Sobota, 11 października 2014
Do biura zawodów-"Bieg świętego Franciszka"
Że co, ja nie dam rady przebiec pięciu kilometrów? Przecież kręcę kulasami większą część roku . Ja nie dam rady? No to się zapisałem razem z moją młodzieżą do uczestnictwa w biegu świętego Franciszka ( bo to wczoraj były jego imieniny, a ponadto współorganizatorem była prażmowska parafia pod tym wezwaniem). Że impreza po raz pierwszy, że wypada by spotkała się z pozytywnym odzewem, że pogoda wspaniała,że co : JA nie dam rady? Bez treningu bez zaprawy, bez przygotowania, z bolącym achillesem pobiegłem.i dobiegłem. Ostatni nie byłem, choć gdy pierwszy finiszował to ja byłem niewiele dalej niż w połowie dystansu. Ale satysfakcja jest i nauczka. Biegi i pedałowanie to zupełnie inne obciążenia mięśni nóg.
- DST 12.00km
- Czas 00:28
- VAVG 25.71km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Basso
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Gratulacje!!! Ja tez kiedyś wystartowałem "z marszu" w biegu ulicznym na 5 km i tez go ukończyłem:) Było to w 2005 roku i była to pierwsza edycja Run Warsaw (teraz: Biegnij Warszawo). Miałem wówczas 50 lat i chciałem udowodnić sobie, że jeszcze nie jestem stary:D
yurek55 - 08:26 wtorek, 14 października 2014 | linkuj
Komentuj