Informacje

  • Wszystkie kilometry: 49916.39 km
  • Km w terenie: 3597.50 km (7.21%)
  • Czas na rowerze: 99d 13h 31m
  • Prędkość średnia: 19.33 km/h
  • Suma w górę: 7314 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy teich.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Czwartek, 22 września 2022

Takie tam głupstewko na rowerze miejskim

Nie chciało mi się iść 400 metrów z buta to podjechałem rowerem miejskim 4 kilometry. A poza tym był dzień gapowicza, czyli można było jeździć komunikacją bez biletu co skrzętnie wykorzystałem rano, a siedząc w podmiejskim autobusie od strony pomazanego muru na Wyścigach zauważyłem, że oprócz zwyczajowych bohomazów , które w mojej ocenie nie oddają niczego , przybyło trochę bohomazów , w których można rozpoznać świat, nawet skarykaturyzowany, ale jakiś taki znajomy. No i widoczna jakaś akcja przeciw zakłamaniu, przy czym w moim odczuciu znów w walce z fejkami wyróżniają się te środowiska, które zapomniały co to znaczy prawda, rzetelność, uczciwość.
Na murach Wyścigów jakaś większa akcja przeciw zakłamaniu.
Na murach Wyścigów jakaś większa akcja przeciw zakłamaniu. © teich
Jak słusznie zauważyli malarze, główne źródło kłamstw, przeinaczeń, niedopowiedzeń, przekręceń to serwisy
Jak słusznie zauważyli malarze, główne źródło kłamstw, przeinaczeń, niedopowiedzeń, przekręceń to serwisy "informacyjne" © teich
Chłopaki przy pracy, można uwiecznić na fotce ale bez twarzy, co zrozumiałe.
Chłopaki przy pracy, można uwiecznić na fotce ale bez twarzy, co zrozumiałe. © teich
Banalizacja zła postępuje. Po co pisać tak delikatnie fake news, trzeba pisać poprawnie kłamią, łżą, oszukują....
Banalizacja zła postępuje. Po co pisać tak delikatnie fake news, trzeba pisać poprawnie kłamią, łżą, oszukują.... © teich
Słowo dziennikarz,  nic dziś nie znaczy, ekspert również
Słowo dziennikarz, nic dziś nie znaczy, ekspert również © teich
Czy front walki z kłamstwem to jest ten sam co front walki o prawdę?
Czy front walki z kłamstwem to jest ten sam co front walki o prawdę? © teich
Jezus dwa tysiąclecia temu powiedział
Jezus dwa tysiąclecia temu powiedział "Tylko prawda was wyzwoli" © teich
Miłemu zakłamańcowi ktoś dorysował rogi.
Miłemu zakłamańcowi ktoś dorysował rogi. © teich
Nawet dzieci nikt nie oszczędza?
Nawet dzieci nikt nie oszczędza? © teich
Głowa rozpękła się od bzdur
Głowa rozpękła się od bzdur © teich
  • DST 4.00km
  • Sprzęt Pożyczak
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 21 września 2022

Odpracowo

Więcej niż tydzień nie miałem okazji wsiąść na rower z różnych powodów. Tym razem skorzystałem ,że niebo nie straszyło opadami i wróciłem do domu rowerem, który stał w pracy.
Jazda trochę przez Las Kabacki i Las Chojnowski.

Mural na jednym ze szczytów  bloku przy Dolince Służewieckiej
Mural na jednym ze szczytów bloku przy Dolince Służewieckiej © teich
  • DST 32.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:41
  • VAVG 19.01km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt szatyn Romek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 9 września 2022 Kategoria znasz li ten kraj

Płynie Wisła płynie po polskiej krainie - dokończenie etapu 2

Drugi etap był zaplanowany od Skoczowa przez Strumień, Goczałkowice, Grzawę, Brzeszcze do Oświęcimia.
Nagłe pogorszenie pogody spowodowało ,że utknąłem wtedy na ponad godzinę w Goczałkowicach, a niebo nie dawało nadziei na polepszenie warunków atmosferycznych. Z drugiego etapu zrobiła się zatem połówka. 
W ostatnim tygodniu znów pojawiło się zlecenie, tym razem w Dąbrowie Górniczej na Tucznawie. Co miałem zaplanowane do zrobienia w dwa dni z wielkim poświęceniem zrobiłem w dzień i kilka porannych godzin piątku i dzięki temu wygospodarowany czas mogłem przeznaczyć na dokończenie tego co zacząłem w ostatnich dniach czerwca.
Pociągiem udałem się do Goczałkowic i stamtąd już pełen energii ruszyłem z biegiem Wisły.
Peron w Goczałkowicach tym razem wita mnie słońcem zza chmur.
Peron w Goczałkowicach tym razem wita mnie słońcem zza chmur. © teich
Z biegiem Wisły to może zbyt dużo powiedziane, bo w pewnym oddaleniu od niej, ale najbliższym punktem kontrolnym był kościół w Grzawie i nie chciało mi się przejeżdżać na prawy brzeg i jechać przez Czechowice, a głównie przez tereny przemysłowo kopalniane Czechowic, by potem szukać jakiegoś małego mostku by znów powrócić na lewy brzeg.
Dobrze się nie rozpędziłem gdy już byłem na rozstajach w Rudołtowicach, skąd pamiętałem by polną droga kierować się na Grzawę. Tuż za rozstajami widziałem ,że posila się grupa ze 20 kolarzy, przyszło mi do głowy by potwierdzić u nich dalszy przebieg trasy i okazało się ,że nic mi nie podpowiedzą, bo oni po polsku ani trochę. Ale łamanym angielskim dowiedziałem się ,że oni również jadą  w tym samym kierunku ale do Krakowa. Podziękowałem jak umiałem za propozycję posilenia się i napicia i pojechałem pierwszy. Za kilkaset metrów okazało się ,że trzeba przypomnieć sobie pedałowanie po podjazdach by wjechać na wysoki brzeg  pradoliny Wisły.
Na wojewódzkiej  Pszczyna- Brzeszcze - Oświęcim powitał mnie spory ruch ciężarówek, kilka niestety wyprzedzało mnie z minimalnym odstępem i zrobiło mi się nieco cieplej, ale dosłownie po kilku minutach najpierw ujrzałem zabudowania OSP w Grzawie, a potem kierunkowskaz w bok pokazujący dojazd do drewnianego kościoła pw św. Jana Chrzciciela.
Po kilku fotkach pojechałem do gminy Miedźna by podbić książeczkę turystyczną, a tam miła pani powiedziała, że kilometr w bok jest kolejny kościół drewniany w Miedźnej kolejny kilometr w przód kolejny kościół drewniany pw. św. Barbary w Górze.. Słowa te zachęciły i zaciekawiły mnie na tyle, że musiałem wykorzystać okazję i  obejrzeć obydwa. Co mnie miło zaskoczyło , obydwa kościoły miały otwarte wejście do kruchty i można było zobaczyć interesujące wnętrza.
Kościół pw. ścięcia św. Jana w Grzawie gm. Miedźna
Kościół pw. ścięcia św. Jana w Grzawie gm. Miedźna © teich
Kościół pw. św. Klemensa w Miedźnej
Kościół pw. św. Klemensa w Miedźnej © teich
Wnętrze kościoła w Miedźnej
Wnętrze kościoła w Miedźnej © teich
Kościół pw. św. Barbary w Górze gm. Miedżna
Kościół pw. św. Barbary w Górze gm. Miedżna © teich
Wnętrze kościoła pw. św Barbary w Górze, który pełni już chyba tylko funkcję kaplicy cmentarnej.
Wnętrze kościoła pw. św Barbary w Górze, który pełni już chyba tylko funkcję kaplicy cmentarnej. © teich
Po obejrzeniu kościoła w Górze ruszyłem dalej, by za chwilę przekroczyć mostem na Wiśle (widzianej pierwszy raz tego dnia) granicę województwa śląskiego i małopolskiego.
Dalsza droga prowadziła przez Brzeszcze do Oświęcimia.
Wisła płynąca pod mostem łączącym Górę i Śląsk (lewy brzeg) oraz Brzeszcze już w Małopolsce.
Wisła płynąca pod mostem łączącym Górę i Śląsk (lewy brzeg) oraz Brzeszcze już w Małopolsce. © teich
W Brzeszczach jeszcze rzut oka na kościół pw. św. Urbana oraz bokiem tamtejszej kopalni udałem się w planach przez Harmęże do Oświęcimia.
Kościół pw. św. Urbana w Brzeszczach
Kościół pw. św. Urbana w Brzeszczach © teich
Wnętrze kościoła pw. św. Urbana w Brzeszczach
Wnętrze kościoła pw. św. Urbana w Brzeszczach © teich
Wieża wyciągowa kopalni Brzeszcze
Wieża wyciągowa kopalni Brzeszcze © teich
Niestety remont przejazdu pod torami kolejowymi skierował mnie na objazd drogą wojewódzką bezpośrednio do Oświęcimia. Droga krótsza, ale to znów ten sam ruch ciężarówek i gęsty osobówek. Jak tylko była możliwość natychmiast zjechałem na ścieżkę rowerową i dalej już w kierunku obozów koncentracyjnych. Pomimo, że już po wakacjach to jednak bardzo wielu turystów chcących zobaczyć te miejsca ludzkich tragedii.
Tor dojazdowy do obozu w Brzezince.
Tor dojazdowy do obozu w Brzezince. © teich
Nie oglądałem od środka. Byłem kiedyś na Majdanku i w Sztutowie, nie byłem aż tak ciekawy jak tutaj wyglądała najgorsza z możliwych twarz socjalistów niemieckich.
Spod Brzezinki pojechałem jeszcze na ujście Przemszy do Wisły czyli zerowy kilometr Wisły od którego liczy się jej bieg jako rzeki żeglownej. Tak więc po przejechaniu  107 kilometrów osiągnąłem punkt zerowy Wisły.
Dojechałem do kilometra zerowego Wisły, teraz już nadbrzeżne słupki będą mi pokazywać jak daleko odjechałem od ujścia Przemszy
Dojechałem do kilometra zerowego Wisły, teraz już nadbrzeżne słupki będą mi pokazywać jak daleko odjechałem od ujścia Przemszy © teich
Wisła tuż po połączeniu z Przemszą , w oddali kominy zakładów chemicznych w Oświęcimiu Dworach
Wisła tuż po połączeniu z Przemszą , w oddali kominy zakładów chemicznych w Oświęcimiu Dworach © teich
Godzina nie była jeszcze późna i w głowie zaświtała myśl by pociągnąć jeszcze  do Zatoru, szczególnie ,że przejeżdżałem przez miejsce gdzie zaczyna się małopolski odcinek Wiślanej Drogi Rowerowej, a to co widziałem zapowiadało superkomfortową jazdę. Choć z Oświęcimia do Zatoru jest 16 km, to wzdłuż meandrującej Wisły okazało się to coś ponad 20 kilometrów. Ale jazda stanowiła czystą przyjemność.
Początek Małopolskiej Wiślanej Trasy Rowerowej
Początek Małopolskiej Wiślanej Trasy Rowerowej © teich
Taką ścieżką jedzie się podobno ( mam nadzieję to sprawdzić) aż po Szczuczyn
Taką ścieżką jedzie się podobno ( mam nadzieję to sprawdzić) aż po Szczuczyn © teich
Pod Zatorem przeprawiam się znów na drugi brzeg Wisły po moście nad śluzą Podolsze i dalej na rynek w Zatorze. Tam jeszcze fotki z kościołem pw. św. Jerzego w roli głównej oraz kilka fotek położonego tuż obok książęcego zamku.
Przed miejscowością  Podolsze Wisła została przegrodzona jazem i elektrownią wodną Smolice, ruch statków jest możliwy przez śluzę i kanał po prawej stronie Wisły
Przed miejscowością Podolsze Wisła została przegrodzona jazem i elektrownią wodną Smolice, ruch statków jest możliwy przez śluzę i kanał po prawej stronie Wisły © teichWejście do śluzy Podolszyn od strony górnej wody
Wejście do śluzy Podolszyn od strony górnej wody © teich
Zator - kościół pw. świętych  Wojciecha i Jerzego w głębi słabo widoczny na zdjęciu  zamek książęcy
Zator - kościół pw. świętych Wojciecha i Jerzego w głębi słabo widoczny na zdjęciu zamek książęcy © teich
A do Oświęcimia powrót drogą krajową 44, której również nie polecam ze względu na liczne samochody ciężarowe i brak asfaltowego pobocza..
Zakończenie w Oświęcimiu na przystanku autobusów do Tychów
Usatysfakcjonowanie  tym etapem maksymalne.  Tego mi trzeba było.
Przy okazji dopisania paru gmin okazało się , że wylądowałem na niechlubnym 666 miejscu w zestawieniu zdobywców gmin.
Po tej wycieczce wskoczyłem na niechlubne miejsce nr 666 w zestawieniu
Po tej wycieczce wskoczyłem na niechlubne miejsce nr 666 w zestawieniu "Zaliczgmine" © teich

  • DST 75.30km
  • Teren 1.00km
  • Czas 04:12
  • VAVG 17.93km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 6 września 2022 Kategoria wwsW

Do i odpracowo +wwsW

Ranek z temperaturą +4 i dużym ruchem samochodów na dojeździe do Piaseczna. Po raz pierwszy jakiś gość opieprzył mnie ,że przejeżdżam rowerem po zebrze. Nigdy mi się jeszcze nie zdarzyło, ot taki mały wstrząs.
Przy okazji jeszcze kilka fotek z kolejnych zbiorników wodnych Warszawy
Łacha Potocka na kilka dni przed jesienią.
Łacha Potocka na kilka dni przed jesienią. © teich
Stawy Kellera w parku Stawy Kellera
Stawy Kellera w parku Stawy Kellera © teich
Glinianki Włościańskie osuszone, trwa ich rewitalizacja, do ponownej wizyty w przyszłym roku.
Glinianki Włościańskie osuszone, trwa ich rewitalizacja, do ponownej wizyty w przyszłym roku. © teich
  • DST 53.50km
  • Teren 4.00km
  • Czas 03:03
  • VAVG 17.54km/h
  • Sprzęt szatyn Romek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 1 września 2022 Kategoria wwsW, znasz li ten kraj

Odpracowo - parki Warszawy

Jakoś tak , coś mi szeptało w tyle głowy ,że to chyba ostatni możliwość przejechania się w miarę komfortowo ( znaczy jeszcze za widnego i jeszcze w znośnej temperaturze i jeszcze bez nadmiaru wilgoci) po Warszawie by dopisać kilka kolejnych zbiorników wodnych. Aż tak bardzo nie byłem zmotywowany by wracać przez Bielany, w zastępstwie wybrałem kilka parków w Śródmieściu, w których stawy są elementami kształtowania krajobrazu. Na pierwszy ogień poszedł park Kazimierzowski, o którym kiedyś czytałem ,że jest tam niewielkie oczko wodne. Wybór o tyle łatwy, że z Wilanowa prowadzi długa, jasna prosta, szeroka jak morze trasa rowerowa. I choć z zapisków wiedziałem ,że w okolicy Mostu Poniatowskiego jest jakaś nie odwiedzona przeze mnie tablica Tchorka i choć się rozglądałem na lewo i prawo, to dalej jej nie odkryłem. Trzeba chyba wybrać się specjalnie , a nie przy okazji. W okolicach Mostu Świętokrzyskiego wbiłem się w ulice Topiel, by po kilkudziesięciu metrach dojechać do niewielkiego stawiku, czy może raczej oczka wodnego w Parku Kazimierzowskim.
Oczko wodne w Parku Kazimierzowskim
Oczko wodne w Parku Kazimierzowskim © teich
Tak mnie uciszyło ,że stawik jest od strony, od której dojechałem, że zapomniałem przejechać się wielce znaczącą historycznie dla cyklistów uliczką Dynasy. Zamiast Dynasów pojechałem na kryterium karowej by tamtędy przebić się na Trakt Królewski i dalej do Ogrodu Saskiego, oczywiście przez główną płaszczyznę Placu Saskiego  z małym zdjęciem świeżych wieńców złożonych na Grobie Nieznanego  Żołnierza.
Widok z Placu Piłsudskiego na warszawskie city
Widok z Placu Piłsudskiego na warszawskie city © teich
Grób nieznanego żołnierza w 83 rocznicę wybuchu wojny
Grób nieznanego żołnierza w 83 rocznicę wybuchu wojny © teich
Świeże wieńce złożone na grobie nieznanego żołnierza
Świeże wieńce złożone na grobie nieznanego żołnierza © teich
Stąd już kilkadziesiąt metrów do Stawu Saskiego, kolejnej wody do mojej kolekcji.
Staw w Parku Saskim z budynkiem wodozbioru na sztucznym wzgórzu
Staw w Parku Saskim z budynkiem wodozbioru na sztucznym wzgórzu © teich
W tej samej okolicy zaplanowane miałem również odwiedzenie kościoła świętego Antoniego Padewskiego, którego brakowało mi do kolekcji kościołów dekanatu śródmiejskiego. Na jego zwiedzenie poświęciłem kilka minut, choć sam kościół jest na tyle bogaty w sztukę sakralną ,że konieczne będzie powtórne jego odwiedzenie.
Widok na błękitny wieżowiec z placu przed kościołem na Senatorskiej
Widok na błękitny wieżowiec z placu przed kościołem na Senatorskiej © teich
Kościół pw. św. Antoniego Padewskiego przy Senatorskiej
Kościół pw. św. Antoniego Padewskiego przy Senatorskiej © teich
Ołtarz główny w kościele św. Antoniego Padewskiego na Senatorskiej
Ołtarz główny w kościele św. Antoniego Padewskiego na Senatorskiej © teich
Z Senatorskiej kilkadziesiąt metrów do Reduty Banku Polskiego i dalej w osi Bielańskiej przekroczyłem Aleję Solidarności kierując się Starymi Nalewkami do głównego wejścia do Ogrodu Krasińskich ,  w którym również znajduje się bardzo krajobrazowy staw.
Reduta Bank Polski przy Bielańskiej
Reduta Bank Polski przy Bielańskiej © teich
Relikty Powstania Warszawskiego wkomponowane w nowy gmach biurowca Senator
Relikty Powstania Warszawskiego wkomponowane w nowy gmach biurowca Senator © teich
Relikt kiedyś jednej z ważniejszych ulic Warszawy, Starych Nalewek
Relikt kiedyś jednej z ważniejszych ulic Warszawy, Starych Nalewek © teich
Ogród Krsińskich
Ogród Krsińskich © teich
Niewielki ciek wodny zasilający staw w Ogrodzie Krasińskich
Niewielki ciek wodny zasilający staw w Ogrodzie Krasińskich © teich
Powrót Marszałkowską, Poznańską, Lwowską, Polną Wiśniową i Kazimierzowską do Puławskiej , którą to już prosto , najkrótszą drogą do domu.
Jedna z kolejnych tablic Karola Tchorka- tym razem u zbiegu Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej
Jedna z kolejnych tablic Karola Tchorka- tym razem u zbiegu Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej © teich
  • DST 52.50km
  • Czas 03:05
  • VAVG 17.03km/h
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 31 sierpnia 2022 Kategoria wwsW, znasz li ten kraj

Do i odpracowo z wizytą w Parku Ujazdowskim

Miałem zrobić większa pętelkę po stawy, glinianki, jeziora i fosy na Żoliborzu i Bielanach.  Pół godziny przed wyjazdem okazało się, że mam być w domu bez nadmiernej zwłoki. Czyli z taka malutką zwłoką , która pozwoliła chociaż na podjechanie do najbliższego jeszcze nie odwiedzanego stawu parkowego czyli do Stawu Ujazdowskiego. W porównaniu z sąsiednimi Łazienkami tu dużo spokojniej jeśli chodzi o spacerowiczów, natomiast ruch uliczny znacznie głośniejszy.  W centralnym wejściu do parku posadowiony jest pomnik poświęcony Ignacemu Paderewskiemu, który nobliwie, siedząc na fotelu wita wszystkich wchodzących, a gdy tych zabraknie z nostalgią patrzy na Aleję Róż. Przy okazji cofnąłem się jeszcze do ambasady Węgier by odnaleźć kolejną tablice Tchorka, słabo widoczną , gdyż mieści się na elewacji budynku , a bezpośredni widok zasłaniają rosnące przy ogrodzeniu tuje.
Staw w Parku Ujazdowskim
Staw w Parku Ujazdowskim © teich
Pomnik Ignacego Paderewskiego w Parku Ujazdowskim.  Pianista przez otwartą bramę ma wgląd w Aleję Róż.
Pomnik Ignacego Paderewskiego w Parku Ujazdowskim. Pianista przez otwartą bramę ma wgląd w Aleję Róż. © teich
  • DST 70.10km
  • Czas 03:18
  • VAVG 21.24km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 30 sierpnia 2022

Odpracowo

jakoś tak mi było chłodnawo w trakcie powrotu. Hulajnożnik, przed mną zakładał kurtkę w oczekiwaniu na zielone, znaczy nie tylko ja zaczynam odczuwać ochłodzenie..
A przy Metro Wilanowska olbrzymi tłum przelewał się na przystanek autobusowy, chyba jakaś awaria w metrze.
Tłumy na przystanku autobusowym przy stacji metra Wilanowska
Tłumy na przystanku autobusowym przy stacji metra Wilanowska © teich
  • DST 33.40km
  • Czas 01:35
  • VAVG 21.09km/h
  • VMAX 51.30km/h
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 29 sierpnia 2022

Dopracowo w potrójnym deszczyku

Wyjeżdżając z domu widziałem mokrą drogę i pochmurne niebo. odebrałem, że to pokłosie nocnych opadów. po drodze okazało się ,że dostało mi się jeszcze trzy razy jakimiś ostatkami nocnych opadów. Ostatni najintensywniejszy opad złapał mnie w Zalesiu Dolnym, ale jak wjechałem do Piaseczna zrobiło się już po deszczu. Buty i ciuchy mokre. Ciuchy wyschną w kilka godzin , gorzej z butami.
jesień idzie i nie ma rady na to.
jesień idzie i nie ma rady na to. © teich
  • DST 30.10km
  • Czas 01:20
  • VAVG 22.58km/h
  • VMAX 54.30km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 26 sierpnia 2022 Kategoria znasz li ten kraj

Kozienice i okolice

W ubiegłym roku odbyłem dwie wycieczki z Dęblina w kierunku południowych obrzeży Puszczy Kozienickiej. Tym razem miałem okazję pojeździć trochę po Kozienicach i jego bliskich okolicach. Na więcej nie starczyło czasu.
Samo miasto zaskoczyło mnie schludnością i widocznymi inwestycjami miejskimi. Choć w głowie miałem schemat- Kozienice=elektrownia, to jednak w samym mieście poza jednym muralem nie odczuwa się tego. 
Co mnie zaskoczyło na plus ? 
Kamping i ośrodek sportowo rekreacyjny nad Jeziorem Kozienickim. Spodobało mi się i wciągnę go na krótką listę przy wypadach sobotnio niedzielnych pod namiot.
Klimaty letniego relaksu:
Plaża nad Jeziorkiem Kozienickim
Plaża nad Jeziorkiem Kozienickim © teich
Plaża nad stawem w Janikowie
Plaża nad stawem w Janikowie © teich
Pałac Stanisława Augusta. Choć w przewodniku po Puszczy Kozienickiej czytałem, że to taki malutki Wilanów, to na miejscu byłem zaskoczony tym co zobaczyłem. Prawdziwa perła tego miasta
Wjazd na teren dawnego pałacu Stanisława Augusta w Kozienicach
Wjazd na teren dawnego pałacu Stanisława Augusta w Kozienicach © teich
Po lewej część budynku płacowego (Urząd Miejski), jego lewe skrzydło ( Urząd Skarbowy) i fontanna na podjeździe.
Po lewej część budynku płacowego (Urząd Miejski), jego lewe skrzydło ( Urząd Skarbowy) i fontanna na podjeździe. © teich
Najstarszy pomnik w Polsce znajduje się w parku pałacowym w Kozienicach, to kolumna upamiętniająca narodziny Zygmunta Starego
Najstarszy pomnik w Polsce znajduje się w parku pałacowym w Kozienicach, to kolumna upamiętniająca narodziny Zygmunta Starego © teich
Ilość dróg rowerowych, niestety w dużej części z kostki betonowej
Cudowna atmosfera podkozienickich wsi. Trzeba było wejść do sklepu, zatrzymać się do robienia zdjęcia, wyciągnąć mapę by ktokolwiek spotkany natychmiast chciał pomóc , dopowiedzieć, ułatwić. I dotego widoki śródpuszczańskich pól. Byłem pod wrażeniem.
Niestety nie miałem więcej czasu i musiałem odpuścić Augustów, i rezerwaty Zagożdżon i Źródła Królewskie. Może jeszcze kiedyś będzie okazja?
  • DST 33.00km
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 25 sierpnia 2022

Do i odpracowo

Po raz kolejny przejazd przez market budowlany.
Parking rowerowy przed marketem budowlanym
Parking rowerowy przed marketem budowlanym © teich
  • DST 30.20km
  • Czas 01:20
  • VAVG 22.65km/h
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl