Środa, 24 maja 2017
Do i deszczowo odpracowo
Na dzień dobry przebiłem dętkę tuż przed wjazdem do firmy, użyłem więc zapasowej , którą wożę od początku sezonu, potem uświadomiono mnie, że po południu będzie padać. Zaczęło już wcześniej ale ok 14 się rozjaśniło i nawet ociepliło , była więc nadzieja na powrót w suchym. Potem ok 16.30 przyszła druga fala , która mnie złapała na Sobieskiego, Do Powsina jechałem tak jak byłem ubrany wychodząc z firmy czyli na krótko, w Powsinie na przystanku autobusowym założyłem dodatkową bluze i kurteczkę p/deszcz. ale pod kurtka i tak byłem mokry. buty przemoczyłem dokumentnie w Konstancinie, gdzie złapała mnie jakiś szczególnie nasilony opad. Swoje zrobiła też woda z kałuż. Generalnie morale było wysokie, więc nawet w mokrym i o chłodzie dojechałem do domu, potem gorący prysznic i życie się toczy.
Na zdjęciu tego nie widać, ale niebo zrobiło się ciemno szare, rozpoczął się intensywny deszcz © teich
Na zdjęciu tego nie widać, ale niebo zrobiło się ciemno szare, rozpoczął się intensywny deszcz © teich
- DST 65.00km
- Czas 03:18
- VAVG 19.70km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Basso
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj