Informacje

  • Wszystkie kilometry: 46381.86 km
  • Km w terenie: 3182.30 km (6.86%)
  • Czas na rowerze: 91d 18h 50m
  • Prędkość średnia: 19.54 km/h
  • Suma w górę: 7314 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy teich.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Środa, 28 sierpnia 2019

Wschodnia część Pojezierza Gnieźnieńskiego

Długo trwało nim wystartowałem, najpierw miałem kłopoty z przebraniem się, potem gdy byłem przebrany nie mogłem znaleźć gumowej osłony na rurę podsiodłowa by zamknąć wokół niej obejmę bagażnika. A im bardziej jej szukałem tym bardziej jej nie było. Dałem więc spokój po kwadransie i tu nowe odkrycie - źle działa tylni hamulec. Poszukiwania serwisu rowerowego spełzły na niczym Pakość to mała miejscowość, ale był jeden sklep , w którym przy okazji oprócz lodówek, pralek itd., itp. sprzedają rowery. Pan sklepowy był uprzejmy poszukać czy ma jakiś klucz imbusowy. Miał cały zestaw. Suma summarum zamiast kwadrans po 12 ruszyłem w drogę ok 13.Dalsze minuty tracę przy próbie wyjechania z Pakości. Trwa budowa kanalizacji w ulicy, przez dobre 800 metrów prowadzę rower zamiast jechać do przodu, ale każda droga ma w końcu swój początek. Miasteczko zostaje za mną po lewej stronie przebłyskuje od czasu do czasu tafla Jeziora Pakoskiego.
Jezioro Pakoskie- na drugim brzegu plaża miejska w Janikowie
Jezioro Pakoskie- na drugim brzegu plaża miejska w Janikowie © teich
Perspektywa wody jest niezwykle nęcąca – temperatura powietrza przekroczyła na pewno 30 stopni. Ale uwagę przykuwa przede wszystkim tor jazdy, który trzeba dość skrzętnie układać w obliczu licznych ubytków w drodze. W ogóle tutejsze drogi okazały się być bardzo słabej jakości. Liczne spękania, koleiny, wyszczerbienia, niechlujnie wykonane naprawy to wpływa na niską prędkość przemieszczania się.
Buraki wymęczone upałem i suszą,  podobno jeszcze jest szansa by przy sprzyjających deszczach nadrobiły na wielkości.
Buraki wymęczone upałem i suszą, podobno jeszcze jest szansa by przy sprzyjających deszczach nadrobiły na wielkości. ©
teich - Etnograficznie Kujawy, geograficznie Pojezierze Gnieźnieńskie
Pierwszy etap wędrówki zamykam w Mogilnie- tu chciałem przed wszystkim zwiedzić miejscowy kościół pobenedyktyński, który swe początki ma przed ponad 950 laty- fundowany był w 1056 roku.
Kościół przy klasztorze kapucynów w Mogilnie - starszy o dwa wieku wobec tego z Czerwińska nad Wisłą
Kościół przy klasztorze kapucynów w Mogilnie - starszy o dwa wieku wobec tego z Czerwińska nad Wisłą © teich
Dojazd do klasztoru nie stanowił kłopotu, jednak do wnętrza kościoła wejść nie można było , ale widok z otwartej kruchty i tak był imponujący. I gdy już cykałem przed planowanym odwrotem ostatnie fotki bryły kościoła zostałem podpytany przez jednego z miejscowych braci ( brat Jarek) czy nie potrzebuję pomocy. Jakże miłym zaskoczeniem było, że brat Jarek zgodził się oprowadzić mnie zarówno po kościele, kościele podziemnym, wirydarzu i tych wszystkich pomieszczeniach , które nie były objęte klauzurą.. To dzięki bratu Jarkowi miałem okazję poznać z bliska stalle, ołtarz,, obrazy i podziemia, miałem okazję dotknąć mury, które postawione były prawie 1000 lat temu, poznałem najstarszy odkryty w podziemiach obiekt muzealny akwamilę ( a w zasadzie kopię, bo oryginał jest w muzeum w Gnieźnie. Dzięki bratu Jarkowi mogłem dowolnie fotografować wszystko to co warte było uwiecznienia. Z planowanego kwadransa na zwiedzanie wyszła pełna godzina, ale nie żałuję ani jednej minuty ponad to co zaplanowane.
Nawa główna kościoła klasztornego w Mogilnie
Nawa główna kościoła klasztornego w Mogilnie © teich
Organy w kościele klasztornym w Mogilnie
Organy w kościele klasztornym w Mogilnie © teich
Kościół dolny mogłem zwiedzić dzięki wielkiej życzliwości brata Jarka
Kościół dolny mogłem zwiedzić dzięki wielkiej życzliwości brata Jarka © teich
Oryginalne romańskie kolumny i sklepienia.
Oryginalne romańskie kolumny i sklepienia. © teich
Absolutnie najstarsze mury i kamienie, podstawy pod kolumny były kładzione w 1065 roku
Absolutnie najstarsze mury i kamienie, podstawy pod kolumny były kładzione w 1065 roku © teich
Kopia najstarszego zabytku odnalezionego w mogileńskim klasztorze- naczynie na wodę do obmywania dłoni przez kapłana podczas liturgii
Kopia najstarszego zabytku odnalezionego w mogileńskim klasztorze- naczynie na wodę do obmywania dłoni przez kapłana podczas liturgii © teich
Wirydarz- czyli ogród, zielnik klasztorny
Wirydarz- czyli ogród, zielnik klasztorny © teich
Potem wróciłem na rynek w Mogilnie odwiedzając jeszcze późnogotycki kościół pw. Św. Jakuba- którego fasada właśnie była czyszczona z glonów i brudu kercherm i pozostało jedynie obejrzenie murów z zewnątrz.
Późnogotycki kościół świętego Jakuba- Mogilno
Późnogotycki kościół świętego Jakuba- Mogilno © teich
Ciekawe kamieniczki w centrum Mogilna
Ciekawe kamieniczki w centrum Mogilna © teich
Na rynku postój na popitkę, również wydłużony piciem w bramie. Brzmi to niezbyt ciekawie ale na ulicy właśnie rozpadał się intensywny deszcz. Po kolejnych 20 minutach ruszyłem na drugi etap, kierując się na Trzemeszno ale nie krajówką tylko bocznymi drogami. I z całej podróży do Trzemeszna wyszła praktycznie ciągła ucieczka przed burzą. Gdy mnie doganiała – chowałem się w sklepie lub na przystanku, gdy na chwilę przestawało padać, ruszałem do przodu. Po drodze jeszcze postój w miejscowości Ławki- to już było województwo wielkopolskie, gdzie dzięki uprzejmości właścicieli mogłem wejść na podwórko dawnego obejście w którym na świat przyszedł znamienity Poznaniak- Hipolit Cegielski.
Rodzinny dom Hipolita Cegielskiego w miejscowości Ławki- gmina Trzemeszno
Rodzinny dom Hipolita Cegielskiego w miejscowości Ławki- gmina Trzemeszno © teich
Pamiątkowa tablica niepodal tego domu
Pamiątkowa tablica niepodal tego domu © teich
Z Ławek pędem by zdążyć na pociąg w Trzemesznie, którego już nie zdążyłem zwiedzić.
Dwór w Kruchowie - z widocznych okien piękna perspektywa jeziora.
Dwór w Kruchowie - z widocznych okien piękna perspektywa jeziora. © teich
Trzeciego etapu do Gniezna już nie było- zbyt wiele czasu poświęciłem na Mogilno i chowanie się  przed deszczem i burzą.
Ostatnie kilka kilometrów dokręciłem od stacji PKP w Janikowie do Pakości
Jezioro Pakoskie jego północne zakończenie
Jezioro Pakoskie jego północne zakończenie © teich
Podsumowanie w żołnierskich słowach:
0- dopiero w tych rejonach widziałem  ,że jest problem z suszą w rolnictwie - podżółkła kukurydza ledwie do bioder, buraki marniutkie
1- atrakcyjna okolica z licznymi jeziorami
2- bardzo słaby stan nawierzchni dróg lokalnych , gminnych i powiatowych
3- w okolicach Janikowa liczne tiry z kolebami
4- dobre skomunikowanie kolejowe na odcinku Gniezno- Inowrocław
Jeden z pieciu pociągow ,które krzyżowały się ze mną w trakcie jazdy.
Jeden z pieciu pociągow ,które krzyżowały się ze mną w trakcie jazdy. © teich
  • DST 52.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:12
  • VAVG 16.25km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa pobie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl