Sobota, 25 czerwca 2016
Z wizytą za wielkim płotem
Po krótkim
wystudzaniu znów ruszam w drogę dzięki sieci rowerów miejskich veturilo. Cel
ten sam – podjechać w miejsca, które od dawna miałem zwiedzić a nie uczyniłem
tego do tej pory.
Tym razem kierunek Tor Wyścigów Konnych na Służewcu.
Ponownie ruszam wzdłuż ulicy Rzymowskiego kierowałem się do środka terenu wygrodzonego wielkim betonowym płotem będącym naturalnym „płótnem” dla graficiarzy. Ale ni pojechałem oglądać tej „sztuki” tylko zajrzeć do środka. Co tam właściwie jest na tych Wyścigach i ku mojemu zaskoczeniu okazało się ,że wjazd do wnętrza nie stanowi najmniejszego problemu. Więc sobie pojeździłem wte i wewte. Ale ze względu na panujący gorąc przede wszystkim starałem się być w cieniu- nie miałem żadnego nakrycia głowy.
Między drzewami schowane są liczne stajnie i place treningowe dla koni © teich
Jedyne pędzące dziś konie to te odlane w spiżu na terenie administracji. Nie chciało mi się podchodzić bliżej. Słońce było już zbyt uciążliwe © teich
Rzut oka na bieżnię wyścigową - zakaz wstępu choć ze strony ,od której dojechałem wszystko stało otworem. Mnie powstrzymało słońce. I dobrze, potem w rozmowach z ochroniarzami dowiedziałem, się ,że mają patrol na quadzie, który zatrzymuje © teich
delikwentów i przekazuje w ręce policji.nawet mnie mijali potem ale wymieniliśmy sobie tylko pozdrowienie ręką bez żadnych dalszych konsekwencji.
Wewnętrzne tereny zielone wyścigów konnych - wszędzie porządek © teich
Tereny boczne wyścigów konnych © teich
Pomnik Fryderyka Jurjewicza - Wyścigi Konne na Służewcu © teich
Mam satysfakcję, że udało mi się dotrzeć do gruzów wieży wodnej zniszczonej przez Niemców , gdyż przeszkadzała samolotom operującym z lotniska urządzonego przez nich na terenie Wyścigów. Tym bardziej ,że na 4 osoby z ochrony nikt nawet nie potrafił powiedzieć gdzie szukać.
Ruiny wieży wodnej na terenie Wyścigów Konnych na Służewcu- nareszcie znalazłem! © teich
Z Wyścigów wyjechałem na ulice Gorzkiewki i Poleczki. Ta okolica została w ciągu ostatnich 16 lat całkowicie przekształcona. W latach 1999-2000 jak pracowałem na ulicy Zatorze to dojazd przez Poleczki (wtedy częściowo z płyt monowskich) po każdym deszczu był ryzykowny. Na wysokości ówczesnej Drukarni Akcydensowej robiło się zawsze jeziorko, kilka razy musiałem cienkuszem wycofywać się i nadkładać drogi do Puławskiej przez Kłobucką i Konstruktorską. Stare czasy dziś Poleczki to piękna dwupasmowa arteria z przejazdem na drugą stronę linii radomskiej.
Trwa przebudowa linii radomskiej w tym prace na stacji towarowej Warszawa Okęcie © teich
Na pierwszym planie tuż za jezdnią widoczne trzy tory bocznicy warszawskiego metra, która łączy stację postojową na Kabatach i tory kolejowe .
Stacja Towarowa Warszawa Okęcie - Trwa budowa stacji wyładowczej cystern, po prawej dwa duże zbiorniki magazynowe © teich
I tym wiaduktem przejechałem na stronę Ochoty by zobaczyć fort Zbarż. Po drodze jeszcze skrzyżowanie ulicy Natkiewicza i Wirażowej gdzie 17 kwietnia 2013 na jednym z filarów rozbił się golf prowadzony przez Wacława Nycza- wielce utytułowanego polskiego pilota LOT i Aeroklubu Rzeszowskiego.
Na jednym z tych filarów zakończył życie Wacław Nycz - wielki talent sportu lotniczego © teich
Trochę dalej jest już sam fort.Jak zazdrościłem tym nastolatkom ochłody w fosie fortecznej.
Fort Zbarż w cieniu liści © teich
Fort Zbarż- niemal sielankowy widok © teich
Jeszcze nie wiedzieli ,że woda jest zaskakująco zimna © teich
Skaczcie chłopaki! Woda jest cieplutka jak zupa! © teich
Człowiek też potrafi latać - niestety tylko w dół © teich
K_a!, Ch-u głupi itp bluzgi , gdy na dole okazało się ,że wcale nie jest jak zupa, co więcej wcale nie była nawet ciepła © teich
Z fortu powrót na stronę mokotowską dzięki wiaduktowi w ciągu ulic 17 stycznia i Cybernetyki.
Przystanek kolejowy Warszawa Służewiec po prawej miedzy torowiskiem a ogrodzeniem zakładów Unia ścieżka, która postanowiłem przejechać do pętli tramwajowej Służewiec © teich
Potem pokręciłem się jeszcze po Służewcu by zakończyć trasę na Modzelewskiego nieopodal biedronki. Tam kupiłem sobie śniadanie, które miałem spałaszować na ławeczce ale tam na Modzelewskiego jest taki syf jak w obozie imigrantów w Calais. Wybrałem spacer do Galmotu by śniadaniowa w chłodzie zapewnianym przez klimatyzację. .
Śniadanie trzydaniowe - kajzerki, jogurt i gazeta do zajęcia oczu. Gościnnie na stoliczkach mc donalda w Galmocie © teich
Po śniadaniu jeszcze jedno wypożyczenie by dojechać spod Galmotu do pętli Służewiec i tyle było roweru. Po drodze natnłąem się jeszcze na morwę, owoce jeszcze nie były w pełni dojrzałe.
Z daleka słyszalny jazgot ptaków dochodzący z drzewa bardzo mnie zastanowił. Drzewem okazała się być morwa © teich
Spróbowałem i ja morwy, która jadłem jako dzieciak jeszcze w Legionowie, gdy drzewa te rosły przy krzyżu na Słowackiego. Te , które teraz spróbowałem jeszcze nie nabrały pełnej słodyczy © teich
Niestety jazdę bez czapki okupiłem potężnym zaczerwienieniem czoła . Rękom również się dostało- ale jest lato więc musi być gorąco.
Tym razem kierunek Tor Wyścigów Konnych na Służewcu.
Ponownie ruszam wzdłuż ulicy Rzymowskiego kierowałem się do środka terenu wygrodzonego wielkim betonowym płotem będącym naturalnym „płótnem” dla graficiarzy. Ale ni pojechałem oglądać tej „sztuki” tylko zajrzeć do środka. Co tam właściwie jest na tych Wyścigach i ku mojemu zaskoczeniu okazało się ,że wjazd do wnętrza nie stanowi najmniejszego problemu. Więc sobie pojeździłem wte i wewte. Ale ze względu na panujący gorąc przede wszystkim starałem się być w cieniu- nie miałem żadnego nakrycia głowy.
Między drzewami schowane są liczne stajnie i place treningowe dla koni © teich
Jedyne pędzące dziś konie to te odlane w spiżu na terenie administracji. Nie chciało mi się podchodzić bliżej. Słońce było już zbyt uciążliwe © teich
Rzut oka na bieżnię wyścigową - zakaz wstępu choć ze strony ,od której dojechałem wszystko stało otworem. Mnie powstrzymało słońce. I dobrze, potem w rozmowach z ochroniarzami dowiedziałem, się ,że mają patrol na quadzie, który zatrzymuje © teich
delikwentów i przekazuje w ręce policji.nawet mnie mijali potem ale wymieniliśmy sobie tylko pozdrowienie ręką bez żadnych dalszych konsekwencji.
Wewnętrzne tereny zielone wyścigów konnych - wszędzie porządek © teich
Tereny boczne wyścigów konnych © teich
Pomnik Fryderyka Jurjewicza - Wyścigi Konne na Służewcu © teich
Mam satysfakcję, że udało mi się dotrzeć do gruzów wieży wodnej zniszczonej przez Niemców , gdyż przeszkadzała samolotom operującym z lotniska urządzonego przez nich na terenie Wyścigów. Tym bardziej ,że na 4 osoby z ochrony nikt nawet nie potrafił powiedzieć gdzie szukać.
Ruiny wieży wodnej na terenie Wyścigów Konnych na Służewcu- nareszcie znalazłem! © teich
Z Wyścigów wyjechałem na ulice Gorzkiewki i Poleczki. Ta okolica została w ciągu ostatnich 16 lat całkowicie przekształcona. W latach 1999-2000 jak pracowałem na ulicy Zatorze to dojazd przez Poleczki (wtedy częściowo z płyt monowskich) po każdym deszczu był ryzykowny. Na wysokości ówczesnej Drukarni Akcydensowej robiło się zawsze jeziorko, kilka razy musiałem cienkuszem wycofywać się i nadkładać drogi do Puławskiej przez Kłobucką i Konstruktorską. Stare czasy dziś Poleczki to piękna dwupasmowa arteria z przejazdem na drugą stronę linii radomskiej.
Trwa przebudowa linii radomskiej w tym prace na stacji towarowej Warszawa Okęcie © teich
Na pierwszym planie tuż za jezdnią widoczne trzy tory bocznicy warszawskiego metra, która łączy stację postojową na Kabatach i tory kolejowe .
Stacja Towarowa Warszawa Okęcie - Trwa budowa stacji wyładowczej cystern, po prawej dwa duże zbiorniki magazynowe © teich
I tym wiaduktem przejechałem na stronę Ochoty by zobaczyć fort Zbarż. Po drodze jeszcze skrzyżowanie ulicy Natkiewicza i Wirażowej gdzie 17 kwietnia 2013 na jednym z filarów rozbił się golf prowadzony przez Wacława Nycza- wielce utytułowanego polskiego pilota LOT i Aeroklubu Rzeszowskiego.
Na jednym z tych filarów zakończył życie Wacław Nycz - wielki talent sportu lotniczego © teich
Trochę dalej jest już sam fort.Jak zazdrościłem tym nastolatkom ochłody w fosie fortecznej.
Fort Zbarż w cieniu liści © teich
Fort Zbarż- niemal sielankowy widok © teich
Jeszcze nie wiedzieli ,że woda jest zaskakująco zimna © teich
Skaczcie chłopaki! Woda jest cieplutka jak zupa! © teich
Człowiek też potrafi latać - niestety tylko w dół © teich
K_a!, Ch-u głupi itp bluzgi , gdy na dole okazało się ,że wcale nie jest jak zupa, co więcej wcale nie była nawet ciepła © teich
Z fortu powrót na stronę mokotowską dzięki wiaduktowi w ciągu ulic 17 stycznia i Cybernetyki.
Przystanek kolejowy Warszawa Służewiec po prawej miedzy torowiskiem a ogrodzeniem zakładów Unia ścieżka, która postanowiłem przejechać do pętli tramwajowej Służewiec © teich
Potem pokręciłem się jeszcze po Służewcu by zakończyć trasę na Modzelewskiego nieopodal biedronki. Tam kupiłem sobie śniadanie, które miałem spałaszować na ławeczce ale tam na Modzelewskiego jest taki syf jak w obozie imigrantów w Calais. Wybrałem spacer do Galmotu by śniadaniowa w chłodzie zapewnianym przez klimatyzację. .
Śniadanie trzydaniowe - kajzerki, jogurt i gazeta do zajęcia oczu. Gościnnie na stoliczkach mc donalda w Galmocie © teich
Po śniadaniu jeszcze jedno wypożyczenie by dojechać spod Galmotu do pętli Służewiec i tyle było roweru. Po drodze natnłąem się jeszcze na morwę, owoce jeszcze nie były w pełni dojrzałe.
Z daleka słyszalny jazgot ptaków dochodzący z drzewa bardzo mnie zastanowił. Drzewem okazała się być morwa © teich
Spróbowałem i ja morwy, która jadłem jako dzieciak jeszcze w Legionowie, gdy drzewa te rosły przy krzyżu na Słowackiego. Te , które teraz spróbowałem jeszcze nie nabrały pełnej słodyczy © teich
Niestety jazdę bez czapki okupiłem potężnym zaczerwienieniem czoła . Rękom również się dostało- ale jest lato więc musi być gorąco.
- DST 12.00km
- Czas 01:00
- VAVG 12.00km/h
- Temperatura 35.0°C
- Sprzęt Pożyczak
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj