedno z najważniejszych miejsc dzisiejszej wycieczki © teich
Miejscowi pod sklepem raczą mnie również opowieściami o brzegu Pilicy , który udawał Odrę w "Czterech pancernych" i miejscowych plenerach, które posłużyły przy kręceniu filmu "Bitwa warszawska 1920". I to wszystko w jednej miejscowości.
Ponieważ trafiłem na początek mszy w sanktuarium Świętej Rodziny, a bardzo chciałem zobaczyć wnętrze musiałem jakoś zagospodarować 50 minut. O tyle drogich , że w pamięci miałem cały czas przesuwający się gdzieś w oddali front z opadami.
W końcu się doczekałem i po zwiedzeniu, i obfotografowaniu ruszyłem z kopyta przez Ossę (miejsce zwycięskiej walki z 1863 roku) ,
Dojście od szosy do pomnika wystawionego na pamiątkę poległych w bitwie pod Ossą jest doskonale oznaczone © teich
Drzewicę (ruiny zamku biskupiego)
Ruiny zamku biskupiego w Drzewicy © teich
do Gielniowa- miejscowości pochodzenia Ładysława ( Władysława) patrona Warszawy.
Postać błogosławionego Ładysława z Gielniowa- patrona Warszawy. Teren kościoła w Gielniowie © teich
Niestety na dojeździe do Gielniowa zaczął padać pierwszy na razie niewielki deszczyk. O tyle komplikuje mi to plany , że muli mnie na żołądku tak bardzo , że muszę zrobić przerwę śniadaniową z wyższej potrzeby najkrótszą z możliwych tzn jem w trakcie jazdy powrotnej w stronę Drzewicy. Na szczęście poza potężnymi uderzeniami wiatru dalszych opadów na razie nie ma. W Drzewicy fotografuję jeszcze miejscowy kościół i Nepomucena stojącego przy drodze 728 i ruszam dalej na Odrzywół do którego dojeżdżam pchany silnym porywistym wiatrem.
Strzelista bryła kościoła w Odrzywole nie zmieściła się w kadrze © teich
Urząd gminy w Odrzywole © teich
Robi się coraz ciemniej, i niestety zaczyna padać deszcz, przez moment zastanawiam się czy odpuścić sobie Klwów, ale miejscowi mówią, że to tylko 5 km. Jadę zatem w deszczu do Klwowa.
No i się rozpadało. Klwów zmywany deszczem © teich
W Klwowie w telegraficznym skrócie odwiedzam kościół i miejsce, które w wikimapii zostało oznaczone jako dawne grodzisko.
Klwów- pomnik polskich lotników poległych w II wojnie światowej zwieńczony został samolotem TS 11 Iskra © teich
Ogólny widok kościoła w Klwowie © teich
Urząd gminy w Klwowie © teich
Przy padającym deszczu wracam w stronę Nowego Miasta. I tak jadąc dosyć wygodnym asfaltem wyjeżdżam tuż przed mostem przez Pilicę. pod parasolami drzew stoją schowani kajakarze, którzy skończyli tu spływ Drzewiczanką. A ja na chwilę zatrzymuje się rozważając czy jechać co śpieszniej w stronę samochodu czy skierować się jeszcze w stronę Łęgonic Małych. Ponieważ jestem i tak mokry wybieram jazdę na Małe Łęgonice, nie przeczuwając ,że za kilka minut rozpocznie się intensywna ulewa. trudno , nie wycofuję się tylko brnę przez potoki wody wylewane z nieba. Dojeżdżam do drewnianego kościółka, robię fotkę ukryty pod parasolem lipy i wracam w stronę samochodu, do którego docieram w dużo mniejszym deszczu.
Drewniany kościół w Łęgonicach Małych - w ulewnym deszczu © teich
Ostatni z odwiedzonych dziś Nepomuków- niedaleko kościółka w Łęgonicach Małych © teich
Plan wycieczki jak poniżej.
- DST 120.00km
- Czas 06:39
- VAVG 18.05km/h
- Podjazdy 290m
- Sprzęt Basso
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Ciekawy opis fajnej wycieczki. Ja jeżdżę, aby jeździć, Ty widać, że się przygotowujesz. Dobrze, jest co czytać :)
yurek55 - 21:33 środa, 24 sierpnia 2016 | linkuj
Komentuj