Informacje

  • Wszystkie kilometry: 49770.39 km
  • Km w terenie: 3592.50 km (7.22%)
  • Czas na rowerze: 99d 04h 20m
  • Prędkość średnia: 19.35 km/h
  • Suma w górę: 7314 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy teich.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 15 lipca 2022

Odpracowo

W uzupełnieniu wpisu po wycieczce rowerowej po południowych krańcach Mazowsza jeszcze taki profil trasy z oznaczeniem podjazdu przez wąwóz w Bałtowie:
Podjazd z doliny Kamiennej
Podjazd z doliny Kamiennej © teich
  • DST 37.00km
  • Czas 01:43
  • VAVG 21.55km/h
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 7 lipca 2022 Kategoria znasz li ten kraj

Po południowym Mazowszu

Spełnienie jednego z pragnień krajoznawczych, planowanego co najmniej od pięciu lat. Najpierw na przeszkodzie stał brak czasu, potem kilkuletni brak komunikacji kolejowej na linii do Radomia, potem linię uruchomiono, ale nie przywrócona pociągu do Sandomierza z postojem w Piasecznie . W końcu przyszedł czas, że minęły wszystkie ograniczenia, należało tylko żywić nadzieję, że pogoda nie obróci się przeciw planom. Bilet na przejazd w IC kupiony, na przewóz roweru również, rozkminka jak usytuowany jest wagon z miejscami dla rowerów, wszystko co absolutnie niezbędne zapakowane, mapa pokserowana, rozpiska co chcemy zobaczyć zrobiona, plan Radomia odnaleziony, budzik nastawiony na 5.10, Pobudka, skok w ubranko i pedałujemy z rana na stację w Piasecznie. Jestem 12 minut przed rozkładowym czasem odjazdu, jakież moje zdziwienie, że pociąg przyjeżdża 10 minut przed czasem. W duchu dziękowałem sobie, że wyjechałem z zapasem, bo byłbym w mocnym stresie gdybym dojeżdżał do dworca widząc pociąg w peronach.
Warto powiedzieć ,że wagon wypełniony w 2/3 a miejsca rowerowe- z 6 dostępnych , pozostało jedno wolne. Pociąg z Piaseczna wyjechał planowo, więc było sporo czasu by zawiesić rower obok jakiegoś elektryka i znaleźć sobie spokojne miejsce siedzące. Również planowo pociąg wjechał w peron przebudowywanej stacji w Ostrowcu Świętokrzyskim. Zadziwiający jest front robót na liniach kolejowych, gdzie nie pojadę tam coś robią: do Wisły nie dojedzie- remont torowisk, do Oświęcimia od strony Śląska nie dojedzie- remont torów, do Chrzanowa dojedzie, ale z trudnościami- remont torów. Pomiędzy Starachowicami a Ostrowcem również. Ale do rzeczy . Skoro byłem już w Ostrowcu to zebrałem się w sobie i od razu ruszyłem na Bałtówi od razu trafił się podjazd, który odpowiednio ustawił puls serca.
Na szczęście po katuszach z Łazisk, tym razem jakby trochę więcej formy było. Za podjazdem zaczyna się dobra droga dla rowerów, która dojeżdżam niemal do samego Bałtowa. Niemal, bo bałtowski odcinek po kostce Bauma sobie odpuszczam. Dość szybko osiągam Bałtów
i robię króciuteńki przystanek pod wejściem do Jura Parku.
Nie ma wątpliwości ,że wylądowałem w Bałtowie
Nie ma wątpliwości ,że wylądowałem w Bałtowie © teich
o pamiątkowym zdjęciu i stempelku ruszam na Sienno.  Warto jednak pamiętać, że aby podjechać na Mazowsze trzeba się wspiąć dosyć ambitnym wąwozem z Bałtowa do Kolonii Bałtów. Wąwóz piękny, ptaki śpiewają, zieleń soczysta a w napędzie najmniejsza koronka z przodu i największa z tyłu a i tak serce mało nie wyskoczy z klatki , a język mało się nie wkręci w szprychy.
Podjazd z doliny rzeki Kamiennej na płytę Równiny Radomskiej przez imponujący wąwóz.
Podjazd z doliny rzeki Kamiennej na płytę Równiny Radomskiej przez imponujący wąwóz. © teich
Jedno zatrzymanie na płaskim by zrobić fotkę, po czym okazało się ,że za zakrętem wcale nie jest płasko tylko druga połowa podjazdu.
Fajnie, bo reszta do pierwszej planowanej miejscowości czyli Sienna- to jazda bez historii.
Sienno- urząd gminy schowany za śiwerkami
Sienno- urząd gminy schowany za śiwerkami © teich
W Siennie odwiedziny kościoła, na szczęście otwarty, ale to chyba za sprawą formującej się pielgrzymki młodzieży, fotka rynku i dalej 7 km na Grabowiec.
Całkiem przyjemnie się jedzie, choć wiatr podwiewa od przodu. W Krzyżanówce wjeżdżam w bramę oznaczoną jako dworek zabytkowy i dodatkowo agroturystyka.
Dworek w Krzyżanówce koło Sienna- jednocześnie agroturystyka.
Dworek w Krzyżanówce koło Sienna- jednocześnie agroturystyka. © teich
Gdy robiłem fotkę dworu wyskoczyła do mnie wataha trzech psów, nie zląkłem się bo psów się generalnie nie boję , ale za psami wyszła właścicielka i przez moment było niemiło. Kilka minut rozmowy pozwoliło nieco ostudzić atmosferę, ale przestrzegam- ten dworek to własność prywatna i gospodarze źle widzą natrętów i również źle widzą fotografowanie bez uzyskania zgody.
Dalej ruszyłem na Grabowiec niestety po sytuacji Krzyżanówki zapomniałem o kaplicy św. Maksymiliana. Może kiedyś znów?.
Z daleka widoczny kościół św. Mikołaja w Grabowcu
Z daleka widoczny kościół św. Mikołaja w Grabowcu © teich
Grabowiec to dawne miasteczko o czym świadczy zachowany rynek, przy czym dla mnie ważne były odwiedziny kwatery żołnierskiej z kampanii wrześniowej oraz kościół. Z tym drugim nie było problemu- sylwetka z dala widoczna ponad polami, ale odnalezienie kwatery na pustym cmentarzu było pewnym wyzwaniem.
W Grabowcu powziąłem decyzję o pierwszym posiłku, ale sklep , do którego się kierowałem okazał się apteką. Więc znów jedziemy poznawać nowe rejony tym razem dosłownie 3 kilometry i Rzeczniów.
Rzeczniów inwestuję w nowoczesny wygląd
Rzeczniów inwestuję w nowoczesny wygląd © teich
Na pierwszy ogień wizyta w kościele pw. (uwaga bo to chyba ewenement w Polsce !) Świętego Restytuta, którego relikwie złożone są w tym kościele.
Kościół w Rzeczniowie pod wezwaniem św. Restytuta
Kościół w Rzeczniowie pod wezwaniem św. Restytuta © teich
Po zwiedzeniu kościoła, ruszam wstecz do mijanego sklepu. Choć po drodze jest jakiś supermarket dino czy inna stokrotka, to wolę przy takich wyjazdach zasilać swoją kasą sklepy prywatne. Nie było to może najszczęśliwsze bo jedyne co pani mogła zaoferować oprócz całej kolekcji piw i wódek to parówki i oranżadę miejscową. Niech i tak będzie.
Po posiłku ruszam bez zwłoki na kolejny odcinek tym razem do oddalonego o 7 km Jaworu Soleckiego, aby zatrzymać się przy pomniku upamiętniającym śmierć jednego z najznamienitszych dowódców powstanie styczniowego - Dionizego Czachowskiego.
Jawor Solecki- pomnik upamiętniający śmierć Dionizego Czachowskiego
Jawor Solecki- pomnik upamiętniający śmierć Dionizego Czachowskiego © teichKrótka fotka i dalej ruszamy ale tym razem już bez kluczenia tylko w kierunku Radomia mijając po drodze kolejne gminy.
Zbliżam się do Odechowa
Zbliżam się do Odechowa © teich
Po około godzinie pedałowania dojeżdżam do Odechowa by poznać tamtejszy kościół, a stąd już mniej niż 10 km do Skaryszewa znanego z targów końskich ( każdego roku w poniedziałek i wtorek pierwszego tygodnia Wielkiego Postu), skąd drogą dla rowerów przez Makówiec do Radomia.
Radom- ulica Żeromskiego , takie radomskie Krakowskie Przedmieście
Radom- ulica Żeromskiego , takie radomskie Krakowskie Przedmieście © teich
Zwiedzanie Radomia niestety źle zaplanowałem i spóźniam się na pociąg KM, następny za godzinę.
Przeczekuję już w okolicach dworca, po czym około 20 minut przed odjazdem pakuję się do pociągu kończąc odyseję po najdalszym południu Mazowsza.
Dystans wycieczki 93 km + 20 km dojazd dom - pociąg i pociąg - dom
  • DST 113.00km
  • Czas 04:32
  • VAVG 24.93km/h
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 4 lipca 2022

Odpracowo

Do statystyki.
Budowa dworca Warszawa Zachodnia
Budowa dworca Warszawa Zachodnia © teich
  • DST 35.00km
  • Czas 01:32
  • VAVG 22.83km/h
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 2 lipca 2022

Trochę nadmorsko

Praktycznie w dwa dni przeniosłem się z klimatu podgórskiego w nadmorski. Pogoda ta dobra, ta doskonała i ta deszczowo burzowa nie dały okazji na więcej kilometrów.
Leśnymi duktami
Leśnymi duktami © teich
I po nadmorskiej wydmie
I po nadmorskiej wydmie © teich
  • DST 6.00km
  • Teren 3.00km
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Pożyczak
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 29 czerwca 2022

odpracowo

Dawno nie jechałem wałem Wisły . No to sobie pojechałem. Od Siekierek do Ciszycy. Niestety polna droga na wale za piaskarnią ledwo przejezdna dla kół 28x700. Ale mi się nie śpieszyło.
Wake Park w Mirkowie.
Wake Park w Mirkowie. © teich
  • DST 44.50km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:59
  • VAVG 22.44km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 29 czerwca 2022 Kategoria znasz li ten kraj

Płynie Wisła płynie po polskiej krainie - etap drugi


Ciąg dalszy podróży zapoczątkowanej w tym wpisie Płynie Wisła płynie po polskiej krainie - etap pierwszy | teich.bikestats.pl
Generalnie etap udany tylko w połowie tzn do momentu kiedy burza i długotrwały deszcz nie zmusiły mnie do odwrotu koleją.
Zacząłem w Skoczowie, czyli tam gdzie ukończyłem pierwszy etap.
Wisła w Skoczowie. Tu zakończyłem pierwszy etap, tu zaczynam drugi.
Wisła w Skoczowie. Tu zakończyłem pierwszy etap, tu zaczynam drugi. © teich
Dalsze kilometry w stronę Drogomyśla prowadziły fajną asfaltową ścieżką po prawym wale Wisły. By w którymś momencie poprowadzić  do środka tej miejscowości. Jazda wałami była o tyle przyjemna ,że ptaki nadawały na całego niczym w "Ptasim radiu". A że ryby , co wiadomo, głosu nie mają, więc trudno było stwierdzić ,czy one w tej Wiśle są czy ich tam nie ma. Po drodze spotkałem co najmniej kilkanaście osób przemieszczających się również po Wiślanej Trasie Rowerowej.
Droga po prawym wale Wisły . Na drzewach oznakowanie wskazujące, że  służy zimą za trasę narciarstwa biegowego.
Droga po prawym wale Wisły . Na drzewach oznakowanie wskazujące, że służy zimą za trasę narciarstwa biegowego. © teich
Brak kontaktu z samochodami daje kolosalny komfort nawet najmniejszym dzieciom. W którymś momencie nawet wymijałem grupę dzieci, która uzbrojona w ręczniku chyba wybierała się na jakieś kąpielisko wiślane, a może nawet do samego Skoczowa. Mnie jednak dużo bardzie martwiły szybko gęstniejące chmury i pojawiające się pomruki burzowe.
Wisła widziana z mostu w miejscowości Strumień nie ma widocznego nurtu. Cofka Zbiornika Goczałkowickiego jest widoczna już tutaj.
Wisła widziana z mostu w miejscowości Strumień nie ma widocznego nurtu. Cofka Zbiornika Goczałkowickiego jest widoczna już tutaj. © teich
Całą nadzieję ( jak się potem okazało płonną) upatrywałem jednak w tym ,że masyw Czantorii i Baraniej góry nie przepuszczą zmiany pogody nadciągającej od Czech i Słowacji.
Nie śpieszyłem się jednak zbyt energicznie, na siłę połykając kilometry tylko od czasu do czasu zatrzymywałem się by zrobić jakąś fotkę. 
Pod kościołem w Zabłociu wdałem się nawet w kilkuminutową konwersację z innym z kolegów rowerzystów, który podążał w kierunku Bielska Białej. Jak słusznie zauważył rokowania pogodowe są mocno niepewne i lepiej ruszyć w dalszą drogę .
Ja miałem dosłownie może z 1,5 km do pierwszej zaplanowanej krajoznawczo miejscowości - Strumienia., które ma jeden z najstarszych na Śląsku ratuszy
Strumień - podobno najstarszy oryginalny ratusz na Śląsku
Strumień - podobno najstarszy oryginalny ratusz na Śląsku © teich
Na zdjęciu nie jest widoczna kolejna po lewej kamienica, gdzie mieści się Informacja turystyczna. Pani Nina okazała się być wyjątkowo miłą osobą. Niniejszym pozdrawiam
Rynek w Strumieniu
Rynek w Strumieniu © teich
Niebo w kierunku jazdy było ciągle jasne, za plecami niestety pojawiał się gęstniejący walec chmur. Kolejne zdjęcie z kościołem pw Jakuba Starszego w Wiśle Małej musiałem już rozjaśniać, bo mój samsung galaxy S3 mini nie radził sobie już ze światłem.
Jeden z  obowiązkowych obiektów na trasie wiślanej - drewniany kościół w Małej Wiśle.
Jeden z obowiązkowych obiektów na trasie wiślanej - drewniany kościół w Małej Wiśle. © teich
Na północnej ścianie kościoła zawieszony jest automat sprzedający pocztówki. Ciekawostka, skorzystałem, szczególnie ,że koszt tej, która mi przypadła do gustu to zaledwie 50 groszy.
A potem dalej w drogę już na Goczałkowice.
Za polami słabo widoczne wody zbiornika Goczałkowice
Za polami słabo widoczne wody zbiornika Goczałkowice © teich
Po minięciu kilku napraw jezdni oraz remontu ( budowa kilku kilometrowej ścieżki rowerowej) w miejscowości Łąka zatrzymałem się na pierwsze śniadanie, ktore jadłem w bardzo szybkim tempie, gdyż chmury coraz bardziej straszyły zmianą pogody. Po tym krótkim posiłku dalsza droga już była również szybka do zapory w Goczałkowicach.
A tu fotka z tamy na Wiśle w Goczałkowicach - widoczny nadchodzący szkwał załamał pogodę za ok 10 minut.
A tu fotka z tamy na Wiśle w Goczałkowicach - widoczny nadchodzący szkwał załamał pogodę za ok 10 minut. © teich
Dojazd do zapory bardzo dobrze oznaczony, można również przejechać się po całej koronie tej budowli, ale ja byłem mocno wystraszony pogodą .Niestety za niecały kwadrans rozpadał się deszcz, który spowodował, że planowany odcinek do Oświęcimia musiałem zakończyć na peronie w Goczałkowicach. Misterny plan poszedł się bujać. Ale z naturą panie nie wygrasz, trzeba się do niej pokornie dostosować.
  • DST 39.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:25
  • VAVG 16.14km/h
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 27 czerwca 2022 Kategoria znasz li ten kraj

Z wizytą na Górnym Śląsku - Kobiór, Łaziska Górne i Mikołów.

Rundka w upalny wieczór po okolicznych miejscowościach. Niezwyczajnym do jazdy po wzniesieniach i odcinek z Łazisk Średnich do Łazisk Górnych dał mojemu sercu mocno się zmęczyć.
Odpryski związane z projektem budowy CPK są widoczne nawet na południu Śląska. Zaskoczyło mnie to.
Odpryski związane z projektem budowy CPK są widoczne nawet na południu Śląska. Zaskoczyło mnie to. © teich
Elektrownia w Łaziskach Górnych i stara hałda
Elektrownia w Łaziskach Górnych i stara hałda © teich
Ratusz w Łaziskach Górnych
Ratusz w Łaziskach Górnych © teich
Za polami Tychy
Za polami Tychy © teich
Kobiór - centrum miejscowości
Kobiór - centrum miejscowości © teich
Urząd gminy w Kobiórze
Urząd gminy w Kobiórze © teich
Tę elegantną betonówkę pozbawioną do dziś wad i uszczerbień zbudowano za Hitlera. Potrafiono? Potrafiono!
Tę elegantną betonówkę pozbawioną do dziś wad i uszczerbień zbudowano za Hitlera. Potrafiono? Potrafiono! © teich
  • DST 34.00km
  • Czas 01:48
  • VAVG 18.89km/h
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 24 czerwca 2022 Kategoria wwsW

dopracowo +symbolicznie wwsW

Tym razem kolekcja warszawskich zbiorników wodnych powiększyła się o stawy Kellera.
Stawy Kellera to zadbany kawałek wody i otoczenia parkowego.
Stawy Kellera to zadbany kawałek wody i otoczenia parkowego. © teich
Nie widać tego na zdjęciu, ale nadbrzeżne ławeczki były okupowane przez wypoczywających warszawiaków. A za plecami miałem plac zabaw dla dzieci. Głośniejsze niż najgłośniejsze ptaki, taki to młody żywioł.
Fontanna wystrzeliwująca w niebo wodę na stawach Kellera
Fontanna wystrzeliwująca w niebo wodę na stawach Kellera © teich
Gdy tak przemierzałem alejki parku rzuciło mi się w oczy kolejne drzewo z mało popularnych, a tym samym i nie znanych . Tym razem już wiedziałem co to jest.
Dzięki podpowiedzi kolegi Surfa tym razem nie miałem już wątpliwości co to za rachityczne drzewko.
Dzięki podpowiedzi kolegi Surfa tym razem nie miałem już wątpliwości co to za rachityczne drzewko. © teich
Liście i ciągle niedojrzałe owoce wskazują ,że to kolejne odkryty przeze mnie jarząb szwedzki
Liście i ciągle niedojrzałe owoce wskazują ,że to kolejne odkryty przeze mnie jarząb szwedzki © teich
  • DST 18.00km
  • Czas 00:54
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 23 czerwca 2022 Kategoria wwsW

do i odpracowo +wwsW

Tym razem okrężnie do domu przez bliską Mokotowi Ochotę. Czyli w kolejności Staw Rakowski, Staw Zbarski , fosa fortu Zbarż i staw Trombity.
Staw Rakowiecki w osiedlowym parku przy Pawińskiego
Staw Rakowiecki w osiedlowym parku przy Pawińskiego © teich
Staw Zbarski tuż przy węźle S79 / Sasank/Marynarska
Staw Zbarski tuż przy węźle S79 / Sasank/Marynarska © teich
Fosa fortu Zbarż jest przynajmniej 2 razy większa niż nieodległy staw Zbarski
Fosa fortu Zbarż jest przynajmniej 2 razy większa niż nieodległy staw Zbarski © teich
Odkryte przed kilkoma tygodniami przebicie nad POW  w ciągu ulicy Kujawiaka tak mi przypadło do gustu ,że nie jechałem ani arcydziurawą Kinetyczną ani nie wracałem do Puławskiej tylko ciąłem Hołubcową do Jeziorki a potem Trombity, Pozytywki do granicy Warszawy. Na odcinku od Poleczki do granic Warszawy ani jednych świateł.
Na Trombity jeszcze znalazł się sam taki oto prywatny staw
Prywatny staw przy Trombity
Prywatny staw przy Trombity © teich
  • DST 61.00km
  • Czas 03:13
  • VAVG 18.96km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 22 czerwca 2022 Kategoria wwsW

odpracowo +progresja w cyklu wwsW

Po poniedziałkowych burzach , po wtorkowych przelotnych zlewach przyszła środa i rower, który stał w pracy mógł posłużyć do powrotu w pogodne, ale nie upalne popołudnie. Zrobiłem sobie mały remanent jezior i stawów warszawskich by sprawdzić jak wiele jeszcze przede mną. Powrót więc posłużył do odwiedzin kolejnych zbiorników Warszawy. Póki co jeszcze ciągle poznaję te lewobrzeżne, ale powoli dojrzewam by zapuścić się na praski brzeg Wisły.
Na dzień dzisiejszy do kolekcji zostały dołączone: Jezioro Sieleckie, Staw Promenada, Staw Warszawianka, Staw Krosno, Jezioro Zgorzała,  Staw Pozytywka i Jezioro Wąsal, których fotki dopinam poniżej
Jezioro Siel;eckie znajduje się na tyłach słynnego już w całej Warszawie a może nawet Polsce porosyjskiego budynku przy Sobieskiego 100. Zdewastowane okna świadczą o prymitywach, którzy stamtąd odchodzili.
Jezioro Siel;eckie znajduje się na tyłach słynnego już w całej Warszawie a może nawet Polsce porosyjskiego budynku przy Sobieskiego 100. Zdewastowane okna świadczą o prymitywach, którzy stamtąd odchodzili. © teich
Parko Promenada i fontanna pośrodku stawu o tej samej nazwie
Parko Promenada i fontanna pośrodku stawu o tej samej nazwie © teich
Staw Warszawianka ciągle jeszcze dzika przyroda, choć na wschodnim brze3gu budowany jest kolejny blok. Betonować, betonować i jeszcze raz betonować Warszawę.
Staw Warszawianka ciągle jeszcze dzika przyroda, choć na wschodnim brze3gu budowany jest kolejny blok. Betonować, betonować i jeszcze raz betonować Warszawę. © teich
Staw krosno- jedyny widok to ten od przepustu pod ulicą Gowota.
Staw krosno- jedyny widok to ten od przepustu pod ulicą Gowota. © teich
Jezioro Zgorzała, brzegi zagospodarowane, ale toń wody mocno zarośnięta szuwarami.
Jezioro Zgorzała, brzegi zagospodarowane, ale toń wody mocno zarośnięta szuwarami. © teich
Staw Pozytywka swą orginalną nazwę ma od ulicy , która jest do niego przyległa. A może było na odwrót?
Staw Pozytywka swą orginalną nazwę ma od ulicy , która jest do niego przyległa. A może było na odwrót? © teich
Jezioro Wąsal - miły zakątek dla miłośników przyrody i lotnictwa  jednocześnie
Jezioro Wąsal - miły zakątek dla miłośników przyrody i lotnictwa jednocześnie © teich
  • DST 41.00km
  • Czas 02:14
  • VAVG 18.36km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl