Sobota, 25 czerwca 2016
Mordor pachnie lipami
Po raz kolejny miałem kilka godzin do przeczekania i pomimo niezbyt dobrego doświadczenia z
poprzedniej niedzieli chciałem czas spędzić na rowerze veturilo objeżdżając
dawno zaplanowane miejsca, które przez kolejne lata były przeze mnie
pomijane i jakoś od wielu lat nie mogłem się zebrać by
podjechać do nich przy okazji lub specjalnie. Okazja nadeszła w ostatnią sobotę
i pomimo niesłychanego skwaru byłem zmobilizowany, że tym razem, w końcu,
nareszcie itd.. Samochód zostawiłem w cieniu drzew na Taśmowej i dalej poszedłem pieszo do pętli Służewiec, ale tam nie było stacji rowerów
veturilo , więc dalej z kapcia. Dochodzę do pierwszej stacji roweru
miejskiego przed Tmobile- niestety
pusto.
Ups, szukamy dalej © teich
Idę dalej po kilkunastu krokach jest kolejna stacja z logo Rowery Bemowo – ale i tak pusta.
No bike , no ride, no fun © teich
Z mapki wynika ,że kolejny punkt wypożyczeń będzie w okolicach Postępu i Cybernetyki. Tamże się udaję ale stacji nigdzie nie znajduję. Ruszam dalej ocienioną stroną ulicy w stronę Rzymowskiego i dalej nic nie znajduję , skręcam zatem na północ do Galmotu. Pora jest wczesna nie ma jeszcze 9 , może przed Galmotem coś znajdę? Znalazłem i to spory wybór.
Tutaj rowery są i nawet tyle,że można wybrać © teich
Pierwszy rower zwracam po minucie i dzwonię na infolinię by go naprawili. Drugi za to poezja. Wszystko się kręci bez oporu, bez brzęczenia, bez zacięcia i stresu.
Ruszam zatem w Mordor. Najpierw ścieżką wzdłuż Marynarskiej , potem ulicą Suwak (zawsze słyszałem, nigdy nie byłem), która straciła całkowicie swój obrzeżny charakter i jest taka jak inne ulice Służewca Przemysłowego. Od Konstruktorskiej do Woronicza przebijam, się przez prywatny parking i jakieś wewnętrzne drogi, dziś zupełnie puste. Pierwszy przystanek - zachodni kraniec ulicy Woronicza. Dziś wygląda jak na poniższym zdjęciu , ale w ciągu kilku lat ma być przekształcony i Woronicza dzięki wiaduktowi nad torami ma stanowić połączenie na Ochotę. Kiedy to nastąpi?
Zachodni kraniec ulicy Woronicza © teich
Dalszy przystanek to ulica Etiudy Rewolucyjnej 9- dlaczego tam. Dlatego, że na jednej ze stron podejmujących nietypowe aspekty Warszawy blok pod tym adresem był opisany jako „jedyny w Warszawie BLOK Z MUSZLI”. W rzeczy samej , choć blok z muszli to przesada , bo muszle stanowią jedynie fragment parterowej elewacji. I nie chodzi tu o muszle od skorupiaków tylko o MUSZLE KLOZETOWE. Taka ciekawostka na miarę podobno całej Warszawy.
Blok zdobiony muszlami © teich
A raczej zdobiony kawałkami muszli © teich
Kawałkami muszli klozetowych © teich
Stąd zupełnie blisko pod jeden z ważniejszych adresów filmowej Warszawy – na ulicę Fitelberga 29. Pod tym adresem do śmierci mieszkał Stanisław Bareja – w mojej ocenie najlepszy polski reżyser komediowy.
Dom Stanisława Barei na ulicy Fitelberga © teich
Po powrocie do Etiudy Rewolucyjnej kolejne dziesiątki metrów pokonuję do wjazdu na teren Fortu Mokotów, który penetruję rowerem po wszystkich wewnętrznych drogach.
Wnętrze fortu Mokotów © teich
Trwają prace adaptacyjne na potrzeby kolejnych firm usługowych © teich
Pod "arkadami" © teich
Zabudowania wewnętrzne fortu Mokotów © teich
Niby architektura militarna a ile detali architektonicznych © teich
I kolejne detale architektoniczne © teich
Fort Mokotów -od środka © teich
Leżaczki czekają już na chętnych do błogiego leniuchowania © teich
Miła i sielankowa enklawa wewnątrz największego polskiego miasta, aż nie chce się stąd wyjeżdżać, ale jestem ciekawy jak wygląda poszerzona Wołoska na odcinku od szpitala MSWiA do Konstruktorskiej. I fajnie wygląda. Czy korek przed Woronicza został rozładowany- tego się nie dowiem sobotnim przedpołudniem.
Przy okazji rzut oka do środka Zakładu Mokotów.
Zakłady Tramwajowe Mokotów © teich
Tramwaj typu 13N linii W. Znaczy wycieczkowy? © teich
Jadąc dalej na południe zamykam pętlę pod Galmotem gdzie zmieniam rower na niestety gorszy i dalej wbijam się w Rzymowskiego.
Kościół pod wezwaniem świętego Maksymiliana Marii Kolbego. Po lewej krzyż z mszy papieża Jana Pawła II w Warszawie sprawowanej 2 czerwca 1979 roku © teich
Warto pamiętać, że w stanie wojennym w krzyżu tym była ukryta cześć archiwum Solidarności Mazowieckiej.
Kierunek staw na potoku Służewieckim koło pętli Wyścigi. Na mapce z satelity w googlach jeszcze nie ma go naniesionego. A w terenie jest i wygląda wcale okazale, szkoda, że nikt nie pokusił się o wysypanie choć na kawałku brzegu piaskowej plaży.
Tyle wody tylko dla kaczek, aż się prosi o niewielką plażę © teich
Jest życie w stawie, a w zasadzie na jego powierzchni © teich
Szeroka perspektywa © teich
A na mapach google'a jeszcze jest stan sprzed napełnienia stawu © teich
Dalej wzdłuż Puławskiej do Smyczkowej. Już od dawna przyciągały moje zainteresowanie instalacje antenowe po północnej stronie tej ulicy, niestety nigdzie nie znalazłem tabliczki czy to instalacje wojskowe, czy lotniskowe, czy służb dyplomatycznych. Może ktoś z was wie co tam jest? Stąd już może nie najkrótszą drogą ale w kierunku Galmotu . Należało się trochę cienia i klimatyzacji by ochłonąć od upału.
A lipy pachną tak upojnie!
Ups, szukamy dalej © teich
Idę dalej po kilkunastu krokach jest kolejna stacja z logo Rowery Bemowo – ale i tak pusta.
No bike , no ride, no fun © teich
Z mapki wynika ,że kolejny punkt wypożyczeń będzie w okolicach Postępu i Cybernetyki. Tamże się udaję ale stacji nigdzie nie znajduję. Ruszam dalej ocienioną stroną ulicy w stronę Rzymowskiego i dalej nic nie znajduję , skręcam zatem na północ do Galmotu. Pora jest wczesna nie ma jeszcze 9 , może przed Galmotem coś znajdę? Znalazłem i to spory wybór.
Tutaj rowery są i nawet tyle,że można wybrać © teich
Pierwszy rower zwracam po minucie i dzwonię na infolinię by go naprawili. Drugi za to poezja. Wszystko się kręci bez oporu, bez brzęczenia, bez zacięcia i stresu.
Ruszam zatem w Mordor. Najpierw ścieżką wzdłuż Marynarskiej , potem ulicą Suwak (zawsze słyszałem, nigdy nie byłem), która straciła całkowicie swój obrzeżny charakter i jest taka jak inne ulice Służewca Przemysłowego. Od Konstruktorskiej do Woronicza przebijam, się przez prywatny parking i jakieś wewnętrzne drogi, dziś zupełnie puste. Pierwszy przystanek - zachodni kraniec ulicy Woronicza. Dziś wygląda jak na poniższym zdjęciu , ale w ciągu kilku lat ma być przekształcony i Woronicza dzięki wiaduktowi nad torami ma stanowić połączenie na Ochotę. Kiedy to nastąpi?
Zachodni kraniec ulicy Woronicza © teich
Dalszy przystanek to ulica Etiudy Rewolucyjnej 9- dlaczego tam. Dlatego, że na jednej ze stron podejmujących nietypowe aspekty Warszawy blok pod tym adresem był opisany jako „jedyny w Warszawie BLOK Z MUSZLI”. W rzeczy samej , choć blok z muszli to przesada , bo muszle stanowią jedynie fragment parterowej elewacji. I nie chodzi tu o muszle od skorupiaków tylko o MUSZLE KLOZETOWE. Taka ciekawostka na miarę podobno całej Warszawy.
Blok zdobiony muszlami © teich
A raczej zdobiony kawałkami muszli © teich
Kawałkami muszli klozetowych © teich
Stąd zupełnie blisko pod jeden z ważniejszych adresów filmowej Warszawy – na ulicę Fitelberga 29. Pod tym adresem do śmierci mieszkał Stanisław Bareja – w mojej ocenie najlepszy polski reżyser komediowy.
Dom Stanisława Barei na ulicy Fitelberga © teich
Po powrocie do Etiudy Rewolucyjnej kolejne dziesiątki metrów pokonuję do wjazdu na teren Fortu Mokotów, który penetruję rowerem po wszystkich wewnętrznych drogach.
Wnętrze fortu Mokotów © teich
Trwają prace adaptacyjne na potrzeby kolejnych firm usługowych © teich
Pod "arkadami" © teich
Zabudowania wewnętrzne fortu Mokotów © teich
Niby architektura militarna a ile detali architektonicznych © teich
I kolejne detale architektoniczne © teich
Fort Mokotów -od środka © teich
Leżaczki czekają już na chętnych do błogiego leniuchowania © teich
Miła i sielankowa enklawa wewnątrz największego polskiego miasta, aż nie chce się stąd wyjeżdżać, ale jestem ciekawy jak wygląda poszerzona Wołoska na odcinku od szpitala MSWiA do Konstruktorskiej. I fajnie wygląda. Czy korek przed Woronicza został rozładowany- tego się nie dowiem sobotnim przedpołudniem.
Przy okazji rzut oka do środka Zakładu Mokotów.
Zakłady Tramwajowe Mokotów © teich
Tramwaj typu 13N linii W. Znaczy wycieczkowy? © teich
Jadąc dalej na południe zamykam pętlę pod Galmotem gdzie zmieniam rower na niestety gorszy i dalej wbijam się w Rzymowskiego.
Kościół pod wezwaniem świętego Maksymiliana Marii Kolbego. Po lewej krzyż z mszy papieża Jana Pawła II w Warszawie sprawowanej 2 czerwca 1979 roku © teich
Warto pamiętać, że w stanie wojennym w krzyżu tym była ukryta cześć archiwum Solidarności Mazowieckiej.
Kierunek staw na potoku Służewieckim koło pętli Wyścigi. Na mapce z satelity w googlach jeszcze nie ma go naniesionego. A w terenie jest i wygląda wcale okazale, szkoda, że nikt nie pokusił się o wysypanie choć na kawałku brzegu piaskowej plaży.
Tyle wody tylko dla kaczek, aż się prosi o niewielką plażę © teich
Jest życie w stawie, a w zasadzie na jego powierzchni © teich
Szeroka perspektywa © teich
A na mapach google'a jeszcze jest stan sprzed napełnienia stawu © teich
Dalej wzdłuż Puławskiej do Smyczkowej. Już od dawna przyciągały moje zainteresowanie instalacje antenowe po północnej stronie tej ulicy, niestety nigdzie nie znalazłem tabliczki czy to instalacje wojskowe, czy lotniskowe, czy służb dyplomatycznych. Może ktoś z was wie co tam jest? Stąd już może nie najkrótszą drogą ale w kierunku Galmotu . Należało się trochę cienia i klimatyzacji by ochłonąć od upału.
A lipy pachną tak upojnie!
- DST 10.00km
- Czas 01:16
- VAVG 7.89km/h
- Sprzęt Pożyczak
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
13N-407 jest oficjalnie wagonem gospodarczym. Jednak obecnie jedynym sprawnym z zachowanych wagonów liniowych tego typu, wobec czego pojawia się na okazjonalnych przejazdach i zapewne w wakacje również na linii T.
oelka - 11:38 sobota, 2 lipca 2016 | linkuj
Ileż to człowiek musi się naspacerować, żeby chwilę pojeździć i ciekawą notkę zrobić...
Hipek - 11:32 poniedziałek, 27 czerwca 2016 | linkuj
Komentuj