Czwartek, 13 czerwca 2024
Do i odpracowo
Ledwo wyjechałem z pracy zaczął dżdżyć dżdż. Pojechałem częściowo przez las kabacki by osłonić się od kropel, jednak po wyjechaniu na Puławską z każdym kilometrem ubrania nasiąkały wodą. Do tego zaczął się przenikliwy chłód a komórka pokazywała zjazd temperatury z 19 na raptem 12 stopni. Skończyło się na gorącej zupce chińskiej z torebki bo nie miałem ochoty na żadne stanie przy kuchni i pichcenie, choć ochota na ryż z truskawkami jest nieprzemijająca.
Wieczorem jeszcze dołożyłem ok 5000 kroków po drodze będąc zaczepianym przez jakieś bezpańskie psy , które usilnie domagały się pieszczot i głaskania. Jeden lizus towarzyszył mi dobry kilometr i wrócił na powrót w krzaki. Po ubiegłorocznym czerwcu , w którym miałem przebieg rowerowy na poziomie niemal 1200 km, ten będzie wyjątkowo kiepski.
Zdjęcia z zapasowego katalogu, by post nie był taki nagi.
Śródleśne bajorko © teich
Bajorko w szerszej perspektywie © teich
Wieczorem jeszcze dołożyłem ok 5000 kroków po drodze będąc zaczepianym przez jakieś bezpańskie psy , które usilnie domagały się pieszczot i głaskania. Jeden lizus towarzyszył mi dobry kilometr i wrócił na powrót w krzaki. Po ubiegłorocznym czerwcu , w którym miałem przebieg rowerowy na poziomie niemal 1200 km, ten będzie wyjątkowo kiepski.
Zdjęcia z zapasowego katalogu, by post nie był taki nagi.
Śródleśne bajorko © teich
Bajorko w szerszej perspektywie © teich
- DST 61.88km
- Teren 2.00km
- Czas 03:44
- VAVG 16.57km/h
- Temperatura 12.0°C
- Kalorie 897kcal
- Sprzęt szatyn Romek
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj