Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2012
Dystans całkowity: | 714.00 km (w terenie 13.00 km; 1.82%) |
Czas w ruchu: | 31:37 |
Średnia prędkość: | 21.73 km/h |
Liczba aktywności: | 19 |
Średnio na aktywność: | 37.58 km i 1h 45m |
Więcej statystyk |
Wtorek, 17 lipca 2012
Niebieskim szlakiem przez łaki nad Jeziorką
Musiałem odstawić na chwilę szosówkę co pozwoliło skręcić w teren. Dziś było to zaplecze Bogatek- widziałem bociany i sensacja rewelacja KROWY!
na niebieckim szlaku - łaki pod Bogatkami© teich
małe oczka wodne- resztki starorzeczy zasilanych wylewami Jeziorki© teich
gdzieniegdzie zdobią taflę wody© teich
jeden z niewielu znaków po drodze© teich
nadciągają ciemne chmury© teich
- DST 27.00km
- Teren 8.00km
- Temperatura 14.0°C
- Sprzęt Grand
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 13 lipca 2012
skok do Góry i Czerska
fotki gdzieś przepadły.
- DST 54.00km
- Czas 02:03
- VAVG 26.34km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt Basso
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 12 lipca 2012
Do Sierzchowa i Czarnego Lasu
Trochę mijałem do tej pory okolice Czachówka , tym razem krótki objazd tamtych stron.
W Czarnym Lesie kolega Surf oznakował rozpadającą się chałupę vis'a'vis domu sołtysa.
Na szczycie jeszcze mozna dojrzeć resztki krzyża
Z Czarnego Lasu szosą na wiadukt drogowy , tam bezskuteczne poszukiwania kodu.
I krótki wypad do nieodległego Sierzchowa.
.
Gdy na miejscu odwróciłem swój wzrok na zachodnie niebo zdębiałem, czarne cięzkie chmury zapowiadały srogą ulewę. Przycisnąłem pedały i... bramę domu otwierałem gdy zaczęły padać piewrwsze cięzkie krople. Za kilkanaście sekund zaczęła się potężna ulewa , tym razem zdążyłem.
główne skrzyzowanie lini kolejowych 8 Warszawa Kraków i 12 Łuków Skierniewice© teich
przejazd pod linią nr 8 w głebi budynek kasowy stacji Czachówek Górny© teich
po drodze do Czarnego Lasu wyprzedza nie skład do Góry Kalwarii© teich
W Czarnym Lesie kolega Surf oznakował rozpadającą się chałupę vis'a'vis domu sołtysa.
stary dom z Czarnego Lasu© teich
Na szczycie jeszcze mozna dojrzeć resztki krzyża
a na szczycie chałupy krzyż© teich
Z Czarnego Lasu szosą na wiadukt drogowy , tam bezskuteczne poszukiwania kodu.
wiadukt na trasie Orzeszyn - Sobików, dołem też odbywa się ruch po torach© teich
I krótki wypad do nieodległego Sierzchowa.
wieża wodna w Sierzchowie© teich
Gdy na miejscu odwróciłem swój wzrok na zachodnie niebo zdębiałem, czarne cięzkie chmury zapowiadały srogą ulewę. Przycisnąłem pedały i... bramę domu otwierałem gdy zaczęły padać piewrwsze cięzkie krople. Za kilkanaście sekund zaczęła się potężna ulewa , tym razem zdążyłem.
- DST 48.00km
- Czas 02:08
- VAVG 22.50km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Basso
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 10 lipca 2012
mała pętla
- DST 30.00km
- Czas 01:09
- VAVG 26.09km/h
- Temperatura 28.0°C
- Sprzęt Basso
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 lipca 2012
średnia pętelka
- DST 42.00km
- Czas 01:33
- VAVG 27.10km/h
- Temperatura 33.0°C
- Sprzęt Basso
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 5 lipca 2012
zielona warszawa - nieudany wyjazd po łejpojnty
Generalnie na tapecie Stara Iwiczna, Zgorzała, Dawidy, Łady, Stary Podolszyn , Falenty , Rybie, Sękocin i Magdalenka. Po drodze między innymi łejpojnt w Podolszynie, niestety pomimo wymacania otworów słupa znajdującego się tuż za kapliczką i po przeciwnej stronie drogi kodu nie znalazłem. Z Podolszyna do pałacu w Falentach
i tu o zgrozo po przejrzeniu trzech okien po lewej od wejścia, czterech po prawej od wejścia i jednego w prawej „suterenie” również niczego nie znalazłem. Aż nie chciało mi się wierzyć więc ponowiłem i znowusz nic. Część okienek piwnicznych otwarta, trudna przegląd ale pomimo dociekliwości jedynie co znalazłem to srogi wzrok pani sprzątającej wnętrza Instytutu. Niestety zbyt dużo czasu pochłonęło poszukiwanie więc musiałem zrezygnować z objazdu Rybia. Wybrałem się skrótem przez Laszczki do 7-ki. I to był błąd. Droga w stanie fatalnym jak na szosówkę, Już bliżej 7ki pojawił się choć asfalt , którego spękania przypominały dno wyschniętego jeziora.
W Sękocinie wpadłem do kościółka pw. Św. Faustyny. Kolega kiedyś mnie zachęcał ,że co prawda nowoczesny ale całkiem fajny.
Rzecz gustu, ale byłem widziałem , swoje zdanie mam. Z Sękocina do Magdalenki i tu szok, kartkę z opisem adresu łejpa zostawiłem pod kościołem w Sękocinie. Próbowałem pytać kilka osób ale nie potrafiły wytłumaczyć, gdzie miała miejsce kompromitująca akcja policyjnych komandosów.
Urobek dnia - 0 punktów, coś nie najlepsza passa.
pałac w Falentach© teich
i tu o zgrozo po przejrzeniu trzech okien po lewej od wejścia, czterech po prawej od wejścia i jednego w prawej „suterenie” również niczego nie znalazłem. Aż nie chciało mi się wierzyć więc ponowiłem i znowusz nic. Część okienek piwnicznych otwarta, trudna przegląd ale pomimo dociekliwości jedynie co znalazłem to srogi wzrok pani sprzątającej wnętrza Instytutu. Niestety zbyt dużo czasu pochłonęło poszukiwanie więc musiałem zrezygnować z objazdu Rybia. Wybrałem się skrótem przez Laszczki do 7-ki. I to był błąd. Droga w stanie fatalnym jak na szosówkę, Już bliżej 7ki pojawił się choć asfalt , którego spękania przypominały dno wyschniętego jeziora.
spękana droga między Laszczkami a 7ką - to ta lepsza część skrótu do Falent© teich
W Sękocinie wpadłem do kościółka pw. Św. Faustyny. Kolega kiedyś mnie zachęcał ,że co prawda nowoczesny ale całkiem fajny.
kościół pw świętej Faustyny w Sękocinie Starym© teich
kościół w Sękocinie- wnętrze widziane przez szybkę w drzwiach© teich
Rzecz gustu, ale byłem widziałem , swoje zdanie mam. Z Sękocina do Magdalenki i tu szok, kartkę z opisem adresu łejpa zostawiłem pod kościołem w Sękocinie. Próbowałem pytać kilka osób ale nie potrafiły wytłumaczyć, gdzie miała miejsce kompromitująca akcja policyjnych komandosów.
Urobek dnia - 0 punktów, coś nie najlepsza passa.
- DST 63.00km
- Czas 03:03
- VAVG 20.66km/h
- Temperatura 33.0°C
- Sprzęt Basso
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 4 lipca 2012
dom-praca-dom
Rano po nocnych opadach jazda była superkomfortowa w przyjemnym porannym chłodzie. Po południu zdążyłem odpiąć rower i zaczął padać deszcze- przedsmak burzy, ale ,że nbyło gorąco to pojechałem przed siebie nie bacząc na mokre, ciężkie krople padające z nieba. Na szczęści burza poszła bokiem i nie zlała dokumentnie, choc wszystko i tak było mokre za sprawą potu lejącego się strumieniami.
A dzieciaki z koloni esemesują ,że jest zimno ledwie 21 stopni a tylko 350 km dalej. Piękna nasza Polska cała , szkoda jedynie,że Bałtyk nie jest tam gdzie góry a góry tam gdzie Bałtyk.
A dzieciaki z koloni esemesują ,że jest zimno ledwie 21 stopni a tylko 350 km dalej. Piękna nasza Polska cała , szkoda jedynie,że Bałtyk nie jest tam gdzie góry a góry tam gdzie Bałtyk.
- DST 30.00km
- Czas 01:17
- VAVG 23.38km/h
- Temperatura 32.0°C
- Sprzęt Basso
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 lipca 2012
dom-praca-dom
Do domu dojechałem totalnie mokry od potu. Jakoś nie sprawiaa i radości wczorajsza jazda. A w domu komarów ło matko icórko!
- DST 32.00km
- Czas 01:14
- VAVG 25.95km/h
- Temperatura 34.0°C
- Sprzęt Basso
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 2 lipca 2012
do Wilczynka w poszukiwaniu dworu
Niestety nie było kogo zapytac o całkowice pomyliłem to co kiedyś było dworem dziś jest przedszkolem, A w zakrzaczony starodrzewie wypatrzyłem jakieś ruiny ale to okazało sie być czym innym. wizyta w Wilczynku do powtórzenia.
stare stawy na pograniczu Wilczynka i Baniochy, też bym chętnie się pomoczył© teich
i na tym samym stawie majestatycznie sunął sobie łabądek po wodzie.© teich
- DST 34.00km
- Czas 01:13
- VAVG 27.95km/h
- Temperatura 28.0°C
- Sprzęt Basso
- Aktywność Jazda na rowerze