Poniedziałek, 6 listopada 2023
Trochę do i odpracowo
Miałem w Zaduszki zrobić objazd po okolicznych cmentarzach z I wojny światowej, ale wziąłem się za roboty ogrodniczo grzybiarskie i niestety nic z tego nie wyszło. Z objazdu nie wyszło, bo w sadzie nowe drzewka jabłoni ( golden delicious i jonagold) , śliwek, czereśni, nowe krzewy agrestu i przede wszystkim malin, których nigdy nie miałem u siebie. Przy okazji posadziłem również czosnek, nawet jak ruszy przed zimą to zabezpieczę go liśćmi i gałęziami, choć aż tak mroźnej zimy się nie spodziewam ani ja ani klimatolodzy. No i te wszystkie czynności tak mnie wyczerpały, że niestety dalej czuję to w krzyżu i ramionach. Starość nie radość. pozostało jeszcze kupno i kiszenie kapusty i sezon jesienny w zakresie rolno- spożywczym będzie można zamknąć.
A rowerowo to już tylko takie resztówki z wykorzystaniem okienek pogodowych, których mam nadzieję, że będzie jeszcze kilka w listopadzie i grudniu.
Jesienny poranek na Sadybie, pozostałości dawnego fortu Czerniaków. © teich
A rowerowo to już tylko takie resztówki z wykorzystaniem okienek pogodowych, których mam nadzieję, że będzie jeszcze kilka w listopadzie i grudniu.
Jesienny poranek na Sadybie, pozostałości dawnego fortu Czerniaków. © teich
- DST 39.20km
- Czas 02:17
- VAVG 17.17km/h
- Sprzęt Basso
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj