Środa, 10 sierpnia 2022
Kategoria wwsW
do i odpracowo +wwsW
Tak się złożyło, że tuż przed wyjściem z pracy zostałem poproszony by zajrzeć do Castoramy. Jedyna, która znam, jest we Włochach dlatego rowerem przejechałem z Wilanowa przez Sadybę, Mokotów i Ochotę nabijając trochę kilometrów.
Z cyklu odwiedzamy tablicke Tchorka - tablica nr 5 z Ochoty przy dawnym bazarku przy hali Banacha, po którym zostało wspomnienie zakryte blaszanym płotem © teich
Od Grójeckiej do Alej Jerozolimskich przebijałem się Włodarzewską, dlatego była okazja odwiedzić Jeziorko Szczęśliwickie © teich
Wyjazd do Castoramy okazał się bezowocny, natomiast ja będąc w tamtej okolicy zajrzałem jeszcze do parku ze stawami Cietrzewia.
Jeden ze stawów Cietrzewia w parku w Starych Włochach © teich
Stąd przebijałem się na Raszyn ulica Jutrzenki- całkiem ciekawe odkrycie, zupełnie pusta ulica, gdzie na długości niemal 1,5 km nie byłem wyprzedzany przez żaden samochód, co więcej z przeciwka również nie jechał ani jeden. Jakże spokojna okolica jest w tej Salomei.
Miałem jeszcze zahaczyć o okolicę Glinianek Załuskich, ale niestety ulica Emaliowa, choć w google maps dochodzi do jutrzenki , to niestety w rzeczywistości nie ma takiego przebicia, jest tylko pole i prywatne budynki.
W Raszynie również miałem okazję być w miejscu , które nigdy wcześniej nie było przeze mnie odwiedzone. Te okolice to park im Magdaleny Abakanowicz, z którego szukałem łatwego przebicia do Falent.
Skrót z Raszyna do Falent © teich
Znalazłem, po drodze gruntowej całkiem spoko jak na wąskie opony, gorzej po deszczu bo widać ,że droga jest wyjeżdżona po glinie.
Jak już wydostałem się do cywilizacji to zamiast pojechać przez Falenty do Falent Dużych i dalej na Lesznowolę, pojechałem prosto i wylądowałem w Ładach, co mnie trochę zbiło z tropu, ale intuicyjnie kierując się na maszt nadajników raszyńskich trzymałem ogólnie słuszny kierunek, choć w Podolszynie skończył mi się asfalt i spory kawałek jechałem utwardzoną drogą polną.
Zrobiła się całkiem miła przejażdżka
Z cyklu odwiedzamy tablicke Tchorka - tablica nr 5 z Ochoty przy dawnym bazarku przy hali Banacha, po którym zostało wspomnienie zakryte blaszanym płotem © teich
Od Grójeckiej do Alej Jerozolimskich przebijałem się Włodarzewską, dlatego była okazja odwiedzić Jeziorko Szczęśliwickie © teich
Wyjazd do Castoramy okazał się bezowocny, natomiast ja będąc w tamtej okolicy zajrzałem jeszcze do parku ze stawami Cietrzewia.
Jeden ze stawów Cietrzewia w parku w Starych Włochach © teich
Stąd przebijałem się na Raszyn ulica Jutrzenki- całkiem ciekawe odkrycie, zupełnie pusta ulica, gdzie na długości niemal 1,5 km nie byłem wyprzedzany przez żaden samochód, co więcej z przeciwka również nie jechał ani jeden. Jakże spokojna okolica jest w tej Salomei.
Miałem jeszcze zahaczyć o okolicę Glinianek Załuskich, ale niestety ulica Emaliowa, choć w google maps dochodzi do jutrzenki , to niestety w rzeczywistości nie ma takiego przebicia, jest tylko pole i prywatne budynki.
W Raszynie również miałem okazję być w miejscu , które nigdy wcześniej nie było przeze mnie odwiedzone. Te okolice to park im Magdaleny Abakanowicz, z którego szukałem łatwego przebicia do Falent.
Skrót z Raszyna do Falent © teich
Znalazłem, po drodze gruntowej całkiem spoko jak na wąskie opony, gorzej po deszczu bo widać ,że droga jest wyjeżdżona po glinie.
Jak już wydostałem się do cywilizacji to zamiast pojechać przez Falenty do Falent Dużych i dalej na Lesznowolę, pojechałem prosto i wylądowałem w Ładach, co mnie trochę zbiło z tropu, ale intuicyjnie kierując się na maszt nadajników raszyńskich trzymałem ogólnie słuszny kierunek, choć w Podolszynie skończył mi się asfalt i spory kawałek jechałem utwardzoną drogą polną.
Zrobiła się całkiem miła przejażdżka
- DST 78.00km
- Teren 4.00km
- Czas 03:43
- VAVG 20.99km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Basso
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj