Niedziela, 10 marca 2024
Kategoria znasz li ten kraj
Po nieznanej bliskiej okolicy
Pogoń kolegi Yurka za kolejnymi kwadratami uświadomiła mi ,że jest w najbliższej okolicy kawałek terenu gdzie nie zapuszczałem się jeszcze nigdy. Wykorzystując, że na mszy byłem na 7.30 okazało się , że przede mną kawałek czasu na realizację małego zamierzenia krajoznawczego. Chodziło mi głównie o dotarcie do Głuchowa gdzie podobno jest jakiś pałac. Podobno, bo ani wikimapia , ani google maps nie pokazują takiego obiektu, a jedynie park podworski. Ja o nim słyszałem z trzecich ust, ale w książce Piotra i Marcina libickich "Dwory i pałace wiejskie na Mazowszu" jest o nim wzmianka. więc dziś była odpowiednie pora (drzewa i krzaki jeszcze bezlistne) i pogoda by udać się w teren na rozpoznanie. Przy okazji przejechać przez parę wsi, w których nigdy nie byłem przejazdem.
Bobrza robota © teich
Kierując się na Głuchów konieczne jest pokonanie trasy s7, na szczęście nieopodal wyjazdu z bocznej drogi wiejskiej była widoczna konstrukcja kładki.
Kładka pieszo rowerowa nad S7, ale nie tak spektakularna jak ta z gminy Nieporęt nad Kanałem Żerańskim © teich
Nachylenie podjazdów okazało się być mniej wymagające niż podjazd z Wilanowa na Ursynów ulicą Orszady.
Jakie było moje zaskoczenie,że po drugiej stronie znalazłem się na Podolu. Normalnie w najśmielszych snach, że ja, dziś , tak daleko...
Byłem na Podolu © teich
Nawet nie pokonałem kilometra gdy dojechałem do Głuchowa, a potężne ogrodzenie wskazywało gdzie ewentualnie szukać dworu/pałacu. Nie było to zbyt trudne, gdyż od strony mojego dojazdu bryła opuszczonego budynku była dobrze widoczna za drzewami.
Pałac w Głuchowie k. Grójca © teich
Już we wspomnianej książce autorzy opisując stan budynku określili go jako zarzucony remont, od 10 lat nic się nie zmieniło poza tym, że pałac niszczeje coraz bardziej.
Właściciele pałacu mieli z drugiej strony znacznie ciekawszy widok, gdyż od południa poniżej pałacu płynie Jeziorka , na której stworzono liczne stawy.
Jaz na Jeziorce w Głuchowie © teich
Z Głuchowa skierowałem się do znanej mi już miejscowości Worów, by tam trafić na zakończenie mszy i móc zajrzeć do kościoła.
Worów w tle kościół pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa © teich
Kośiół w Worowie © teich
Głaz upamiętniający ofiary z okolicznych wsi z okresu kampanii z Bolszewikami, po lewej trochę w głębi Jan Nepomucen © teich
Wnętrze kościoła w Worowie © teich
Udało mi się nawet uzyskać pieczątkę kościoła do książeczki Kolarskiej Odznaki Pielgrzymiej.
Z Worowa już tylko kilometr do Zalesia, gdzie chciałem zrobić fotkę tamtejszemu dworowi uroczo położonemu nad niewielkim ciekiem Molnicą, który tworzy przed dworem sztuczne rozlewisko.
Dwór w Zalesiu k. Grójca © teich
Dwór będzie praktycznie niewidoczny od chwili gdy pojawią się liście aż do ich spadnięcia z gałęzi, więc to był ostatni dzwonek przed wybuchem wiosny by przyjrzeć się tej prostej klasycystycznej w formie budowli.
Z Zalesia wycof do domu przez dawną giełdę w Słomczynie. , ten nie żył na przełomie wieków.. Kto nie był na tej giełdzie i nie poznał tej atmosfery nagłośnienia jak z jarmarku i zapachów grillowanych kiełbas, kaszanek, karkówek. Dziś giełda to już zanikający relikt epoki bazarowej, który częściowo przejął handlarzy z Jarmarku Europa. Handel samochodami chyba zanikł. Chyba, bo ja zjawiłem się już o porze gdy ostatni maruderzy pakowali się do swoich dostawczaków. Chulał jedynie wiatrz przemieszczając puste kartony i śmieci.
Teren giełdy w Słomczynie. Wspominając Sonety Krymskie można rzec- Jedźmy nikt nie woła © teich
W Prażmowie jeszcze jeden fotostop- ku mojemu zaskoczeniu okazuje się, że gmina we współpracy (?) z powiatem wzięły się za remont pustostanu dawnego dworu Ryxów, który niszczał od czasu gdy wyniosła się z niego już bodaj z 15 lat temu miejscowa przychodnia zdrowia. A już byłem pełen obaw, że ten dwór w końcu straci dach, potem zostanie zdewastowany wewnątrz a potem spłonie i tak zginie kolejny zabytek Mazowsza
Coś dobrego dzieje się przy prażmowskim dworze. © teich
Bobrza robota © teich
Kierując się na Głuchów konieczne jest pokonanie trasy s7, na szczęście nieopodal wyjazdu z bocznej drogi wiejskiej była widoczna konstrukcja kładki.
Kładka pieszo rowerowa nad S7, ale nie tak spektakularna jak ta z gminy Nieporęt nad Kanałem Żerańskim © teich
Nachylenie podjazdów okazało się być mniej wymagające niż podjazd z Wilanowa na Ursynów ulicą Orszady.
Jakie było moje zaskoczenie,że po drugiej stronie znalazłem się na Podolu. Normalnie w najśmielszych snach, że ja, dziś , tak daleko...
Byłem na Podolu © teich
Nawet nie pokonałem kilometra gdy dojechałem do Głuchowa, a potężne ogrodzenie wskazywało gdzie ewentualnie szukać dworu/pałacu. Nie było to zbyt trudne, gdyż od strony mojego dojazdu bryła opuszczonego budynku była dobrze widoczna za drzewami.
Pałac w Głuchowie k. Grójca © teich
Już we wspomnianej książce autorzy opisując stan budynku określili go jako zarzucony remont, od 10 lat nic się nie zmieniło poza tym, że pałac niszczeje coraz bardziej.
Właściciele pałacu mieli z drugiej strony znacznie ciekawszy widok, gdyż od południa poniżej pałacu płynie Jeziorka , na której stworzono liczne stawy.
Jaz na Jeziorce w Głuchowie © teich
Z Głuchowa skierowałem się do znanej mi już miejscowości Worów, by tam trafić na zakończenie mszy i móc zajrzeć do kościoła.
Worów w tle kościół pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa © teich
Kośiół w Worowie © teich
Głaz upamiętniający ofiary z okolicznych wsi z okresu kampanii z Bolszewikami, po lewej trochę w głębi Jan Nepomucen © teich
Wnętrze kościoła w Worowie © teich
Udało mi się nawet uzyskać pieczątkę kościoła do książeczki Kolarskiej Odznaki Pielgrzymiej.
Z Worowa już tylko kilometr do Zalesia, gdzie chciałem zrobić fotkę tamtejszemu dworowi uroczo położonemu nad niewielkim ciekiem Molnicą, który tworzy przed dworem sztuczne rozlewisko.
Dwór w Zalesiu k. Grójca © teich
Dwór będzie praktycznie niewidoczny od chwili gdy pojawią się liście aż do ich spadnięcia z gałęzi, więc to był ostatni dzwonek przed wybuchem wiosny by przyjrzeć się tej prostej klasycystycznej w formie budowli.
Z Zalesia wycof do domu przez dawną giełdę w Słomczynie. , ten nie żył na przełomie wieków.. Kto nie był na tej giełdzie i nie poznał tej atmosfery nagłośnienia jak z jarmarku i zapachów grillowanych kiełbas, kaszanek, karkówek. Dziś giełda to już zanikający relikt epoki bazarowej, który częściowo przejął handlarzy z Jarmarku Europa. Handel samochodami chyba zanikł. Chyba, bo ja zjawiłem się już o porze gdy ostatni maruderzy pakowali się do swoich dostawczaków. Chulał jedynie wiatrz przemieszczając puste kartony i śmieci.
Teren giełdy w Słomczynie. Wspominając Sonety Krymskie można rzec- Jedźmy nikt nie woła © teich
W Prażmowie jeszcze jeden fotostop- ku mojemu zaskoczeniu okazuje się, że gmina we współpracy (?) z powiatem wzięły się za remont pustostanu dawnego dworu Ryxów, który niszczał od czasu gdy wyniosła się z niego już bodaj z 15 lat temu miejscowa przychodnia zdrowia. A już byłem pełen obaw, że ten dwór w końcu straci dach, potem zostanie zdewastowany wewnątrz a potem spłonie i tak zginie kolejny zabytek Mazowsza
Coś dobrego dzieje się przy prażmowskim dworze. © teich
- DST 47.50km
- Teren 6.00km
- Czas 03:01
- VAVG 15.75km/h
- VMAX 30.00km/h
- Temperatura 7.0°C
- HRmax 157 ( 87%)
- Kalorie 797kcal
- Sprzęt szatyn Romek
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj