Pilnie zostałem wezwany służbowo w tę okolicę więc wziąłem do samochodu rower, Nie na wiele się przydał, jedynie zrobiłem krótką wycieczkę po Legnicy, zakończoną nagłym załamaniem pogody i spadkiem temperatury z 17 na 7 stopni .
W samej Legnicy byłem już wielokrotnie, nawet polubiłem to miasto i ze zgroza myślę co musiało przeżywać pod okupacją radziecką, póki Armia Czerwona nie opuściła tego miasta 15 września 1993 roku.

Poradzieckie lotnisko w Legnicy © teich

Po Bagiczu, Szprotawie to kolejny z obiektów lotniczych odwiedzonych przez mnie, który służył dzielnym sowieckim lotczikam. © teich

Dziś mieskznia komunalne, kiedyś cały kwartał koszarowców zajmowanych przez sołdatów radzieckich © teich
Warto pamiętać, że  sztab Północnej Grupy Wojsk, który był w Legnicy użytkował budynek po dawnej komendanturze Wehrmachtu, dziś mieści się w nim współczesny łupieżca- ZUS.

Klasyka Legnicy- Nepomucen przy moście nad Kaczawą, kościół św. Jacka , a na trzecim planie zabytkowy most neobarokowy- ciągle w użytkowaniu. © teich
Edit 19-03-2020- dziękuję za zwrócenie uwagi, że to nie Nepomucen tylko Franciszek Ksawery i to nie oryginał tylko kopia wystawiona po dewastacji dokonanej przez wandali w marcu 2004. Na usprawiedliwienie mam, że ten most nosił miano Mostu Nepomucena, tyle że w przeszłych czasach, gdy rzeka płynąca pod mostem była nazywana Katzbach a przeprawy mostowe nazywano jakże swojski Bruecke. Koniec editu.

W kościele św. Jacka miał kiedyś miejsce incydent na pograniczu cudu ( a może cud). Hostia upuszczona podczas komunii przez kapłana i poddana proceduralnemu rozpuszczeniu w wodzie , nie dość ,że nie uległa rozpuszczeniu to jeszcze nabrała czerwonego zabarwienia. Specjaliści z Zakładu Medycyny Sądowej ustalili ,że pobrane z hostii czerwone fragmenty są podobne do tkanek mięśnia sercowego.

Imponujący platan, po prawej II LO. © teich

Kozi Staw w parku, w dalekim planie kościół ewangelicki Maryi Panny. © teich

Dojazd do rynku z widocznymi wieżami katedry legnickiej © teich

Kwitnie już jakaś odmiana śliwy z zabójczo słodkim zapachem , rzut oka w zachodnią część rynku. © teich

Legnicka kuria biskupia , skwer Orląt Lwowskich, pomnik upamiętniające bitwę pod Legnicą © teich

Połączenie starego i nowego budownictwa przy ulicy Kościuszki przyległej tutaj do skweru Orląt Lwowskich © teich

Willowa zabudowa ulicy Kościuszki zajmowana kiedyś przez wyższych oficerów Armii Czerwonej © teich

Hotel , w którym zwyczajowo zatrzymuje się w Legnicy to byłe przedszkole dla dzieci oficerów i wyższej kadry Armii Czerwonej © teich
Spod hotelu zrobiłem odwrót do samochodu, rozpadało się i z każdą chwilą robiło się zimniej.

Premierowa jazda veturilem w 2020 odbyła się po ulicach i ścieżkach parkowych Konstancina

Bulwar nad Jeziorką © teich

Konstancin też ma "Biały Dom"- jest to centrum terapii narządów ruchu © teich

Podmokłe tereny nad Jeziorką, przyległe do parku zdrojowego © teich

Jeden z mostków w parku zdrojowym nad Małą © teich

Ostatnie podrygi lodowiska © teich

Psy zdrowe jak ryby za to mnie przewiało.

Przewietrzyć głowę i uradować psy. Jeśli początek przedwiośnia jest związany z kwitnieniem leszczyny to właśnie się zaczęło. Pyłek leszczyny jest silnym alergenem, kto czuły nań przez tydzień nie powinien chodzić w okolicach lasów

Nowa droga przez dąbrowę. © teich

Droga kazaała się nie uczęszczana z powodu zabagnienia © teich

Leszczyna kwitnie. © teich

Ukraina czeka na nową oponę na tył . Musiałem użyć roweru dosklepowego by dać radość psiakom.

Nocny las nie wyszedł- zabrakło powietrza na zachodzie wolnej ukrainy, trzeba było wyciągnąć z zimowego leża szosówkę, na szczęście asfalty suche.
Krótkie podsumowanie do 2019 roku. Na mapce niewiele się zmieniło jeśli chodzi o zazielenienie. jedynym województwem  nie tkniętym przez mnie rowerowo pozostaje Opolszczyzna. Dolny Śląsk w zasadzie też tylko "muśnięty" rowerem. Chęć zazieleniania mapki duża- szczególnie gdy chodzi o Łódzkie oraz północne Mazowsze.


Niewielka zmiana rok do roku. © teich

Dystans i czas połączone. W lesie napotkałem jedną rodzinę, jednego biegacza, jedną parę z psem i jednego bajkera.

Sobotni nocny las nie wypalił ledwo wyszedłem zaczęło gęsto padać a i wiało mocno, Dziś natomiast całkiem niezła pogoda.Oprócz mnie w lesie doliczyłem się 6 rodzin, 6 psiarzy, 3 pary, ,3 biegaczy, 2 samotników i jednego rowerzystę.