Informacje

  • Wszystkie kilometry: 46381.86 km
  • Km w terenie: 3182.30 km (6.86%)
  • Czas na rowerze: 91d 18h 50m
  • Prędkość średnia: 19.54 km/h
  • Suma w górę: 7314 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy teich.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 21 września 2018

Dookoła wielkiej dziury, w cieniu sztucznej góry

Wielokrotnie jadąc na Śląsk mijałem usypaną Górę Kamieńską,którą trudno minąć wzrokiem obojętnie szczególnie wiedząc ,że wyrosła ona w sposób sztuczny usypana przez górników kopalni bełchatowskiej. Dlatego od dawnakwitła we mnie myśl by na rowerze dokonać objechania zarówno największej dziury w Polsce jak również najwyższego polskiego sztucznego wzniesienia. Byłem również ciekawy najbogatszej gminy w Polsce- jak wygląda ten cały Szczerców. Ostatni dzień lata to był ten czas by ziścić plany w tym zakresie. I choć sprzeciwiał się temu zarówno silny południowy i zapalenie oskrzeli to jednak zdecydowałem albo piątek 21 września albo dopiero w przyszłym roku.
Skalkulowałem ,że silny wiatr z południa będzie psuł mi humor w pierwszej połowie trasy, natomiast dopcha mnie do punktu wyjściowego( i jednocześnie końcowego) gdy będę wracał. Jednego nie wziąłem pod uwagę, że wiatr z reguły i tak wieje jak chce a ze składowisk węgla brunatnego będzie podnosił całe wielkie chmury pyłu węglowego.
Ale po kolei – startuję z Bełchatowa wyjazdem w stronę elektrowni szeroką dwupasmową arterią, która na krótkim odcinku jest w trakcie remontów -to jakaś plaga przed wyborami samorządowymi, gdzie nie pojechać tam jakieś roboty drogowo-chodnikowe. Przed oczami ciągle widoczne wysokie kominy i chłodnie kominowe trudno więc pomylić drogę i to niestety usypia czujność, mijam niezauważony kościół w dzielnicy Grocholice ( aż wstyd, bo sylwetka jednak widoczna jest ponad zabudowaniami), co gorsza mijam również skręt na Kurnos i Kamień, co miało mnie odrzucić od samej elektrowni. To efekt asfaltowej ścieżki rowerowej wzdłuż drogi. Owszem fajnie się nią jedzie, ale nie widać z niej kierunkowskazów przy ulicy. Chcąc nie chcąc wypadłem zatem na główny obszar elektrowni – wszystko pogrodzone, zabezpieczone dodatkowo drutem kolczastym na górze ogrodzenia do tego jeszcze kamery i jak się okazało patrole. Całkiem skuteczne- skręciłem na chwilę za potrzebą do lasku, ledwo skończyłem, gdy naprzeciw wyjechał wóz terenowy patrolu- rozmowa całkiem miła, bez pohukiwania- okazało się ,że od dobrych kilku minut obserwowali mnie przez kamery ( mam nadzieję, że nie ze szczegółam)bo faktycznie zamiast wrócić do asfaltu pojechałem drogą leśną wzdłuż ogrodzenia.Za pomoc w podwiezieniu podziękowałem, i tak nie mieli by jak zmieścić roweru . Po krótkim spacerze powróciłem na główną drogę. I zaczęło się – miejscami gigantyczne maszyny na zwałowiskach, , chmury pyłu węglowego wznoszone przez wiatr wiejący od strony kopalni, ogrodzenia, maszyny wolnobieżne, samochody terenowe, ciężarówki jak z poligonu, wrażenie oszałamiające. I tak sobie dojechałem do bramki na drodze – już dojeżdżając obawiałem się ,że zostanę przegnany tymczasem niespodzianka. Panie z ochrony, dają mi przejechać długą wewnętrzną droga na północnym kraju kopalni bez żadnych dodatkowych przepustek, tłumaczeń itp.
Ruszyłem zatem na zachód – pomimo, że droga biegnie nieopodal dziury to nic nie widać z szosy poza kilometrami taśmociągów po lewej i kilometrami bocznic kolejowych, zwałowisk, kolejnych wjazdów do elektrownipo prawej. Na końcu terenu kopalni ( elektrowni ?) kolejny szlaban w poprzek szosy, ale gdy mnie zobaczyli z daleka go podnieśli i dali zielone światło na przejazd- to było całkiem miłe. Po wyjechaniu poza teren wewnętrzny PGE zaczynają się liczne tereny przemysłowe, słabo widoczne z drogi, ale liczne kierunkowskazy pokazują, że jest tam za cienką linią drzew jakieś życie.
Widok od południowego zachodu na największą polską elektrownię.
Widok od południowego zachodu na największą polską elektrownię. © teich
Po minięciu jakiegoś rowu odwadniającego zwrot na południe- osiągnąłem zachodni skraj wyrobiska. Dalej biegnie bardzo dobra i bardzo szeroka droga asfaltowa o znikomym natężeniu ruchu . A obok drogi biegnie niezłej jakości ścieżka rowerowa, którą po jakimś czasie zaczynam sabotować, ostatecznie rower szosowy lepiej spisuje się na szosie niż na ścieżce. Na tym odcinku można również spotkać gigantyczne maszyny kopalniane, mogli by tu kręcić kolejne odcinki „Gwiezdnych wojen” czy innych filmów z fabułą postindustrialną. Po jakimś czasie zmieniam kierunek z południowego na zachodni i dojeżdżam do wsi Żłobnica, gdzie zahaczam o punkt widokowy.
Punkt widokowy na największą dziurę w Polsce- niestety już się tu nie dobywa węgla- złoże wyczerpane.
Punkt widokowy na największą dziurę w Polsce- niestety już się tu nie dobywa węgla- złoże wyczerpane. © teich
I rozczarowanie – nie ma już maszyn wydobywających węgiel- wszystko zostało wykopane, a zachodni skraj wyrobiska doszedł do , jak to czytam na tablicy informacyjnej, Pozostała coraz mniejsza dziura w ziemi- coraz mniejsza gdyż zasypywana nadkładami z innych wyrobisk. Ale widok i tak jest imponujący- pomyśleć ,że człowiek tak może przekształcać(psuć) krajobraz. .
Od wschodu trwa zasypywanie wyrobiska nadkładami z innych obszarów
Od wschodu trwa zasypywanie wyrobiska nadkładami z innych obszarów © teich
Ze Żłobnicy jadę na Kleszczów, widać, że jest bogato, bardzo dobre chodniki, bardzo dobra droga, na wielu domach jak nie panele solarne to fotowoltaiczne, ale sam wjazd do Kleszczowa to dramat- trwa poważny remont ulicy Głównej. Przeciskam się pomiędzy pracującymi maszynami i robotnikami, do tego jeszcze podsypka z ostrych kamieni, aż boję się o trwałość opon. To odbiera mi ochotę by zwiedzić sam Kleszczów ,w którym zresztą niewiele jest- kolejny punkt widokowy na kopalnię i majestatyczną elektrownię, kościół i chyba wszystko. Z Kleszczowa jazda wylotówką na Piotrków przebijającą się pomiędzy Kopalnią a Góra Kamieńską. Droga jest super aż do mostku na Widawce. 
Widawka, skanalizowana, z przekształconym biegiem- po to by nie zalać odkrywki.
Widawka, skanalizowana, z przekształconym biegiem- po to by nie zalać odkrywki. © teich
Taka ścieżka rowerowa, zwróćcie uwagę jak szeroki jest pas pobocza na drodze po lewej. Tak wygląda wjazd do Kleszczowa i wyjazd z niego. Centralnie z przodu Góra Kamieńsk
Taka ścieżka rowerowa, zwróćcie uwagę jak szeroki jest pas pobocza na drodze po lewej. Tak wygląda wjazd do Kleszczowa i wyjazd z niego. Centralnie z przodu Góra Kamieńsk © teich
Potem jest już tylko dobra i mija Górę Kamieńską, która od tej strony nie wydaje się aż tak wysoka .A potem z każdym kilometrem jest trudniej, pomimo korzystnego wiatru zaczyna się intensywny ruch samochodów na podniszczonej drodze do Kaliska. Od Kaliska zaczyna się bardzo uczęszczana i bardzo kiepskim stanie droga do Piotrkowa przez Parzniewice. Trochę hopek męczy nogi ale najbardziej stresujące chwile gdy mijają się dwa tiry a ja dodatkowo na samej krawędzi jezdni. Stres aż podnosi ciśnienie, byle szybciej opuścić tą drogę. Po osiągnięciu Parzniewic nie odbijam z główną drogą w prawo ale jadę prosto ( w sensie kierunku) ale na około jakimiś bocznymi drogami na Wolę Krzysztoporską.
Kościół w Parzniewicach Dużych - ja pojechałem prosto a nie jak pokazuje pasiasty kierunkowskaz w prawo
Kościół w Parzniewicach Dużych - ja pojechałem prosto a nie jak pokazuje pasiasty kierunkowskaz w prawo © teich
Dojazd do Bogdanowa
Dojazd do Bogdanowa © teich
Ta miejscowość gminna jest ostatnim zaplanowanym miejscem krajoznawczej wędrówki. Cóż nic nadzwyczajnego tu również jedna z głównych ulic w remoncie . Lepiej prowadzić rower niż jechać.
Po krótkim plenerze fotograficznym powrót przez Bogdanów i Miłaków do Bełchatowa.
Remiza OSP w Woli Krzysztoporskiej
Remiza OSP w Woli Krzysztoporskiej © teich
Urząd gminy w Woli Krzysztoporskiej
Urząd gminy w Woli Krzysztoporskiej © teich
  • DST 85.00km
  • Teren 4.00km
  • Czas 04:40
  • VAVG 18.21km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 207m
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Znów ciekawa trasa i ciekawy opis. Pozdrawiam.
yurek55
- 10:56 poniedziałek, 24 września 2018 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa rwato
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl