Informacje

  • Wszystkie kilometry: 50266.49 km
  • Km w terenie: 3646.50 km (7.25%)
  • Czas na rowerze: 100d 08h 00m
  • Prędkość średnia: 19.32 km/h
  • Suma w górę: 7314 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy teich.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 19 lipca 2019

Do i odpracowo

Wczoraj wracając z pracy  kilkaset metrów przed skrzyżowaniem w Golkowie wyprzedził mnie młody entuzjasta kolarstwa. Czepiłem się jego koła ale nie ten wiek i nie te płuca więc odskoczył mi na kilkanaście metrów i nie było by nic w tym nadzwyczajnego gdyby nie to ,że te kilkanaście metrów przesądziło ,że to w niego wjechała pani toyotą włączając się z podporządkowanej ulicy a nie w obu  nas. Na szczęście nic się rowerzyście nie stało ( przynajmniej tak deklarował i odrzucał wszelką pomoc) nie mniej,  cała sytuacja mnie mocno zestresowała. Cały czas w głowie kolebie się myśl, że na co dzień nie odczuwamy, że jesteśmy cały czas na krawędzi między zdrowiem a czymś niepomyślnym ( delikatnie pisząc). Wszelkie deklaracje, że się jeździ bezpiecznie, że ma się duże doświadczenie,  że pewne sytuacje potrafi się przewidzieć biorą w łeb w normalnym życiu, gdy na drodze przestajemy być sami. Niby mógłbym napisać ,że ku przestrodze, ale jaka z tego zdarzenia nauka, gdy życie pisze scenariusze jakie chce.
Poranek nad jeziorkiem czerniakowskim
Poranek nad jeziorkiem czerniakowskim © teich
  • DST 66.00km
  • Czas 03:04
  • VAVG 21.52km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 18 lipca 2019

Do i odpracowo

No i nadeszło ocieplenie- dziś o 6 rano termometr pokazywał całe 10 stopni Celsjusza. Lipiec w pełni.
W drodze do pracy pojechałem odnaleźć piekarnię , z której wyroby zachwala kolega. Faktycznie, jak mnie częstował to chleb razowy był wyborny. Więc do pracy nie najkrótszą droga tylko z lekkim kluczeniem po Sadybie. Znalazłem. Okazało się ,że mijałem ją od wilu miesięcy nie zaglądając do środka. Tym razem zostawiłem niecałe 5 zł za naprawdę solidną drożdżówkę z jabłkiem i mały chlebek razowy. jedno i drugie pyszne.  Był okres kiedy kolega Yurek jeździł do Prażmowa po pieczywo , a tu sam z Prażmowa kupuję chleb w Warszawie. Cóż,  piekarnia Wiedeńska coraz gorsza, piekarnia Michalczyk już dawno zeszła na psy ( przeprasza wszystkie psy- nie zasługujecie na to porównanie), piekarnia Wojciechowskich kończy działalność, pieczywo z Nowego Miasta nad Pilicą zostaje rozprzedane w kilka godzin i popołudniu już są tylko puste pojemniki. Trzeba jeździć do Warszawy za chlebem.
Kilka lat temu odstawiłem Ruchan, wcześniej miałem skuteczną kurację odwykową od Lidla, a teraz powoli wkraczam w odwyk od Biedronki. Okazuje się ,że za zbliżone lub niższe pieniądze można kupić na mieście znacznie lepsze produkty spożywcze.
Niczym Teich na wolnej ukrainie
Niczym Teich na wolnej ukrainie © teich
Od Żubra wolę Okocim,  więc promocję biedronkową bez żalu mogę olać.
  • DST 66.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 03:16
  • VAVG 20.20km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 15 lipca 2019

dopracowo

Tom się rano zaskoczył. Temperatura na zewnątrz nie przekraczała 7 stopni , a to nawet nie jest połowa lipca. Najważniejsze, że słońce świeci od rana i cieszy na cieplejsze chwile dnia. Jeśli mierzyć intensywność sezonu urlopowego ilością samochodów na Puławskiej jadących rano do pracy do stolicy to wszystko na to wskazuje, że jesteśmy w jego szczycie. Normalnie luzik.
Po południu natomiast zaskoczyło mnie ,że zostały właśnie rozpoczęte żniwa.
Na polach Wólki Kozodawskiej zauważyłem pierwszy kombajn w tym roku.
Na polach Wólki Kozodawskiej zauważyłem pierwszy kombajn w tym roku. © teich
Drugi z kombajnów pracował na polu w Bogatkach
Drugi z kombajnów pracował na polu w Bogatkach © teich
Przy okazji przekroczyłem 30 tysięcy km na bikestacie
  • DST 62.00km
  • Czas 03:09
  • VAVG 19.68km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 12 lipca 2019

Kilka spacerów z psami

Niezawodnie chętni towarzysze do spacerów , niezależnie od pogody.
Osiołek z Kubusia Puchatka uważał to za wybitne delicje. ten okazały oset rośnie sobie tuż przy drodze czekając na czworonogi.
Osiołek z Kubusia Puchatka uważał to za wybitne delicje. ten okazały oset rośnie sobie tuż przy drodze czekając na czworonogi. © teich
  • DST 18.00km
  • Teren 11.00km
  • Czas 01:58
  • VAVG 9.15km/h
  • Sprzęt wolna ukraina
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 9 lipca 2019

Piaseczno

Po słonecznym i jakże ciepłym czerwcu przyszedł chłodny lipiec. Natychmiast umilkli wszyscy specjaliści od "ocieplenia klimatu", nie chcą wqrwiać urlopowiczów. Pojawią się natychmiast gdy słońce znów zaświeci ciepło i radośnie ponad głowami.
Owsa łan
Owsa łan © teich
Kukurydzy łan
Kukurydzy łan © teich
Wierzby energetycznej łan
Wierzby energetycznej łan © teich
  • DST 21.00km
  • Czas 00:58
  • VAVG 21.72km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 28 czerwca 2019

Do i odpracowo

Ostatnia jazda przed dłuższym urlopem
Jeziorka poniżej mostu w Głoskowie
Jeziorka poniżej mostu w Głoskowie © teich
 A wracając wzdłuż Puławskiej natknąłem się na dość poważnie wyglądający wypadek.
  • DST 51.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:01
  • VAVG 16.91km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 27 czerwca 2019

Późnowieczorny spacer z psami

Już sobie psy wyrobiły odruch Pawłowa,że jak siadam na ukrainkę to pewnie będzie spacer, więc w te pędy zmierzają ku furtce. Jaki jest jazgot , gdy ich nie zabieram tylko jadę np. do sklepu lub sąsiada. Ale jak widzą ,że idę z obrożami do zapięcia na ich szyjach a potem do roweru to już nie pozwolą mi otworzyć furtki by same nie wyszły na zewnątrz. A poza tym są grzeczne i nie ganiają rowerzystów.
Dnia zaczyna ubywać.
Dnia zaczyna ubywać. © teich
  • DST 4.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:18
  • VAVG 13.33km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt wolna ukraina
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 27 czerwca 2019

Do i odpracowo

W nocy chyba była burza. Chyba , bo niespecjalnie było widać to na drodze i wokół niej. Temperatura o 5.30  była miłym zaskoczeniem :  21 stopni więc całkiem przyjemnie, za to z zachodu zaczął wiać intensywny i dosyć silny wiatr. Jedynie jadąc Puławską do Warszawy wiało dość mocno w twarz.  Tym razem w drodze do stolicy miałem towarzyszkę , która wyszła na prowadzenie i jechałem w jej "cieniu" . Miała taki fikuśny składaczek ale ze wspomaganiem silnikiem elektrycznym  i na długich prostych potrafiła mi odskoczyć na kilkadziesiąt metrów. Oczywiście każde czerwone światła kasowały jej przewagę więc razem dokręciliśmy sobie do Płaskowickiej , w którą skręciłem na wschód na Wilanów.
Ilość rowerzystów na drodze rowerowej do Warszawy zdaje się wzrastać, czyżby przybywało chętnych nie tylko do dżogingu ale i do rowerowania.
Za to powrót do domu w iście sprinterskim tempie.  Wiatr w plecy na całym odcinku Puławskiej  + dwaj ściganci , którzy jadąc przed mną forsowali wysokie tempo i rezultat zamiast tradycyjnego 1h32' powrót trwał jedynie 1h15'.
Czwartkowe popołudnie nad Jeziorkiem Czerniakowskim. Moją uwagę zwrócił porządek.
Czwartkowe popołudnie nad Jeziorkiem Czerniakowskim. Moją uwagę zwrócił porządek. © teich
  • DST 63.00km
  • Czas 02:48
  • VAVG 22.50km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 26 czerwca 2019

Po powiecie pajęczańskim

Pomimo ,że cały dzień w radiu nieznośnie trąbili o tym ,że wyjątkowy upał wprowadzając stan paniki jakby ludzie mieli padać z gorąca na ulicy to jednak zdecydowałem się by spędzić dwie godziny pedałując w najbardziej ciepłej porze dnia przez kilka gmin powiatu powiatu pajęczańskiego. Przebiórka i rozpakowanie roweru z samochodu nastąpiło na placu parkingowym pod Intermarche, mała cola i mała woda (obydwie po 0,33 l) i ruszam najpierw w kierunku na wschód do gminy Strzelce Wielkie. Pomimo prób wywołania w masmediach paniki jaki to gorąc wcale nie jest jakoś porażająco źle. Wiaterek wiejący z zachodu i pęd powietrza robią swoje  i jazda jest całkiem przyjemna. Jedynie dziurawe asfalty oraz  naprawy tychże dokonywane metodą lejemy smołę i sypiemy kamyczki wpływały na zmniejszenie prędkości jazdy.
Oczywiście starałem się zachować rozsądek. Pod kask założyłem kaszkiet by słońce nie waliło w centralkę, no i starałem się obserwować zachowanie organizmu by nie przekroczyć granicy przegrzania. Się udało. Strzelce osiągnąłem dość sprawnie, jednak dalsza jazda na północ drogą 483 była trudniejsza. Pojawiły się niewielkie hopki, sporo łat  w drodze i duży ruch ciężarówek, które chyba wybierają tą drogę jako alternatywę dla permanentnie zapchanej drogi nr 1. Gminę Sulmierzycę tnę w poprzek nie zajeżdżając do głównej miejscowości ale byłem już tam wielokrotnie samochodem. Po minięciu Stróży zmieniam kierunek na zachodnie do gminy Rząśnia , gdzie wchodzę do miejscowego Lewiatana ( ale tam kobitki się klimatyzują! można się przeziębić tak wali zimnem na czachę!) by nabyć coś chłodzącego- wybieram tonic. Po kilkuminutowej przerwie ciąg dalszy do Kielczygłów, w których przy kościele robię zawrotkę i kierując się na Białą tnę na południe z powrotem do Pajęczna. Tnę to przesada- koła kręcą się raczej leniwie, a uczucie pragnienia po wypitym toniku znów zaczyna być przejmujące, więc w pierwszym przydrożnym sklepie nabywam kolejną porcję mckinleya z lodówki tym razem jednak litrową. A potem to już jazda bez historii do Pajęczna.
Krótkie rezimę : nie taki diabeł ( upał oczywiście!) straszny jak go malują w masmediach, na dwie godziny jazdy w sumie potrzebowałem może koło 1 litra napojów.Więc trąbienie by się nawadniać, nie wychodzić z domu , nie podejmować wysiłków itd. itp. są zapewne istotne dla ludzi schorowanych. Normalny przeciętnie zdrowy człowiek powinien funkcjonować w takiej temperaturze bez sensacyjnych przejść.
Siedziba gminy Strzelce Wielkie
Siedziba gminy Strzelce Wielkie © teich
Budynek gminy Rząśnia
Budynek gminy Rząśnia © teich
Budynek gminy Kielczygłów
Budynek gminy Kielczygłów © teich
Górę Kamieńsk znw każdy kto choć raz jechał geirkówką , tu na horyzoncie wznosi się kolejna góra z odkrywki w gminach Rząśnia i Kielczygłów
Górę Kamieńsk znw każdy kto choć raz jechał geirkówką , tu na horyzoncie wznosi się kolejna góra z odkrywki w gminach Rząśnia i Kielczygłów © teich
Elektrownia Bełchatów działą pełną parą . Na jej potrzeby kopany jest węgiel z kolejnych odkrywek na terenach gmin Rząśnia i Kielczygłów. Zdumiałem się gdy zobaczyłem , że  nadkrywka z nowych złóż zamiast zostać zwałowana do zasypania dziury w Kleszczowie to jest ponownie formowana w sztuczne wzgórze.  Ciekawym jaki jest pomysł na wykorzystanie wyeksploatowanego wyrobiska w Kleszczowie. Zaleją wodą tworząc najgłębszy zbiornik w Polsce czy zrobią gigantyczne wysypisko opadów?
  • DST 43.00km
  • Czas 02:09
  • VAVG 20.00km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • Podjazdy 142m
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 25 czerwca 2019

dopracowo

Jazda pomiędzy 6 a 8 jest przyjemnością. Początkowo poranny chłód cofający się pod coraz wyżej wschodzącym słońcem. Piękne długie cienie, intensywna zieleń i mniejszy tłok na drogach. Niestety im mniej samochodów , tym pozostałe szybciej jadą w kierunku Warszawy. W ramach akcji bezpieczne drogi chyba drogówka wyjechała na krajówki a drogi dojazdowe do stolicy zaczęły być areną niespełnionych ambicji ściganckich kierowców.
Cicha zatoczka Jeziorka Czerniakowskiego
Cicha zatoczka Jeziorka Czerniakowskiego © teich
  • DST 31.00km
  • Czas 01:32
  • VAVG 20.22km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Basso
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl