Poniedziałek, 26 sierpnia 2024
Do i odpracowo przez las zalesiński
Odkąd odkryłem, że przez lata zabagniony odcinek szlaku głównego Jeziorki jest obeschnięty i niemal przejezdny, to staram się zaghaczyć o niego nawet na parę kilometrów. Tym razem na przeszło 10. Atmosfera zielonego lasu nie do podrobienia.

Między grabiną i dąbrową © teich

Między grabiną i dąbrową © teich
- DST 69.00km
- Teren 14.00km
- Czas 03:29
- VAVG 19.81km/h
- Kalorie 830kcal
- Sprzęt szatyn Romek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 sierpnia 2024
Mały wypad rowerowy
Większą część niedzieli oddawałem się życiu towarzyskiemu oraz modelarskiemu. Dopiero bardzo późnym popołudniem wyjechałem trochę "rozprostować" nogi.

Topola biała to drzewo pionierskie, jak widać potrafi zadomowić się nawet na zbitych nasypach i torowiskach. © teich

Topola biała to drzewo pionierskie, jak widać potrafi zadomowić się nawet na zbitych nasypach i torowiskach. © teich
- DST 9.00km
- Teren 7.00km
- Sprzęt szatyn Romek
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 24 sierpnia 2024
Mały wypad do lasu
Sobota tradycyjnie robocza. W niedzielę planowałem ruszyć się rowerem w okolice Warszawy, pojechałem nawet do kościoła na mszę na 7.30 i już jak wychodziłem po mszy po krótkiej pogaduszce z paniami z Caritasu skonstatowałem, że pogoda jest tak rozleniwiająco gorąca i odpuściłem sobie rower aż do wieczora. Dopiero po 18 jak zaczęło trochę silniej wiać i niskie słońce już tak nie dopiekało ruszyłem w teren a właściwie w las. spotykając samych rowerzystów . Ani jednego kijkarza, ani jednego joggera, ani jednego doggera. Sami cykliści.

Wjazd na stację Złotokłos Szczaki © teich

Wjazd na stację Złotokłos Szczaki © teich
- DST 10.67km
- Teren 9.00km
- Czas 00:55
- VAVG 11.64km/h
- Kalorie 141kcal
- Sprzęt szatyn Romek
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 22 sierpnia 2024
Odpracowo
Chłodne popołudnie dało mi się trochę we znaki, ale powoli trzeba się przestawiać z jazdy letniej na jesienną. Przy okazji odkryłem ,że mój Romek kiepsko wytrzymał podjazdy brodnickie i zaczął łańcuch przeskakiwać na przednim blacie. Po uważnym oglądnięciu sprawy wyszło, że zęby słoneczka są zużyte i blat nadaje się do wymiany, a zapewne również i łańcuch się wyciągnął, bo miał kilka epizodów jazdy na rudo , bez smarowania.

Jesień idzie i nie ma na to rady... © teich

Jesień idzie i nie ma na to rady... © teich
- DST 33.40km
- Teren 7.00km
- Czas 02:01
- VAVG 16.56km/h
- Temperatura 17.0°C
- Kalorie 387kcal
- Sprzęt szatyn Romek
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 19 sierpnia 2024
Dopracowo
Rano przejazd przez zablokowaną Dworcową przy powstającym rondzie.

Budowa skrzyżowania Dworcowej i Sienkiewicza w Piasecznie na etapie asfaltów nośnych © teich
Na powrót się nie zdecydowałem. Potężna nawałnica jak przeszła nad Siekierkami skutecznie zniechęciła mnie by próbować dostać się rowerem do domu. Statkowskiego w gigantycznych kałużach, na Augustówce połamane konary topól, na Sytej liczne rozlewiska .
Upały były tropikalne, ale i opad deszczu niczym monsun powiedział sprawdzam warszawskim służbom kanalizacyjnym.

Budowa skrzyżowania Dworcowej i Sienkiewicza w Piasecznie na etapie asfaltów nośnych © teich
Na powrót się nie zdecydowałem. Potężna nawałnica jak przeszła nad Siekierkami skutecznie zniechęciła mnie by próbować dostać się rowerem do domu. Statkowskiego w gigantycznych kałużach, na Augustówce połamane konary topól, na Sytej liczne rozlewiska .
Upały były tropikalne, ale i opad deszczu niczym monsun powiedział sprawdzam warszawskim służbom kanalizacyjnym.
- DST 31.00km
- Czas 01:48
- VAVG 17.22km/h
- Sprzęt szatyn Romek
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 12 sierpnia 2024
Kategoria znasz li ten kraj
Mała pętelka po Pojezierzu Brodnickim
Okolica przepiękna , tylko te polodowcowe wzgórza!
Już na pierwszym podjeździe zrozumiałem czemu na sąsiednim samochodzie przymocowane były rowery elektryczne. Więc po jednym dniu rowerowania zmieniłem pojazd na poruszający się za pomocą wioseł i w ten sposób eksplorowałem okolice od Cichego po Bachotek. Na pewno wrócę tu z namiotem , ale tylko gdy będzie taka pogoda jaka była przez cały tygodniowy wyjazd.

Jezioro Ciche © teich

Jar jakiejś strużki nieopodal leśniczówki Rytebłota © teich

Gdzieś w okolicach jeziora Strażym © teich

Rzeczka Skarlanka zasila jezioro Bachotek - przeczysta, ale dno to jedne wielkie bagno © teich

Schron Brodnickiego Rejonu Umocnionego nieopodal mostku na drodze do Zbiczna © teich

Plaża nad jeziorem Zbiczno © teich
Już na pierwszym podjeździe zrozumiałem czemu na sąsiednim samochodzie przymocowane były rowery elektryczne. Więc po jednym dniu rowerowania zmieniłem pojazd na poruszający się za pomocą wioseł i w ten sposób eksplorowałem okolice od Cichego po Bachotek. Na pewno wrócę tu z namiotem , ale tylko gdy będzie taka pogoda jaka była przez cały tygodniowy wyjazd.

Jezioro Ciche © teich

Jar jakiejś strużki nieopodal leśniczówki Rytebłota © teich

Gdzieś w okolicach jeziora Strażym © teich

Rzeczka Skarlanka zasila jezioro Bachotek - przeczysta, ale dno to jedne wielkie bagno © teich

Schron Brodnickiego Rejonu Umocnionego nieopodal mostku na drodze do Zbiczna © teich

Plaża nad jeziorem Zbiczno © teich
- DST 26.00km
- Teren 12.00km
- Temperatura 30.0°C
- Sprzęt szatyn Romek
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 7 sierpnia 2024
Kategoria znasz li ten kraj
Pętelka po Sierakowskim Parku Krajobrazowym
Na każdy służbowy wyjazd interwencyjny staram się zabierać ze sobą rower ( o ile jest jeszcze na niego miejsce), tak by po pracy zamiast sączyć zimne piwo po ekonomicznych hotelach zająć czas rozpoznaniem krajobrazowym i jednocześnie pozwiedzać okolice na rowerze. Rower pozwala przejechać tam, gdzie samochodem się nie będzie chciało wjechać, rowerem zawsze zatrzymamy się przy interesujących miejscach, a wyhamowanie samochodu przychodzi zawsze z kłopotem, że o cofaniu się już nie wspomnę.
Tym razem niestety nie udało mi się podgonić z pracą na tyle by myśleć o większym dystansie więc po 15 gdy zleceniodawca zamykał firmę mogłem wrócić do samochodu na przebiórkę, rozpoznanie jeszcze raz dróg i po krótkim posiłku w oparciu o produkty z biedry (sałatka jarzynowo śledziowa + półbagietka + jogurt) ruszyłem w drogę po Sierakowskim. Kiedy ostatni raz byłem w tej okolicy to właśnie trwały blokady chłopskie na drogach i do Kwilcza musiałem jechać bocznymi drogami kilkanaście kilometrów , choć byłem może o 400 metrów od celu. Ale dzięki tym zupełnie bocznym traktom zobaczyłem m.in chodzące po wiosennych polach żurawie i wtedy postanowiłem, że przy najbliższej okazji tu wrócę na rekonesans rowerowy.
Parku Krajobrazowym, który jak pokazywało google maps jest bogaty w liczne jeziorka. Bogaty w jeziorka? Czyli efekt działania lodowca, czyli- PAGÓRKI!

Gdzieś w Sierakowskim Parku Krajobrazowym © teich
I tych nie brakowało od początku do końca i zapewne to co dla miejscowych cyklistów nie stanowi problemu , mnie przyprawiało o wysoki puls i obfity pot. Jednak miłe oku widoczki a tak jak liczne podjazdy tak i liczne zjazdy pozwalały cieszyć się z kręcenia pedałami.
Planowałem pętlę Kwilcz- Sieraków- Chrzypsko Wielkie - Pniewy - Kwilcz jednak czas upływający szybciej niżbym chciał wymusił odpuszczenie Pniew, a szkoda, bo późniejsze zbłądzenie w terenie spowodowało, że czasowo chyba nie zyskałem nic, bo trafiłem na drogi mało przyjazne szosówce i w kilometrach możem zaoszczędził 5 góra 8 km.

Sieraków zaliczony na rowerze © teich

Kościół w Sierakowie © teich

Wnętrze kościoła w Sierakowie z jego barokowym ołtarzem © teich

Most przez Wartę w Sierakowie © teich

Spodziewałem się dużo więcej- tyle jest całego zamku Opalińskich. © teich

Sieraków słynie również ze stadniny ogierów © teich
Nie rozpisując się zbyt długo- Sieraków to turystycznie ważna miejscowość na okolicę, ilość ośrodków i wypożyczalni sprzętu wodnego nad Jeziorem Jaroszewskim była zaskakująco duża. Czy bym tu przyjechał - niekoniecznie , a jeśli już to raczej na leśny biwak nad drugim z jeziorek - nad Lutomskie, którego rynna obramowana lasem sprawiała wrażenie znacznie bardziej naturalnego i odludnego.

Plaża nad jeziorem Jaroszewskim nieopodal Sierakowa © teich - Błąd w opisie zdjęcia to jest Jezioro Lutomskie.
Z Sierakowa kierowałem się początkowo drogą na Piłę, by bardzo szybko zjechać w prawo i kierować się na Chrzypsko Wielki, które również ciekawie leży nad jeziorem i ma dobrze zagospodarowany brzeg od strony wsi , łącznie z utwardzonym zjazdem do wody pozwalającym slipować łódki, żaglówki i łodzie motorowe. Tylko nie zorientowałem się jak tam jest z noclegiem.

Jezioro Chrzypskie w Chrzypsku Wielkim © teich
I w Chrzypsku po spojrzeniu na zegarek i porównaniu tego z niewielką prędkością średnią postanowiłem jednak nie kierować się na Pniewy tylko robić odkrętkę do Kwilcza. Kolejne pagórki jednak wysysały krew i siły i po dotarciu do pierwszego czynnego sklepu wiejskiego zaległem na dobry kwadrans by nawodnić się radlerami. Poza herbatą na początek roboty i jogurtem to były moje pierwsze tego dnia napoje i musiały być potrzebne organizmowi bo przez kilka wiosek rozglądałem się dosyć uważnie, czy jest gdziekolwiek otwarty sklep spożywczy.
Po odpoczynku śmignąłem już prosto na Kwilcz tak by przed wyjazdem na hotel pofotografować jeszcze co ciekawe w tej miejscowości.

Kościół Michała Archanioła w Kwilczu © teich

Ołtarz w kościele pw. św. Michała Archanioła w Kwilczu © teich

Pałac Kwileckich w Kwilczu © teich
Tym razem niestety nie udało mi się podgonić z pracą na tyle by myśleć o większym dystansie więc po 15 gdy zleceniodawca zamykał firmę mogłem wrócić do samochodu na przebiórkę, rozpoznanie jeszcze raz dróg i po krótkim posiłku w oparciu o produkty z biedry (sałatka jarzynowo śledziowa + półbagietka + jogurt) ruszyłem w drogę po Sierakowskim. Kiedy ostatni raz byłem w tej okolicy to właśnie trwały blokady chłopskie na drogach i do Kwilcza musiałem jechać bocznymi drogami kilkanaście kilometrów , choć byłem może o 400 metrów od celu. Ale dzięki tym zupełnie bocznym traktom zobaczyłem m.in chodzące po wiosennych polach żurawie i wtedy postanowiłem, że przy najbliższej okazji tu wrócę na rekonesans rowerowy.
Parku Krajobrazowym, który jak pokazywało google maps jest bogaty w liczne jeziorka. Bogaty w jeziorka? Czyli efekt działania lodowca, czyli- PAGÓRKI!

Gdzieś w Sierakowskim Parku Krajobrazowym © teich
I tych nie brakowało od początku do końca i zapewne to co dla miejscowych cyklistów nie stanowi problemu , mnie przyprawiało o wysoki puls i obfity pot. Jednak miłe oku widoczki a tak jak liczne podjazdy tak i liczne zjazdy pozwalały cieszyć się z kręcenia pedałami.
Planowałem pętlę Kwilcz- Sieraków- Chrzypsko Wielkie - Pniewy - Kwilcz jednak czas upływający szybciej niżbym chciał wymusił odpuszczenie Pniew, a szkoda, bo późniejsze zbłądzenie w terenie spowodowało, że czasowo chyba nie zyskałem nic, bo trafiłem na drogi mało przyjazne szosówce i w kilometrach możem zaoszczędził 5 góra 8 km.

Sieraków zaliczony na rowerze © teich

Kościół w Sierakowie © teich

Wnętrze kościoła w Sierakowie z jego barokowym ołtarzem © teich

Most przez Wartę w Sierakowie © teich

Spodziewałem się dużo więcej- tyle jest całego zamku Opalińskich. © teich

Sieraków słynie również ze stadniny ogierów © teich
Nie rozpisując się zbyt długo- Sieraków to turystycznie ważna miejscowość na okolicę, ilość ośrodków i wypożyczalni sprzętu wodnego nad Jeziorem Jaroszewskim była zaskakująco duża. Czy bym tu przyjechał - niekoniecznie , a jeśli już to raczej na leśny biwak nad drugim z jeziorek - nad Lutomskie, którego rynna obramowana lasem sprawiała wrażenie znacznie bardziej naturalnego i odludnego.

Plaża nad jeziorem Jaroszewskim nieopodal Sierakowa © teich - Błąd w opisie zdjęcia to jest Jezioro Lutomskie.
Z Sierakowa kierowałem się początkowo drogą na Piłę, by bardzo szybko zjechać w prawo i kierować się na Chrzypsko Wielki, które również ciekawie leży nad jeziorem i ma dobrze zagospodarowany brzeg od strony wsi , łącznie z utwardzonym zjazdem do wody pozwalającym slipować łódki, żaglówki i łodzie motorowe. Tylko nie zorientowałem się jak tam jest z noclegiem.

Jezioro Chrzypskie w Chrzypsku Wielkim © teich
I w Chrzypsku po spojrzeniu na zegarek i porównaniu tego z niewielką prędkością średnią postanowiłem jednak nie kierować się na Pniewy tylko robić odkrętkę do Kwilcza. Kolejne pagórki jednak wysysały krew i siły i po dotarciu do pierwszego czynnego sklepu wiejskiego zaległem na dobry kwadrans by nawodnić się radlerami. Poza herbatą na początek roboty i jogurtem to były moje pierwsze tego dnia napoje i musiały być potrzebne organizmowi bo przez kilka wiosek rozglądałem się dosyć uważnie, czy jest gdziekolwiek otwarty sklep spożywczy.
Po odpoczynku śmignąłem już prosto na Kwilcz tak by przed wyjazdem na hotel pofotografować jeszcze co ciekawe w tej miejscowości.

Kościół Michała Archanioła w Kwilczu © teich

Ołtarz w kościele pw. św. Michała Archanioła w Kwilczu © teich

Pałac Kwileckich w Kwilczu © teich
- DST 47.00km
- Teren 2.00km
- Czas 02:31
- VAVG 18.68km/h
- Temperatura 27.0°C
- Sprzęt Basso
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 6 sierpnia 2024
veturilowo
Rano miałem badanie w przychodni przyszpitalnej i nie chciało mi się ani czekać na podwózkę, ani kombinować z transportem publicznym przy mocno sparaliżowanym i przekształconym ruchem autobusów na Stegnach i Sadybie. Wybrałem opcję ,który jest mi bliska czyli podróż rowerem miejskim. Opcja wygodna i całkiem szybka. Tylko ostatnia możliwość taniego odstawienia roweru to stacja veturila na pętli autobusów na Sadybie przy forcie Dąbrowskiego. A stąd drobne 1,5 km pieszo , ale to również nie był kłopot.

Może i takie stwory hasały po terenach obecnego Mazowsza? © teich

Może i takie stwory hasały po terenach obecnego Mazowsza? © teich
- DST 9.00km
- Czas 00:34
- VAVG 15.88km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt Pożyczak
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 sierpnia 2024
Powstańcza masa krytyczna
To już kolejny mój udział w imprezie organizowanej ku
pamięci wydarzeń związanych z Powstaniem
Warszawskim. Tym razem okrągła rocznica 80 , więc czułem się tym bardziej zmotywowany by w ten sposób oddać
hołd przede wszystkim i nade wszystko cywilnym ofiarom tej bezsensownej hekatomby.
Po tym zdaniu zapewne widać ,że mój stosunek do tego co się zdarzyło w sierpniu/
wrześniu 1944 roku w Warszawie jest mocno ambiwalentny, a jak słuchałem wystąpienia
naszego prezydenta, który tylko z sobie znanych powodów zaczyna porównywać to
co się stało z tragediami obecnych walk rodzinnych rosyjsko ukraińskich to tym
bardziej skacze mi gula. Ale mniejsza o politykę ówczesną i teraźniejszą.
Jeden smutek przed innymi uwagami- w tym roku chyba po raz pierwszy od początku mas powstańczych zabrakło weterana. Smutne, ale nieuchronne.
W tym roku w masie powstańczej wzięło chyba ze dwa razy więcej osób niż w roku ubiegłym. Docenić należy, że w końcu zmieniono wzór na koszulkach, który obecnie też może jest dyskusyjny, ale przynajmniej się kojarzy, czego nie mogę powiedzieć o ubiegłoroczne koszulce j i jeszcze wcześniejszej. Moje uznanie chciałbym wyrazić również wolontariuszom, dzięki ich zapałowi i wysiłkowi była to całkiem sympatyczna impreza. Uznanie dla wolontariuszy medycznych, którzy na rowerach dzielnie towarzyszyli cyklistom ( niestety kilka upadków wynikłych z jednoczesnej obsługi roweru i telefonu), straży miejskiej ,że też pokazała się w peletonie na rowerach, pozostałym służbom mundurowym .
Czy wezmę udział w przyszłym roku? Na gorąco powiedziałbym, że nie , oddając swoje miejsce rodzinom z dziećmi, wszak ilość uczestników i tak powodowała, że była to momentami masa „hulajnożna” ( tempo na zwężeniach spadało do zera, trzeba było podpierać się nogami by nie pacnąć), że może znajdę jakieś inne wyzwanie łączące wysiłek fizyczny z gestem pamięci. Choć jak znam życie, znów im bliżej lipca tym bardziej będę wypatrywał zapisów na kolejną edycję.
Podany dystans uwzględnia dojazd i powrót z masy na rowerze, szkoda ,że nie spojrzałem w rejestr kilometrów dokręciłbym jeszcze dwa by było 80km na 80. rocznicę

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich
Jeden smutek przed innymi uwagami- w tym roku chyba po raz pierwszy od początku mas powstańczych zabrakło weterana. Smutne, ale nieuchronne.
W tym roku w masie powstańczej wzięło chyba ze dwa razy więcej osób niż w roku ubiegłym. Docenić należy, że w końcu zmieniono wzór na koszulkach, który obecnie też może jest dyskusyjny, ale przynajmniej się kojarzy, czego nie mogę powiedzieć o ubiegłoroczne koszulce j i jeszcze wcześniejszej. Moje uznanie chciałbym wyrazić również wolontariuszom, dzięki ich zapałowi i wysiłkowi była to całkiem sympatyczna impreza. Uznanie dla wolontariuszy medycznych, którzy na rowerach dzielnie towarzyszyli cyklistom ( niestety kilka upadków wynikłych z jednoczesnej obsługi roweru i telefonu), straży miejskiej ,że też pokazała się w peletonie na rowerach, pozostałym służbom mundurowym .
Czy wezmę udział w przyszłym roku? Na gorąco powiedziałbym, że nie , oddając swoje miejsce rodzinom z dziećmi, wszak ilość uczestników i tak powodowała, że była to momentami masa „hulajnożna” ( tempo na zwężeniach spadało do zera, trzeba było podpierać się nogami by nie pacnąć), że może znajdę jakieś inne wyzwanie łączące wysiłek fizyczny z gestem pamięci. Choć jak znam życie, znów im bliżej lipca tym bardziej będę wypatrywał zapisów na kolejną edycję.
Podany dystans uwzględnia dojazd i powrót z masy na rowerze, szkoda ,że nie spojrzałem w rejestr kilometrów dokręciłbym jeszcze dwa by było 80km na 80. rocznicę

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich

Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW Powstańcza masa krytyczna w 80. rocznicę wybuchu PW © teich
- DST 78.00km
- Czas 05:25
- VAVG 14.40km/h
- Temperatura 24.0°C
- Kalorie 1220kcal
- Sprzęt szatyn Romek
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 25 lipca 2024
Do i odpracowo
Wyjątkowo ciężko pedałowało mi się w czwartek. Nogi słabo pracowały, na Puławskiej praktycznie wszystkie światła na czerwono ( poza Karczunkowską i Kobzy), nieprzyjemny wiatr. Jednym słowem kryzys przejściowy, w domu zjadłem zupę, wypiłem browara, chwilowo położyłem sie na łóźku i obudziłem się po północy. Wziąłem prysznic i wróciłem do łóżka i w piątkowy (dzisiejszy) ranek wstałem z niechęcią do roweru. Zatem dzień cyklopostu.

Dwóch pływaków w Jeziorku Czerniakowskim z kolorowymi pamelkami wskazującymi ich pozycję i przy okazji asekurującymi podczas pływania w otwartych wodach © teich

Dwóch pływaków w Jeziorku Czerniakowskim z kolorowymi pamelkami wskazującymi ich pozycję i przy okazji asekurującymi podczas pływania w otwartych wodach © teich
- DST 61.00km
- Teren 4.00km
- Czas 03:31
- VAVG 17.35km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt szatyn Romek
- Aktywność Jazda na rowerze