Wtorek, 29 sierpnia 2017
do i odpracowo - filmowe murale
Rano chłodno, ale po południu słoneczko jeszcze potrafi podgrzać powietrze., co sprzyja radości z pedałowania.

Mural ze sceną filmu "Niebieskie jak Morze Czarne " - Maklakiewicz © teich

Mural ze sceną filmu "Dancing w kwaterze Hitlera " - Maklakiewicz © teich

Mural ze sceną filmu "Cała naprzód" - Maklakiewicz , Cybulski, Litwin ( ten od psa Cywila) © teich

Mural ze sceną filmu "Niebieskie jak Morze Czarne " - Maklakiewicz © teich

Mural ze sceną filmu "Dancing w kwaterze Hitlera " - Maklakiewicz © teich

Mural ze sceną filmu "Cała naprzód" - Maklakiewicz , Cybulski, Litwin ( ten od psa Cywila) © teich
- DST 63.00km
- Czas 03:01
- VAVG 20.88km/h
- Temperatura 27.0°C
- Sprzęt Basso
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 27 sierpnia 2017
Las Kabacki wte i wewte i jeszcze w poprzek
Mieliśmy pojechać na omegę do Zegrza , jednak zbyt długi niedzielny sen i przeciągające się śniadanie spowodowało dynamiczną zmianę planów. Wybór padł na rowerowanie - warianty były dwa- brzegiem Wisły do Wilanowa oraz penetracja Lasu Kabackiego. Wariant pierwszy upadł ze względu na wzmagający się wiatr. Na planie pozostał rezerwat Las Kabacki.
Las Kabacki wte i wewte i jeszcze w poprzek i w poprzek odwrotnie zjechany został rodzinnie. Okazało się, że ścieżki tam doskonałe do przemierzania na rowerze a tłok na niektórych odcinkach taki ,że nie można było jechać obok siebie, bo spacerowicze, bo inni rowerzyści z naprzeciwka, bo dzieci i niejednokrotnie ściganci. Jak w tym wszystkim mają się pomieścić jeszcze sarny i dziki?

Krzyż na końcu Nowoursynowskiej przed wjazdem w kompelk leśny © teich

Roewrzyści i rowerzystki w dużej ilości, nie miałem świadomości ,że krążenie po Lesie Kabackim jest tak bardzo popularne © teich

Dąb kabacki © teich

Krzyż i kamień na miejscu upadku Iła 76 Kościuszko © teich

Bardzo wdzięczne bagienko i do tego bez komarów © teich

Tablica upamiętniająca miejsce straceń Polaków w Lesie Kabackim © teich

Wysforowałem się na prowadzenie przed wszystkimi rowerzystami, spacerowiczami i biegaczami i oto panorama lasu bez ludzi © teich

Zając w słonecznikach, ale tuż przy zagonie kapusty, pomimo to jakiś taki chudy © teich
A na polanie powsińskiej jakiś jubel, z muzyką słyszalną na 100 metrów, po drodze mijała nas straż miejska czyżby miała kogoś uciszyć?
Krótka konstatacja:
- Las Kabacki wydaje się z perspektywy Puławskiej większy niż jest naprawdę, pokonanie go w osi północ-południe to koło kwadransa,
- ścieżki leśne są gładkie, mało jest błota a piachu prawie wcale, korzenie mało dokuczliwe i wyłącznie w południowym skraju lasu w okolicach ścieżki biegnącej przy Jagielskiej
- zaskakująca mnie ilość korzystających z tego lasu, to w zasadzie już jest park a nie rezerwat, oczywiście im dalej na południe tym frekwencja spada, ale pojawiają się ściganci na ich terenowych rowerach z kołami o szerokości 2,5 cala
- polana w Powsinie to zupełny folklor, ciekawy teren badań dla socjologów - co robi na łonie przyrody Polka z Polakiem i Polaczkami w czasie wolnym
Las Kabacki wte i wewte i jeszcze w poprzek i w poprzek odwrotnie zjechany został rodzinnie. Okazało się, że ścieżki tam doskonałe do przemierzania na rowerze a tłok na niektórych odcinkach taki ,że nie można było jechać obok siebie, bo spacerowicze, bo inni rowerzyści z naprzeciwka, bo dzieci i niejednokrotnie ściganci. Jak w tym wszystkim mają się pomieścić jeszcze sarny i dziki?

Krzyż na końcu Nowoursynowskiej przed wjazdem w kompelk leśny © teich

Roewrzyści i rowerzystki w dużej ilości, nie miałem świadomości ,że krążenie po Lesie Kabackim jest tak bardzo popularne © teich

Dąb kabacki © teich

Krzyż i kamień na miejscu upadku Iła 76 Kościuszko © teich

Bardzo wdzięczne bagienko i do tego bez komarów © teich

Tablica upamiętniająca miejsce straceń Polaków w Lesie Kabackim © teich

Wysforowałem się na prowadzenie przed wszystkimi rowerzystami, spacerowiczami i biegaczami i oto panorama lasu bez ludzi © teich

Zając w słonecznikach, ale tuż przy zagonie kapusty, pomimo to jakiś taki chudy © teich
A na polanie powsińskiej jakiś jubel, z muzyką słyszalną na 100 metrów, po drodze mijała nas straż miejska czyżby miała kogoś uciszyć?
Krótka konstatacja:
- Las Kabacki wydaje się z perspektywy Puławskiej większy niż jest naprawdę, pokonanie go w osi północ-południe to koło kwadransa,
- ścieżki leśne są gładkie, mało jest błota a piachu prawie wcale, korzenie mało dokuczliwe i wyłącznie w południowym skraju lasu w okolicach ścieżki biegnącej przy Jagielskiej
- zaskakująca mnie ilość korzystających z tego lasu, to w zasadzie już jest park a nie rezerwat, oczywiście im dalej na południe tym frekwencja spada, ale pojawiają się ściganci na ich terenowych rowerach z kołami o szerokości 2,5 cala
- polana w Powsinie to zupełny folklor, ciekawy teren badań dla socjologów - co robi na łonie przyrody Polka z Polakiem i Polaczkami w czasie wolnym
- DST 24.00km
- Teren 22.00km
- Czas 02:06
- VAVG 11.43km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Pożyczak
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 25 sierpnia 2017
dio i odpracowo
Piątkowy powrót po raz kolejny wałem i podwalem Wisły.Ta trasa ma tak wielki urok, do tego 2017 jest ogłoszony ( nie wiem przez kogo) rokiem Wisły. A przy budowie zachodniego przyczółka mostu S8 udało mi się spotkać transport węgla do EC Siekierki. Remont torów łącznicy w Jeziornie i Mirkowie został zatem zakończony.

Skład węgla ciągnięty przez tamarę z daleka dawał sygnały dźwiękowe © teich

Coraz bliżej i coraz wolniej © teich

A tych wagonów jest ze czterdzieści ale we wszystkich węgiel © teich

Moje ulubione widoki Wisła i wyspy zawadowskie © teich

Rezerwat Wyspy Zawadowskie jest częściowo zagrodzony czego nie widac na zdjęciu ale i w terenie jest to mało widoczne , można się oszukać przy próbie penetracji © teich

Skład węgla ciągnięty przez tamarę z daleka dawał sygnały dźwiękowe © teich

Coraz bliżej i coraz wolniej © teich

A tych wagonów jest ze czterdzieści ale we wszystkich węgiel © teich

Moje ulubione widoki Wisła i wyspy zawadowskie © teich

Rezerwat Wyspy Zawadowskie jest częściowo zagrodzony czego nie widac na zdjęciu ale i w terenie jest to mało widoczne , można się oszukać przy próbie penetracji © teich
- DST 74.00km
- Czas 03:01
- VAVG 24.53km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 59m
- Sprzęt Basso
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 23 sierpnia 2017
veturilowo
Niby nie padało, ale nie miałem jakoś motywacji by jechać z domu rowerem do pracy. Po Warszawie rano zamiast taborem ZTM wybrałem veturilo, z powrotem nie miałem odwagi jechać rowerem. Wygląd nieba był straszny, groziła wyjątkową ulewą. Na Siekierkach skończyło się tylko lekkim deszczem.

Ta olbrzymia chm,ura burzowa powstrzymała mnie przed powrotną jazdą veturillem na Aleję Lotników © teich

Ta olbrzymia chm,ura burzowa powstrzymała mnie przed powrotną jazdą veturillem na Aleję Lotników © teich
- DST 4.00km
- Czas 00:18
- VAVG 13.33km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Pożyczak
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 sierpnia 2017
Veturilo-dopracowo
Choć nie spodziewałem się nadmiernych opadów wybrałem się również PKSem do pracy i dobrze, bo po południu padało i niestety było chłodnawo. Więc i veturilo tylko w jedną stronę,

Poranek na Sadybie - prawie jesienne klimaty nad Jeziorkiem Czerniakowskim © teich

Poranek na Sadybie - prawie jesienne klimaty nad Jeziorkiem Czerniakowskim © teich
- DST 4.00km
- Czas 00:17
- VAVG 14.12km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt Pożyczak
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 sierpnia 2017
do i odpracowo
Piątkowy powrót z zawitaniem na plażę w Wilanowie z dojazdem przez Vogla i Zaściankową.

Wisła Wilanowska © teich

Rowerzyści kontra budowlańcy - ta zawalidroga niszczona jest po raz kolejny © teich

Rowerzyści konta budowlańcy - tu nowe wyzwanie, drzewa przycięte i rzucone na ścieżkę wałową © teich

Wisła Wilanowska © teich

Rowerzyści kontra budowlańcy - ta zawalidroga niszczona jest po raz kolejny © teich

Rowerzyści konta budowlańcy - tu nowe wyzwanie, drzewa przycięte i rzucone na ścieżkę wałową © teich
- DST 70.00km
- Czas 03:14
- VAVG 21.65km/h
- Temperatura 30.0°C
- Podjazdy 59m
- Sprzęt Basso
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 17 sierpnia 2017
Do i odpracowo
To dziś pocisnąłem, szczególnie wracając do domu. Na dłuższej trasie ( 32 km) wykręciłem 1h8'
- DST 62.00km
- Czas 02:28
- VAVG 25.14km/h
- Temperatura 27.0°C
- Sprzęt Basso
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 16 sierpnia 2017
do i odpracowo
Wzmaga się ruch na Puławskiej, ludzie wracają z urlopów , samochodów przybywa na jezdniach, a na jezdniach przybywa asfaltów - właśnie trwa asfaltowanie ulicy Zawodzie, już nie będzie płyt monowskich tylko gładziusieńki asfalt.

Warszawa, ulica Królewicza Jakuba- jedna z nowoczesnych rezydencji może dyplomatyczna bo sporo tu ambasad różnych egzotycznych krajów © teich

Warszawa, ulica Królewicza Jakuba- jedna z nowoczesnych rezydencji może dyplomatyczna bo sporo tu ambasad różnych egzotycznych krajów © teich
- DST 62.00km
- Czas 03:06
- VAVG 20.00km/h
- Temperatura 28.0°C
- Sprzęt Basso
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 11 sierpnia 2017
Vuelta Żuławia -quinta etapa - Elbląg
A raczej z Elbląga.
Poprzednią wycieczkę zakończyłem w Tczewie, z którego przejechałem pociągiem TLK do Elbląga, które leży już w innym województwie. Pierwsze wrażenie przy wysiadaniu z pociągu - jakoś tak prowincjonalnie w porównaniu z Tczewem czy Malborkiem, gdzie stacje i perony są odnowione i nowoczesne, tu jeszcze pozostał peron niski. Ale za chwilę budzi się uśmiech- wychodzi piękne słońce a tuz przy stacji i tuż przy stacji obok parkingu busów rozpadająca się, ale ciągle jeszcze stojąca wieża ciśnień. Przy robieniu zdjęć zainteresował się mną miły elblążanin, który mieszka w budynku przyległym do wieży i jak mawiają Rosjanie „dla paddierżki razgawora” zapytał mnie kiedy będziejego dom wyburzany, nie zrozumiałem pytania i odpowiedziałem ,że nie wiem co dało wstęp do dowiedzenia się o planach miasta by rozwalić budynek , w którym ma mieszkanie komunalne, o planach budowy muzeum motoryzacji po przeciwnej stronie torów, o dojeździe na starówkę, o dwóch innych wieżach ciśnień ,które zostały już rozebrane, o giełdzie ( za kilka minut poznałem jakiej) i o tym bym koniecznie wszedł na bramę miejską .
Dzięki jego wskazówkom, jak po sznurki i właśnie przez rzeczoną giełdę (taki inny ale niezwykle klimatyczny rodzaj galerii handlowej) dotarłem do starówki, która z wojny wyszła niezwykle zniszczona, wszak to były tereny Prus , czyli dla krasnoarmiejców tereny znienawidzonego wroga, więc nie żałowali pocisków. Tu po pokręceniu się po starówce i uzyskani informacji o wyjeździe z miasta w punkcie Informacji Turystycznej w wysokiej wieży bramnej ruszyłem przez wioski nadzalewowe w stronę Stegny. Po 11 pogoda była już upalna i kolejne mijane rzeki, kanały i oczka wodne tylko rodziły pokusę by wskoczyć do wody by choć trochę się ochłodzić.
Po dojechaniu do Stegny dołączyłem do moich kobiet by oddać się plażingowi i oczywiście kąpieli w morzu.

Kolejowa wieża ciśnień nieopodal elbląskiego dworca © teich

Ulica Stary Rynek, której oś zamyka brama miejska z umieszczoną wysoko informacją turystyczną. Pozdrowienia dla bardzo sympatycznej pani, która tam zastałem © teich

Ulica Stary rynek w druga stronę czyli widok na magistrat elbląski © teich

Siedziba władz miasta Elbląg z charakterystycznym herbem - dwa krzyże maltańskie na biało czerwonym polu. Naszywka z herbem przekazana synowi © teich

Nawa główna katedry pw. św. Mikołaja © teich

Sama katedra widziana już z drugiego brzegu rzeki Elbląg © teich

Żegnaj Elblągu, zostawiam cię w sinej dali pól żuławskich © teich

Nogat stanowi granice województw pomorskiego i warmińsko-mazurskiego - widok w stronę Zalewu Wiślanego © teich

Tuż po minięciu mostu na nogacie zabudowania wsi Kępki © teich

Słabo widać, ale na Nogacie zakotwiczył tzw hausboat. To jedno z moich marzeń wakacyjnych, a gęsta sieć kanałów i rzek dzielących Żuławy jest wymarzona na taki rodzaj turystyki © teich

Kościół w Marzęcinie- tu czułem się niemal ugotowany, dzieki Bogu w sklepie były chłodzone napoje, litrowy tonic wlałem w siebie na trzy razy © teich

Stobiec - most zwodzony, już zjechałem na bok by dokonać schłodzenia w wodzie, ale rzut oka na mapę potwierdził ,że nie warto tracić czasu tylko trzeba już dopedałowac do Stegny © teich
Poprzednią wycieczkę zakończyłem w Tczewie, z którego przejechałem pociągiem TLK do Elbląga, które leży już w innym województwie. Pierwsze wrażenie przy wysiadaniu z pociągu - jakoś tak prowincjonalnie w porównaniu z Tczewem czy Malborkiem, gdzie stacje i perony są odnowione i nowoczesne, tu jeszcze pozostał peron niski. Ale za chwilę budzi się uśmiech- wychodzi piękne słońce a tuz przy stacji i tuż przy stacji obok parkingu busów rozpadająca się, ale ciągle jeszcze stojąca wieża ciśnień. Przy robieniu zdjęć zainteresował się mną miły elblążanin, który mieszka w budynku przyległym do wieży i jak mawiają Rosjanie „dla paddierżki razgawora” zapytał mnie kiedy będziejego dom wyburzany, nie zrozumiałem pytania i odpowiedziałem ,że nie wiem co dało wstęp do dowiedzenia się o planach miasta by rozwalić budynek , w którym ma mieszkanie komunalne, o planach budowy muzeum motoryzacji po przeciwnej stronie torów, o dojeździe na starówkę, o dwóch innych wieżach ciśnień ,które zostały już rozebrane, o giełdzie ( za kilka minut poznałem jakiej) i o tym bym koniecznie wszedł na bramę miejską .
Dzięki jego wskazówkom, jak po sznurki i właśnie przez rzeczoną giełdę (taki inny ale niezwykle klimatyczny rodzaj galerii handlowej) dotarłem do starówki, która z wojny wyszła niezwykle zniszczona, wszak to były tereny Prus , czyli dla krasnoarmiejców tereny znienawidzonego wroga, więc nie żałowali pocisków. Tu po pokręceniu się po starówce i uzyskani informacji o wyjeździe z miasta w punkcie Informacji Turystycznej w wysokiej wieży bramnej ruszyłem przez wioski nadzalewowe w stronę Stegny. Po 11 pogoda była już upalna i kolejne mijane rzeki, kanały i oczka wodne tylko rodziły pokusę by wskoczyć do wody by choć trochę się ochłodzić.
Po dojechaniu do Stegny dołączyłem do moich kobiet by oddać się plażingowi i oczywiście kąpieli w morzu.

Kolejowa wieża ciśnień nieopodal elbląskiego dworca © teich

Ulica Stary Rynek, której oś zamyka brama miejska z umieszczoną wysoko informacją turystyczną. Pozdrowienia dla bardzo sympatycznej pani, która tam zastałem © teich

Ulica Stary rynek w druga stronę czyli widok na magistrat elbląski © teich

Siedziba władz miasta Elbląg z charakterystycznym herbem - dwa krzyże maltańskie na biało czerwonym polu. Naszywka z herbem przekazana synowi © teich

Nawa główna katedry pw. św. Mikołaja © teich

Sama katedra widziana już z drugiego brzegu rzeki Elbląg © teich

Żegnaj Elblągu, zostawiam cię w sinej dali pól żuławskich © teich

Nogat stanowi granice województw pomorskiego i warmińsko-mazurskiego - widok w stronę Zalewu Wiślanego © teich

Tuż po minięciu mostu na nogacie zabudowania wsi Kępki © teich

Słabo widać, ale na Nogacie zakotwiczył tzw hausboat. To jedno z moich marzeń wakacyjnych, a gęsta sieć kanałów i rzek dzielących Żuławy jest wymarzona na taki rodzaj turystyki © teich

Kościół w Marzęcinie- tu czułem się niemal ugotowany, dzieki Bogu w sklepie były chłodzone napoje, litrowy tonic wlałem w siebie na trzy razy © teich

Stobiec - most zwodzony, już zjechałem na bok by dokonać schłodzenia w wodzie, ale rzut oka na mapę potwierdził ,że nie warto tracić czasu tylko trzeba już dopedałowac do Stegny © teich
- DST 39.00km
- Czas 01:48
- VAVG 21.67km/h
- Temperatura 28.0°C
- Sprzęt Basso
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 11 sierpnia 2017
Vuelta Żuławia -cuarta etapa - Tczew
Jednym z wcześniej wybranych celów wycieczek był Tczew, miasto , które głównie kojarzy mi się z jednym z największych węzłów i przy okazji mostów kolejowych, z tym ,że moim celem nr 1 miało być muzeum Wisły . I nici. Muzeum Wisły otwierają dopiero od 10 , a ja pociąg do Elbląga miałem o 10.28 i nie było mi dane zapoznanie się ze zbiorami tej placówki. Natomiast bardzo atrakcyjną ofertę ma sąsiadka tego muzeum - fabryka sztuki, która obejrzałem dość pobieżnie ze względu na kilka grup kolonijnych , które szczelnie wypełniły pomieszczenia. Dzięki uprzejmości pana z ochrony poza kolejką zrobiłem sobie fotkę na tle kominiarzy, która została wysłana emailem na moje konto. Bardzo ciekawa inicjatywa i miła pamiątka. Do Tczewa na pewno jeszcze wrócę turystycznie, bo muzeum Wisły to punkt na mapie krajoznawczej z rangą "must see". A przy okazji jest to dobry punkt wypadowy na Gniew, Pelplin, Kościerzynę czy nawet Grudziądz. Do zobaczenia Tczewie, jeszcze ja tu wrócę.

Kościół w Jantarze © teich

Zwodzony most w Drzewicy na Szkarpawie © teich

Dom podcieniowy w Żuławkach © teich

Kolejny dom podcieniowy- albo w Żuławkach albo w Nowej Kościelnicy © teich

Centrum Tczewa © teich

Dworzec kolejowy w Tczewie © teich

Kościół w Jantarze © teich

Zwodzony most w Drzewicy na Szkarpawie © teich

Dom podcieniowy w Żuławkach © teich

Kolejny dom podcieniowy- albo w Żuławkach albo w Nowej Kościelnicy © teich

Centrum Tczewa © teich

Dworzec kolejowy w Tczewie © teich
- DST 60.00km
- Czas 02:18
- VAVG 26.09km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 10m
- Sprzęt Basso
- Aktywność Jazda na rowerze