Informacje

  • Wszystkie kilometry: 48914.14 km
  • Km w terenie: 3443.40 km (7.04%)
  • Czas na rowerze: 97d 06h 34m
  • Prędkość średnia: 19.40 km/h
  • Suma w górę: 7314 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy teich.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Poniedziałek, 17 września 2018

W widłach Warty, Widawki, Oleśnicy i Niecieczy - łódzkie kolejny raz

Nie miałem zbyt dużo czasu by zrobić zaplanowaną trasę bo okazało się , że kolega umówił mnie na dodatkowy serwis w Środzie Śląskiej- tylko, że ta miejscowość wcale nie jest na Górnym Śląsku. Musiałem zatem skrócić pedałowanie a dołożyć czas na dojazd do  umówionego na biegu hotelu w Środzie, co z Lublińca dało dodatkowo prawie 200 km  jazdy. Jednym słowem zanim ogarnąłem Lubliniec zrobiłem sobie przerwę na wymienione w tytule okolice. Bo łódzkie wbrew mojemu wyobrażeniu okazało się być całkiem ciekawą krainą, bogatą w liczne rzeki i potoki . Początek i zakończenie w Widawie- niestety na głównym rynku brak wolnych miejsc parkingowych, musiałem stanąć na jakiś czas w bocznej uliczce, czego nie lubię gdy w samochodzie spory majątek. Szybka przebiórka, montaż roweru i w drogę. Na zachód do Burzenina. Lecz zanim tam dojechałem skręciłem w Strumianach z drogi 480 na północ by przez Antonin, Korzeń i Jeziorko dotrzeć do mostu na Widawce nieopodal jej ujścia do Warty. Same Strumiany sprawiały wrażenie bardzo ciekawej miejscowości wypoczynku weekendowego a liczne mijane kierunkowskazy do miejsc spuszczania kajaków pokazują ,że okolica soi turystyką wodną ( i konną – również liczne znaki). Ze Strumian to tylko krótki skok do Burzenina.
Burzenin
Burzenin © teich
Wnętrze kościoła w Burzeninie
Wnętrze kościoła w Burzeninie © teich
Po oglądnięciu tej miejscowości tym razem kieruje się na południe na Szynkielów. Droga całkowicie pusta, a po drodze niewielki podjazd pod całkiem ciekawie opisane wzgórza kredowe, choć w dalekiej perspektywie myślałem ,że to jakieś grodzisko średniowieczne lub wcześniejsze.
Wapienne wzgórza pod Burzeninem - ja myślałem ,że to grodzisko
Wapienne wzgórza pod Burzeninem - ja myślałem ,że to grodzisko © teich
Potem pustym asfaltem do Niechmirowa, gdzie mapa podpowiadała mi możliwość szybszego przejechania na wschodni brzeg Oleśnicy. Wybieram ten skrót bo czas ucieka szybciej niż zaplanowane kilometry. I niestety skrót okazał się niewypałem. Pierwsze 800 metrów – super gładki asfalt, gdy tak jechałem rozpędzony nawet powyżej 35 , za prawym zakrętem asfalt się urywa i zaczyna się jakaś droga z tłucznia. Opony nabite do 7 barów dzień wcześniej dają gwarancję w miarę bezpiecznego przejechania, tyle ,że prędkość ograniczam do racjonalnej czyli jakieś 15 km/h. Niestety za zjazdem do ostatniego gospodarstwa kończy się i tłuczeń i zaczyna niby ubity piasek ale cienkie opony wbijają się w niego jak w masło.
Niby całkiem fajny piach, ale wąskie koła szosówki nie radziły sobie na takiej nawierzchni.
Niby całkiem fajny piach, ale wąskie koła szosówki nie radziły sobie na takiej nawierzchni. © teich
Co chwilę rower staje gwałtownie w piachu, krótkie przeprowadzenie i zaczynamy dalszą część jazdy i znów staję w piachu i znów podchodzę kilka kroków by dalej ruszyć rowerem do następnego zatrzymania. I tak w koło Macieju. Początkowo byłem zdegustowany jednak otoczenie lasu sosnowego i cisza wyluzowały mnie, co tam pośpiech, w Lublińcu mogę się spóźnić nawet i z godzinę. Po jakimś czasie z przeciwka podjeżdża monstrualnie duży traktor. Kierowca zaskoczony, że spotkał żywego ducha zatrzymał się i dopytuje czy nie trzeba pomocy ( akurat trafił gdy po raz kolejny pchałem rower przez piach), podziękowałem za zainteresowanie i dopytałem o dalszą drogę. Okazuje się ,że jeszcze ze 300metrów do mostu, potem dalej ubita żwirówka, a potem asfalt od Nowej Wsi i już będę w Rychłocicach. Jak usłyszałem ,że tak blisko to tym bardziej nie naciskałem na pedały- po co rozciągać łańcuch nadaremno?.
Rzeczka Oleśnica - niczym Wymakracz w Puszczy Białej pod Długosiodłem.
Rzeczka Oleśnica - niczym Wymakracz w Puszczy Białej pod Długosiodłem. © teich
Po krótkim postoju na mostku jadę już w miarę sprawnie przez żwirówkę i potem faktycznie przy kapliczce dochodzi z lewej asfalt,
Kończy się piakowa  mordęga
Kończy się piakowa mordęga © teich
który mnie doprowadza do mostu na Warcie w Rychłocicach.
Przekraczam Wartę po raz drugi tego dnia. Na tym odcinku porównałbym ją do Wkry pod Pomiechówkiem na Mazowszu
Przekraczam Wartę po raz drugi tego dnia. Na tym odcinku porównałbym ją do Wkry pod Pomiechówkiem na Mazowszu © teich
Dalej już bez historii ostatni odcinek drogą wojewódzką 481 na północ do Widawy by zamknąć pętlę.
Kościół pw św. jana Chrzciciela w Brzykowie
Kościół pw św. jana Chrzciciela w Brzykowie © teich
Droga wojewódzka 481
Droga wojewódzka 481 © teich
W dali widoczne już zabudowania Widawy
W dali widoczne już zabudowania Widawy © teich
I jeszcze krótki objazd Widawy:
Główne miejsce Widawy- nowy rynek, za drzewami wieże kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego.
Główne miejsce Widawy- nowy rynek, za drzewami wieże kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. © teich
Wnętrze kościoła w Widawie widziane przez szyby zamkniętych drzwiw kruchcie.
Wnętrze kościoła w Widawie widziane przez szyby zamkniętych drzwiw kruchcie. © teich
Porzucony zbór protestancki
Porzucony zbór protestancki © teich
Widawa nie leży nad Widawką ale nad Niecieczą, która przypomina Jeziorkę z jej górnego biegu
Widawa nie leży nad Widawką ale nad Niecieczą, która przypomina Jeziorkę z jej górnego biegu © teich
Małomiasteczkowe klimaty w bocznych ulicach - ani aut, ani ludzi, ani kotów, ani psów.
Małomiasteczkowe klimaty w bocznych ulicach - ani aut, ani ludzi, ani kotów, ani psów. © teich
Stary rynek porasta zielskiem, połozony na uboczu chyba nie pełni już żadnych funkcji.
Stary rynek porasta zielskiem, połozony na uboczu chyba nie pełni już żadnych funkcji. © teich
  • DST 31.00km
  • Czas 01:42
  • VAVG 18.24km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Ciekawie opisana i obfotagrofana wycieczka. Z przyjemnościa poczytałem i popatrzyłem.
yurek55
- 19:26 poniedziałek, 17 września 2018 | linkuj
W takich małomiasteczkowych bocznych ulicach czasami niespodziewanie potrafi wyskoczyć (i zaskoczyć) właśnie pies...
malarz
- 15:16 poniedziałek, 17 września 2018 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa amysl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl