Środa, 10 maja 2017
veturilowo
Rano tradycyjnie zamiast 108 rower veturilo, po południu również zamiast 189 rower veturilo. Ponieważ i tak nie było szansy zdążyć na polonusa więc po drodze odwiedziłem kilka waypointów. Np. odwiedziłem osiedle domów atrialnych na ulicy Orężnej, potem figurę MB przed kościołem św. Katarzyny, potem kościół Dominikanów a potem skierowałem się ku Puławskiej i parkowi Dreszera ale ,że nie chciałem przekroczyć 1 godziny to postanowiłem zmienić rower na stacji Woronicza róg Niepodległości. i niestety to była kicha z pozostałych czterech rowerów jeden był nie do pożyczenia, dwa były zepsute, a jeden przed nosem pożyczyła panienka. Zmieniłem plany i cofnąłem się w kierunku Wilanowskiej, tam pożyczyłem kolejny rower ale siodełko tez miał lipne, przestawiało się w osi góra dół w czasie jazdy. Zatem już nigdzie nie jeździłem tylko dotarłem na Poleczki, gdzie cierpliwie oczekiwałem na kolejny autobus w kierunku Grójca.

Jeden z domów atrialnych prz Orężnej © teich

Figura MB przed kościołem pod wezwaniem św. Katarzyny na Służewcu © teich

Ulica Dominikańska wcale nie biegnie po Starym Mieście, a kościół Dominikanów ma całkiem ciekawą sylwetkę © teich

Wnętrze kościoła dominikańskiego, wewnątrz próba przed pierwszą komunią i nie chcąc przeszkadzać zrobiłem tylko to jedno zdjęcie © teich

Mur przy Wyścigach nie jest jedynym miejscem malarskiej sztuki chodnikowej. Mur wokół terenu zakonu dominikańskiego równiez wymalowany przez graficiarzy, chyba również za aprobatą właścicieli © teich

I inny obrazek w duchu religijnym © teich

A w Alejach Niepodległości spotkałem jeszcze taki przystanek z lat późnego socjalizmu. To jest najpraktyczniejsze rozwiązanie, jeszcze sprzed epoki szklarenek Wyganowskiego i AMSowych ( Angorowych) słupów ogłoszeniowych z funkcją przystankową © teich

Jeden z domów atrialnych prz Orężnej © teich

Figura MB przed kościołem pod wezwaniem św. Katarzyny na Służewcu © teich

Ulica Dominikańska wcale nie biegnie po Starym Mieście, a kościół Dominikanów ma całkiem ciekawą sylwetkę © teich

Wnętrze kościoła dominikańskiego, wewnątrz próba przed pierwszą komunią i nie chcąc przeszkadzać zrobiłem tylko to jedno zdjęcie © teich

Mur przy Wyścigach nie jest jedynym miejscem malarskiej sztuki chodnikowej. Mur wokół terenu zakonu dominikańskiego równiez wymalowany przez graficiarzy, chyba również za aprobatą właścicieli © teich

I inny obrazek w duchu religijnym © teich

A w Alejach Niepodległości spotkałem jeszcze taki przystanek z lat późnego socjalizmu. To jest najpraktyczniejsze rozwiązanie, jeszcze sprzed epoki szklarenek Wyganowskiego i AMSowych ( Angorowych) słupów ogłoszeniowych z funkcją przystankową © teich
- DST 14.00km
- Czas 01:14
- VAVG 11.35km/h
- Temperatura 7.0°C
- Sprzęt Pożyczak
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 8 maja 2017
veturilowo
Poniedziałkowa pogoda zniechęcała do dłuższego korzystania z roweru. Zatem tradycyjnie Polonus i zamiast taboru ZTM rower miejski. Rano rower okazał się być lepszym rozwiązaniem niż samochód, gdy koledzy stali swymi autami w Dolince Służewieckiej w korku spowodowanym kolizją na rogu z Wilanowska , ja przemknąłem sobie bokiem nie tracąc ani minuty w przedzieraniu się trzypasmową
arterią zwężoną przez radiowóz oraz pomoce drogowe do raptem jednego pasa. Zdjęć
nie robiłem, nie mam w zwyczaju epatować bliźnich takimi szczegółami, z całą pewnością
było to głośne rozpoczęcie tygodnia pracy po długim weekendzie. A na
ostrożności trzeba się mieć, gdyż tuz po wypożyczeniu roweru jedna pani chciała
mnie rozjechać wyjeżdżając z osiedla, nie wiem dlaczego. Ja widziałem jej twarz i wzrok skierowany na mnie ( dzień
pochmurny, przednia lampka paląca się w veturilowcach, moje oczojebne
rękawiczki), co mnie przekonuje , że ona mnie również
widziała , dlaczego mimo to nie ustąpiła
pierwszeństwa?. Jedno potwierdzam hamulce w rowerach miejskich są OK.
Po południu również powrót veturilowcem z zahaczeniem o biedronkę i z dojazdem na przystanek przy Pileckiego/ Puławskiej – niestety ostatnie 500 metrów wzdłuż wielkiej palety malarskiej toru służewieckiego w ostro zacinającym deszczu.

Skwer Starszych Panów- lampa jak sprzed wojny, słup ogłoszeniowy jak sprzed wojny, ławeczka jak sprzed wojny, tylko wykadrowana ze zdjęcia toitjka jako znak łączności starego z nowym © teich

Kasztanowce w Warszawie rozkwitły w trzecim dniu matur © teich

Zaczynają rozkwitać równiez lilaki © teich

A na klonach w mieście już widać owocniki © teich
Po południu również powrót veturilowcem z zahaczeniem o biedronkę i z dojazdem na przystanek przy Pileckiego/ Puławskiej – niestety ostatnie 500 metrów wzdłuż wielkiej palety malarskiej toru służewieckiego w ostro zacinającym deszczu.

Skwer Starszych Panów- lampa jak sprzed wojny, słup ogłoszeniowy jak sprzed wojny, ławeczka jak sprzed wojny, tylko wykadrowana ze zdjęcia toitjka jako znak łączności starego z nowym © teich

Kasztanowce w Warszawie rozkwitły w trzecim dniu matur © teich

Zaczynają rozkwitać równiez lilaki © teich

A na klonach w mieście już widać owocniki © teich
- DST 12.00km
- Czas 01:04
- VAVG 11.25km/h
- Temperatura 9.0°C
- Sprzęt Pożyczak
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 6 maja 2017
Sobotnia przejażdżka rundka tarczyńska
Piekna była sobota- w sam raz do pracy na polu i w ogrodzie. Dopiero po 19 miałem chwilę by ruszyć się rowerem. krótka chwilę wobec zapowiadanej burzy i nadciągającego mroku.

Zmierzch gęstnieje szybko aja poza odblaskami nic niemiałem przy sobie. W dodatku przecinając 7kę na wschodnim niebie zobaczyłem dwie błyskawice zapowiadanej i spodziewanej burzy © teich

Podświetlana fasada kościoła pw. św. Mikołaja w Tarczynie © teich

Zmierzch gęstnieje szybko aja poza odblaskami nic niemiałem przy sobie. W dodatku przecinając 7kę na wschodnim niebie zobaczyłem dwie błyskawice zapowiadanej i spodziewanej burzy © teich

Podświetlana fasada kościoła pw. św. Mikołaja w Tarczynie © teich
- DST 18.00km
- Czas 00:50
- VAVG 21.60km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt Basso
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 maja 2017
dopracowo
Ciuchy rowerowe leżały od środowego wieczoru. Wczoraj obudził mnie padający gęsto deszcz. Nie było najmniejszego sensu jechać rowerem. Ale ciuchów nie chowałem , jak wstałem rano i zobaczyłem ,że nie pada wiedziałem ,że musze dziś pokręcić pedałami. Jechało się przednie, wilgotno i ciepło, w lesie pełno wody w Piasecznie na szczęście kałuże już ustąpiły dojechałem więc do pracy bez zamoczenia butów. A potem około 9 tej zaczęło świecić słońce co mam nadzieję wróży w końcu odmianę pogody. Kiedyś ta wiosna ciepła musi przyjść , może to właśnie te dni najbliższe będą pod znakiem słonecznej pogody.

Rajskie jabłonki zdobia miasta swoim kwieciem © teich

Zabytkowa limuzyna en face - okolice placu Rembowskiego © teich

I ta sama limuzyna z profilu © teich

Statuetka producenta niczym galion na żaglowcu © teich
Cóż to za reprezentacyjne auto?

Rajskie jabłonki zdobia miasta swoim kwieciem © teich

Zabytkowa limuzyna en face - okolice placu Rembowskiego © teich

I ta sama limuzyna z profilu © teich

Statuetka producenta niczym galion na żaglowcu © teich
Cóż to za reprezentacyjne auto?
- DST 71.00km
- Czas 03:32
- VAVG 20.09km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Basso
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 4 maja 2017
veturilowo
Tym razem przejazd z Sadyby do OSiR Włochy na Gładką.. Po drodze zatrzymałem się by zrobić fotkę nie rozkwitniętym kwiatostanom kasztanowca i byłem przypadkowym oszołomiony starciem jakiegoś ptaka wielkości drozda z wroną siwą. Bój był zaciekły niczym wrześniowa potyczka naszego pułaszczaka z niemieckim heinklem. Zadziorność , zwrotność , energia natarcia ptaka o połowę mniejszego od wrony i pewnie 4 x lżejszego była imponująca.

KAsztany jednak nie zakwitły na rozpoczęcie matur © teich
Na marginesie - pozytywne zaskoczenie . Złożyłem reklamację emailem w Veturilo. Reklamacja wpłynęła o 9.19, odpowiedź z uznaniem reklamacji otrzymałem o 9.34. Można!

KAsztany jednak nie zakwitły na rozpoczęcie matur © teich
Na marginesie - pozytywne zaskoczenie . Złożyłem reklamację emailem w Veturilo. Reklamacja wpłynęła o 9.19, odpowiedź z uznaniem reklamacji otrzymałem o 9.34. Można!
- DST 11.00km
- Czas 00:50
- VAVG 13.20km/h
- Temperatura 13.0°C
- Sprzęt Pożyczak
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 1 maja 2017
Po Puszczy Kampinoskiej
Otwarcie cyklu - poznajemy Kampinoski Park Narodowy.
Zacząłem od chyba najbardziej znanych miejsc - Lipków, Izabelin , Truskaw, Palmiry, Wiersze.
Największe zaskoczenie- cmentarz w Palmirach- myślałem, że to ustronne miejsce, a tam, tłumy jak na drodze do Morskiego Oka. W dodatku niczym nie ograniczona możliwość dojechania samochodem ( kto pisał ,że tam nie da rady dojechać szosówką?) co w połączeniu z pierwszym maja dało atmosferę jak na pikniku nad Zalewem Zegrzyńskim. Drugie zaskoczenie- słabo śpiewające ptaki- głośniejsze trele mam u siebie wieczorem pod domem.. Trzecie zaskoczenie - droga rowerowa na asfaltowej szosie od Wierszy do Janówka- nie wiem jak to określić- kuriozum?
Czy wrócę - tak , kiedy - nie wiem, dokąd - chyba jednak część na zachód od szosy Błonie - Nowy Dwór.

Krzyż Jerzyków - tu na polanie było ognisko i gril i ruch i gwar i brakowało tylko harmonii i potańcówki na dechach © teich

Rzut oka na cmentarz palmirski © teich

Mogiła olimpijczyka Janusza Kusocińskiego © teich

Jakieś śródleśne bagienko w drodze do kamienia Orlika © teich

Droga na Wiersze - po prawej wydzielony pas dla rowerzystów. Na drodze z ruchem dwóch samochodów na kwarans. A przebieg tej ściezki rowerowej to już inna opowieść © teich
Zacząłem od chyba najbardziej znanych miejsc - Lipków, Izabelin , Truskaw, Palmiry, Wiersze.
Największe zaskoczenie- cmentarz w Palmirach- myślałem, że to ustronne miejsce, a tam, tłumy jak na drodze do Morskiego Oka. W dodatku niczym nie ograniczona możliwość dojechania samochodem ( kto pisał ,że tam nie da rady dojechać szosówką?) co w połączeniu z pierwszym maja dało atmosferę jak na pikniku nad Zalewem Zegrzyńskim. Drugie zaskoczenie- słabo śpiewające ptaki- głośniejsze trele mam u siebie wieczorem pod domem.. Trzecie zaskoczenie - droga rowerowa na asfaltowej szosie od Wierszy do Janówka- nie wiem jak to określić- kuriozum?
Czy wrócę - tak , kiedy - nie wiem, dokąd - chyba jednak część na zachód od szosy Błonie - Nowy Dwór.

Krzyż Jerzyków - tu na polanie było ognisko i gril i ruch i gwar i brakowało tylko harmonii i potańcówki na dechach © teich

Rzut oka na cmentarz palmirski © teich

Mogiła olimpijczyka Janusza Kusocińskiego © teich

Jakieś śródleśne bagienko w drodze do kamienia Orlika © teich

Droga na Wiersze - po prawej wydzielony pas dla rowerzystów. Na drodze z ruchem dwóch samochodów na kwarans. A przebieg tej ściezki rowerowej to już inna opowieść © teich
- DST 32.00km
- Teren 24.00km
- Czas 03:02
- VAVG 10.55km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt wolna ukraina
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 27 kwietnia 2017
veturilowanie dopracowe
No i przechwaliłem wypożyczalnię rowerów przy metrze Służew, dziś z daleka widziałem jeden jedyny rower i już myślałem ,że uszkodzony, po pobieżnych oględzinach nie miałem zastrzeżeń, po wypożyczeniu również nie miałem uwag co do jego stanu. Po sobie pozostawiłem zupełnie pustą wypożyczalnię u zbiegu Wałbrzyskiej i alei Harcerzy Rzeczpospolitej.

Dziś rano zastałem tylko jeden rower przy metrze Służew.Wziąłem co było, na szczęście nie okazał się jakiś felerny © teich

Stacja przy świętego Bonifacego- pęka w szwach, i ja jeszcze dołożyłem jeden do kompletu © teich

Dziś rano zastałem tylko jeden rower przy metrze Służew.Wziąłem co było, na szczęście nie okazał się jakiś felerny © teich

Stacja przy świętego Bonifacego- pęka w szwach, i ja jeszcze dołożyłem jeden do kompletu © teich
- DST 10.00km
- Temperatura 7.0°C
- Sprzęt Pożyczak
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 25 kwietnia 2017
do i odpracowo
W końcu pogodę oceniłem na tyle stabilną by pojechać rowerem do pracy. mokro nie było ale powrót pod ustawiczne podmuchy wiatru dał mi się we znaki. Co zapewne pokazuje ,że formy i wytrzymałości to na razie nie mam.

Kościół pw. św. Anoniego Padewskiego przy placy Bernardyńskim © teich
Chciałem zrobić kilka fotek wewnątrz ale dostęp był wyłącznie do kruchty , w której modliła się na różańcu kobieta. Nie chciałem jej przeszkadzać. Kiedy indziej spróbuje odkryć jego wnętrze.

Kościół pw. św. Anoniego Padewskiego przy placy Bernardyńskim © teich
Chciałem zrobić kilka fotek wewnątrz ale dostęp był wyłącznie do kruchty , w której modliła się na różańcu kobieta. Nie chciałem jej przeszkadzać. Kiedy indziej spróbuje odkryć jego wnętrze.
- DST 67.00km
- Czas 03:32
- VAVG 18.96km/h
- Temperatura 8.0°C
- Sprzęt Basso
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 24 kwietnia 2017
veturilowo
Rano tradycyjnie podjazd do pracy zamiast 108, po południu ambitniej z bliskiego Żoliborza na Służew. I wszystko za złotówkę, a jak bym miał kartę sportową Benefit to i wypożyczenia do 1 godziny są rozliczane za darmo.

Ewangielicki kościół na placu Małachowskiego poddawany jest pracom renowacyjnym. Miedziana blacha, któa skrzy sie teraz złotawo za kilka lat będzie miała dostoją zioloną patynę © teich

Ewangielicki kościół na placu Małachowskiego poddawany jest pracom renowacyjnym. Miedziana blacha, któa skrzy sie teraz złotawo za kilka lat będzie miała dostoją zioloną patynę © teich
- DST 15.00km
- Czas 01:06
- VAVG 13.64km/h
- Temperatura 8.0°C
- Sprzęt Pożyczak
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 21 kwietnia 2017
veturilowo
Kolejna okazja by wykorzystać rower miejski w zastępstwie
autobusu. Na szczęście nie mam problemu z wypożyczeniem. Pod Sadyba Best Mall
jest ich zawsze bardzo dużo. Czego nie mogę powiedzieć o stacji veturilo Wilanowska/Puławska,
tam czasem rano jest jeden lub dwa rowery, widać, że ta lokalizacja jest
potrzebna. Nawet zmieniłem miejsce wysiadania i wolę podejść od Puławskiej do stacji
metra Służew, tam jest zawsze wybór rowerów a i zjazd Wałbrzyską do Dolinki
Służewieckiej spokojniejszy niż zjazd Wilanowską. Tym co nie byli jeszcze na
Sadybie oficerskiej polecam na sobotni spacer, bardzo urokliwe zakątki, mnóstwo
banerów informacyjnych o walorze historycznym tamtejszych miejsc, a nawet szlak
latarni gazowych. Na pełne klimatyczne zwiedzenie tego szlaku rezerwuje sobie
już ciemne listopadowe popołudnie,
Kilka lat temu jeździłem po Warszawie i zielonej Warszawie szukając pozostałości drewnianej zabudowy miasta. Praktycznie odwiedziłem wszystkie miejsca wskazane w kanonie do odznaki krajoznawczej drewnianaWarszawa, za jednym jedynym,wyjątkiem- dworkiem na Jodłowej. I traf chce ,że teraz spaceruję niemal każdego veturilowego dnia przez Jodłową i codziennie mijam ten pominięty wtedy zabytkowy dworek mający bez mała 170lat. Znacznie ciekawszy obiekt niż plebania przy kościele św. Katarzyny, A do tego jeszcze z jaką ciekawymi perypetiami z nieodległych lat. Warto tu zajrzeć by samemu zobaczyć i poznać ten obiekt. Krótki opis jest dostępny na planszy zawieszonej na ogrodzeniu

Drewniany dworek z 1850 roku - Sadyba, ulica Jodłowa © teich

Drewniana wikarówka na ul Fosy koło kościoła świętej Katarzyny © teich
Kilka lat temu jeździłem po Warszawie i zielonej Warszawie szukając pozostałości drewnianej zabudowy miasta. Praktycznie odwiedziłem wszystkie miejsca wskazane w kanonie do odznaki krajoznawczej drewnianaWarszawa, za jednym jedynym,wyjątkiem- dworkiem na Jodłowej. I traf chce ,że teraz spaceruję niemal każdego veturilowego dnia przez Jodłową i codziennie mijam ten pominięty wtedy zabytkowy dworek mający bez mała 170lat. Znacznie ciekawszy obiekt niż plebania przy kościele św. Katarzyny, A do tego jeszcze z jaką ciekawymi perypetiami z nieodległych lat. Warto tu zajrzeć by samemu zobaczyć i poznać ten obiekt. Krótki opis jest dostępny na planszy zawieszonej na ogrodzeniu

Drewniany dworek z 1850 roku - Sadyba, ulica Jodłowa © teich

Drewniana wikarówka na ul Fosy koło kościoła świętej Katarzyny © teich
- DST 11.00km
- Czas 00:42
- VAVG 15.71km/h
- Temperatura 6.0°C
- Sprzęt Pożyczak
- Aktywność Jazda na rowerze


